Po drugim dniu League of Legends European Championship tylko dwie drużyny mogły wciąż chwalić się statusem niezwyciężonej – Rogue i G2 Esports. Pierwsza z nich już przedłużyła swoją serię zwycięstw do trzech, pokonując przed kilkoma minutami SK Gaming. Zespół Kacpra "Inspireda" Słomy i Adriana "Trymbiego" Trybusa tym samym może być spokojny o miejsce na szczycie po inauguracyjnej kolejce LEC, ale czy będzie jedyną drużyną na fotelu lidera, tego dowiemy się dopiero po meczu G2.

Rogue
1:0 SK Gaming
Odoamne
Aatrox
Jenax
Gragas
Inspired
Nidalee
TynX
Graves
Larssen
Twisted Fate
Blue
Sylas
Hans sama
Kai'Sa
Jezu
Ezreal
Trymbi
Rell
Treatz
Leona

Obie drużyny nie zwlekały z przelewem krwi. Już w drugiej minucie Trymbi, który notabene zdecydował się na wybór Rell, podjął walkę 2v2, ale nie okazało się to dobrą decyzją, bo ostatni przy życiu z całej czwórki na bocie był Jean "Jezu" Massol. Rogue jednak szybko wyrównało rezultat zabójstw, tym razem po dobrym wejściu polskiego wspierającego, a to w połączeniu z lepszą farmą na pozostałych alejach dało Łotrzykom drobną przewagę w złocie.

Z pomocą Herolda Rogue zniszczyło również pierwszą wieżę, dzięki czemu różnica w funduszach zaczęła przybierać coraz to większe rozmiary. Problemem zespołu Polaków były jednak dwa smoki na koncie SK Gaming oraz kilka porażek w walkach. W osiemnastej minucie podopieczni niemieckiej organizacji zgarnęli trzeciego drake'a na konto, lecz Rogue nic sobie z tego nie robiło. Zamiast tego dalej skupiało się na wrogich strukturach i w już w 21. minucie, jeszcze zanim z Summoner's Riftu został wymazany Baron, Łotrzyki zniszczyły ostatnią wieżę drugiego kręgu SK, otwierając sobie niemal całą mapę.

To z kolei przełożyło się na kompletną kontrolę wizji i uniemożliwienie rywalom choć zbliżenie się do jamy smoka. O jego Duszy SK mogło więc zapomnieć, ale głównym problemem pozostawał brak jakiejkolwiek możliwości bezpiecznego opuszczenia swojej bazy. W 26. minucie Rogue zastawiło pułapkę na oponentów i po wyłączeniu czterech z nich zabiło również Barona. Z fioletowym wzmocnieniem i przewagą w złocie wynoszącą ponad dziesięć tysięcy postawienie kropki nad i było tylko formalnością. W 28. minucie padł pierwszy inhibitor SK, a po ostatecznej anihilacji Jezu i kompanów również ich Nexus.

W kolejnym meczu naprzeciw siebie staną Misfits Gaming oraz MAD Lions. To spotkanie, podobnie jak wszystkie pozostałe, możecie obejrzeć z polskim komentarzem na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz na YouTube. Więcej informacji dotyczących wiosennej rundy LEC znajdziecie w naszej relacji tekstowej: