Za Markiem "Humanoidem" Brázdą i jego MAD Lions druga wygrana w tym sezonie League of Legends European Championship. Wygrana z pewnego rodzaju drugim dnem, gdyż tym razem na rifcie mierzył się on z Pawłem "Czekoladem" Szczepanikiem. Polak uważa Czecha za swojego nemezis od dłuższego czasu. Jak za to rywalizację postrzega sam midlaner Lwów? O to zapytaliśmy go w krótkiej pomeczowej rozmowie.
CZYTAJ TEŻ: Czekolad wygrał bitwę, lecz przegrał… ważniejszą bitwę. EXCEL bez szans w starciu z MAD Lions w LEC |
– Przyjaźnię się z Czekoladem, więc jest to nic więcej niż przyjazne przekomarzanie się. Chociaż szczerze mówiąc, nie wiem czemu tak bardzo zwraca uwagę na mecze ze mną, ale najwyraźniej ma po prostu taki charakter – komentował Humanoid. Szczepanik zdołał we wcześniejszej fazie rozgrywki zabić rywala w starciu jeden na jednego i przez większość early game'u sprawiał mu problemy.
Jak w takim razie Brázda komentuje postawę Polaka w dzisiejszym spotkaniu? – Zagrał dosyć dobrze. Po naszym pierwszym ataku na górną alejkę zaczął być za mną w kontekście złota i poziomu, więc od tamtego momentu z pewnością musiał nadrabiać straty. Musiał także użyć teleportu, przez co trudno było mu rywalizować na swojej linii. Ale sumarycznie nie uważam, że mógł zrobić więcej, jako że wygrywaliśmy na każdej linii, co z góry przesądzało losy spotkania – podsumował Czech.
Pomimo wygranej z EXCEL, MAD Lions posiada zaledwie dwa zwycięstwa na swoim koncie, co po czterech grach nie jest najlepszym startem sezonu. Skąd taki stan rzeczy? Na to również odpowiedział zawodnik. – Na początku roku zespoły po prostu nie grają tak dobrze, bo nie mają wyrobionej synergii. To samo się tyczy również nas. Potrzebujemy czasu, żeby się zgrać i wypracować sobie bezbłędną komunikację. Tak samo było w zeszłym roku, dopiero po połowie wiosennego splitu zaczęliśmy grać zadowalająco. Tym razem jesteśmy lepsi na starcie, niż byliśmy w zeszłym roku, więc uważam, że uzyskanie dobrej formy nie zajmie tyle czasu – odpowiedział nam midlaner.
W takim wypadku nie pozostało nam nic innego niż spytać, jak widzi on pozycję MAD Lions na koniec sezonu i jakie ma cele na ten rok. Tym bardziej że w zeszłym sezonie udało mu się zakwalifikować na mistrzostwa świata, pomimo braku doświadczenia kompanów z drużyny. – Mój cel jest taki sam jak w zeszłym roku, czyli dostać się na Worldsy. Uważam, że wygranie LEC byłoby satysfakcjonujące, ale dopóki gra G2, jest to niemożliwe. Są oni kilka kroków przed wszystkimi innymi zespołami z ligi, więc z pewnością ponownie wygrają – skwitował Humanoid.
Jutro przed MAD Lions kolejne trudne zadanie, wszak Lwy zmierzą się z Fnatic. To nastąpi jednak dopiero na koniec dnia. Po wszystkie informacje na temat LEC zapraszamy do naszej relacji tekstowej: