Jak trwoga to do Boga. Albo do Madsa "Broxaha" Brock-Pedersena. Ta druga wersja znanego przysłowia z pewnością wypowiadana jest dzisiaj przez fanów CLG. Amerykańska formacja zajmuje ostatnie miejsce w League of Legends Championship Series (ex aequo z Golden Guardians) i jeżeli nie chce zostać w tyle, to musi zacząć częściej zwyciężać. Niemniej na pewno jest to trudne, kiedy nie występuje się w swoim podstawowym składzie. Do tej pory leśnikiem CLG był Raymond "Griffin" Griffin, jednakże to ma zmienić się w najbliższych tygodniach.


Wszystko za sprawą zapowiedzianego powrotu do Ameryki Północnej przez wspomnianego na początku Broxaha. Nadal nie wiadomo, kiedy konkretnie 23-latek dołączy w Kalifornii do reszty zespołu, jednakże z pewnością będzie to niedługo, wszak odebrał on dzisiaj zatwierdzoną przez rząd wizę.

Dżungler zmagał się z podobnymi problemami w zeszłym roku, kiedy to z opóźnieniem dołączył do Teamu Liquid, który wówczas również zaliczył falstart w sezonie. Wtedy jego angaż nie zdołał samodzielnie wszystkiego naprawić i trudno spodziewać się, że tym razem będzie inaczej. CLG dokonało już jednej zmiany, odsuwając od głównego składu Eugene'a "Pobeltera" Parka, a w jego miejsce ściągając Alexeya "rjsa" Zatorskiego.

Najbliższym rywalem CLG będzie świetnie radzące sobie Cloud9. Mecz ten zainauguruje trzecią kolejkę LCS w nocy z piątku na sobotę.