Decyzję Teamu Liquid o zatrudnieniu Gabriela "FalleNa" Toledo, mimo licznych głosów krytyki, dało się rzeczowo uargumentować. Formacja nie miała ani dedykowanego snajpera, ani też osoby, której rola prowadzącego nie przeszkadzałaby w normalnej grze. Brazylijczyk przez większość swojej kariery łączył te obowiązki i należało przypuszczać, że podobnie będzie w Liquid. Niemałe zdziwienie wywołała zatem styczniowa wypowiedź FalleNa, w której zaświadczył, że to Jake "Stewie2K" Yip jest i przynajmniej przez jakiś czas będzie kapitanem drużyny.
Pierwsze turnieje Liquid z FalleNem w składzie miały słodko-gorzki wymiar. Wprawdzie podopiecznym Jasona "mosesa" O'Toole'a udało się uplasować tuż za podium BLAST Premier Global Final 2020, natomiast w sezonie zasadniczym kolejnej odsłony cyklu ponieśli dwie porażki w swojej grupie, przez co zajęli w niej przedostatnie miejsce. Wpadka nie została zamieciona pod dywan, a wyciągnięto z niej konstruktywne wnioski. Ekipa postanowiła, że chce spróbować innego systemu gry i nie będzie już odwlekać przekazania batuty w ręce FalleNa, dając mu tym samym pełne pole do popisu.
Wewnętrzne przemeblowanie w wywiadzie po meczu z OG potwierdził Keith "NAF" Markovic. – Piętą achillesową naszego zespołu było to, że nigdy nie mieliśmy klasycznego snajpera i prowadzącego. Po naszych ostatnich występach staramy się teraz zaadaptować FalleNa jako głównego in-game leadera. Jest dużo bardziej doświadczony ze względu na swoją przeszłość w poprzednich ekipach i sposób, w jaki podchodzi do gry. To rozwiązanie przynosi nowe pomysły, które możemy wypróbować i przemyśleć. Poza grą FalleN bardzo nam pomaga poprzez upewnianie się, że jesteśmy jednością, drużyną – mówił nie tylko o samej roszadzie NAF.
Za pierwszy sukces, choć raczej ze skali mikro, FalleNa jako prowadzącego Liquid możemy uznać zakwalifikowanie się do głównej części Intel Extreme Masters Katowice 2021 po uporaniu się z MIBR oraz OG. Po więcej informacji na temat turnieju zapraszamy do naszej relacji, którą można znaleźć pod tym adresem.