W piątek wieczorem zawodnicy SK Gaming i Fnatic zawitają do berlińskiego studia i zainaugurują play-offy wiosennego splitu League of Legends European Championship 2021. Jak zawsze przed startem decydującej fazy rozgrywek na Starym Kontynencie na forach pojawia się sporo pytań i spekulacji na temat dyspozycji poszczególnych piątek i tego, jak potoczy się faza pucharowa. My również zdecydowaliśmy przyjrzeć się dotychczasowym rezultatom w Europie i rozpisaliśmy pięć kluczowych kwestii, które na przestrzeni najbliższych tygodni zostaną rozstrzygnięte.

Czy ktoś zatrzyma G2 Esports?

Cztery splity. Tyle trwa już dominacja G2 Esports na europejskim gruncie, wszak od wiosny 2019 puchar nieprzerwanie trafia w ręce tej drużyny. Wszystko wskazuje na to, że hegemonia Samurajów nie zostanie podczas najbliższych tygodni zaburzona i przystąpią oni do próby obrony tytułu mistrza Mid-Season Invitational. Forma Marcina "Jankosa" Jankowskiego i spółki wydaje się być coraz lepsza z każdym tygodniem, a nikomu raczej nie trzeba przypominać o tym, że w fazie pucharowej LEC są oni nie do przejścia. W końcu mem o "buffie G2 w play-offach" nie powstał znikąd. Poza tym sami zawodnicy z czołowego szczebla europejskich rozgrywek przyznają, że podopieczni Fabiana "GrabbZa" Lohmanna nie mają sobie równych. Czy możemy się w takim razie spodziewać przełamania, czy trofeum po raz piąty trafi w ręce organizacji Carlosa "ocelote'a" Rodrígueza Santiago?

CZYTAJ TEŻ:
Humanoid: G2 i Rogue to jedyne dobre drużyny w LEC

Czy Fnatic wstanie z kolan?

Każdy przewidywał, że utrata tak kluczowej postaci jak Martin "Rekkles" Larsson będzie oznaczać dla Fnatic pewnego rodzaju spadek formy. Nie sposób przecież na przestrzeni jednego splitu w pełni zastąpić tak ważną personę w szeregach swojego zespołu. Niemniej nikt chyba nie oczekiwał, że pomarańczowo-czarni zaliczą aż taki zjazd. Fazę zasadniczą LEC zakończyli poza czołową czwórką, w wyniku czego kolejny etap rozpoczną od walki na śmierć i życie w drabince przegranych. Czy drugiej najbardziej utytułowanej organizacji w Europie uda się powrócić do dawnej (nie)sławy i ponownie rzucić G2 rękawicę w finale?

Czy Rogue podtrzyma formę w play-offach?

Wszyscy chyba dobrze pamiętają zeszły split zmagań na Starym Kontynencie, którego sezon regularny stał pod znakiem dominacji Rogue. Łotrzyki jednak potknęły się w play-offach najpierw przeciwko Fnatic, a następnie uznały wyższość G2, finalnie kończąc w Europie na najniższym stopniu podium. Mówi się, że historia lubi się powtarzać, czy tak też będzie tej wiosny? Ekipa Kacpra "Inspireda" Słomy ponownie zakończyła fazę zasadniczą w czołówce, uzyskując taki sam wynik jak Samuraje. Czy utrzymają oni jednak poziom w zbliżającym się etapie rozgrywek? Według toplanera formacji – Andre "Odoamne" Pascu – jego zespół jest świetnie przygotowany na serie BO5 i poradzi sobie znakomicie. Czekamy więc na weryfikację tej postawy.

CZYTAJ TEŻ:
Odoamne wierzy, że Rogue zyska w formacie BO5. „Szybko adaptujemy się do nowych sytuacji”

MAD Lions – czarny koń play-offów?

MAD Lions od początku zeszłego roku stanowią czołówkę europejskiego LoL-a. Jednakże Lwy nigdy nie potrafiły realnie powalczyć o mistrzostwo Starego Kontynentu, dlatego nie mówi się o nich w kontekście drużyny, która może ewentualnie sięgnąć po puchar. Czy może się to zmienić w tym roku? Po dodaniu Javiera Pradesa "Elyoyi" Batalli reprezentanci hiszpańskiej organizacji pokazują świeże podejście do rozgrywki, które do tej pory działa i pozwoliło im zakończyć sezon regularny na trzecim miejscu. Czy to wystarczy, aby powalczyć o wyjazd na Islandię? A może Lwy posiadają nieodkryte do tej pory asy w rękawie? Przekonamy się na dniach.

SK Gaming i Schalke 04 Esports – realne zagrożenie czy szare tło?

Na koniec nie sposób nie wspomnieć o pozostałych dwóch uczestnikach play-offów LEC, jakimi są SK Gaming oraz Schalke 04 Esports. Fani rozgrywek jak i eksperci nie pokładają ogromnej wiary w sukces obu zespołów, co jest poniekąd uargumentowane. Gracze niemieckiego klubu sportowego rzutem na taśmę znaleźli się w najlepszej czwórce zmagań, a Janik "Jenax" Bartels i spółka pomimo przebłysków świetności w środku sezonu nie wydają się być większym zagrożeniem dla Fnatic, które i talentem, i doświadczeniem bije jutrzejszych rywali na każdej linii. Społeczność LoL-a spodziewa się, że SK i S04 zajmą w play-offach kolejno szóste i piąte miejsca w rozgrywkach, z czym trudno się nie zgodzić. Może jednak reprezentanci obu ekip przygotowali na najbliższe dni coś niespodziewanego, co pozwoli im wyjść z cienia pozostałej czwórki? Musimy poczekać i przekonać się na własne oczy.


Tak jak wspomnieliśmy, play-offy startują już jutro o godzinie 18:00, a na inauguracje zobaczymy serię pomiędzy SK Gaming a Fnatic. Po więcej informacji na temat LEC zapraszamy do naszej relacji tekstowej: