Już dzisiaj poznamy pierwszego finalistę wiosennych play-offów League of Legends European Championship, wszak w finale drabinki wygranych G2 Esports podejmie MAD Lions. Pomimo tego, że faworyt tego meczu jest jasny, to niewątpliwie jego faworyci mogą napsuć mu krwi i zaskoczyć wszystkich, co zresztą robili już w przeszłości.
G2 kontra MAD po raz kolejny
Przypomnijmy przecież, że Samuraje i Lwy spotkały się już w fazie pucharowej LEC w zeszłym splicie. Wtedy to obie ekipy rywalizowały ze sobą w pierwszej rundzie drabinki wygranych i po pełnych pięciu mapach to zespół Normana "Kaisera" Kaisera zatriumfował. Wszyscy jednak wiemy, jak finalnie skończyły się play-offy letniej rundy. G2 bez większych problemów przeszło przez LB, gdzie doszło do rewanżu z MAD. Tam Marcin "Jankos" Jankowski i spółka uporali się z reprezentantami hiszpańskiej organizacji, a następnie sięgnęli po kolejne mistrzostwo z rzędu.
Wówczas w LEC widywaliśmy jednak inną wersję MAD Lions. Dzisiejsza wydaje się być bardziej kompletna i zgrana ze sobą. Angaż İrfana "Armuta" Tükeka i Javiera "Elyoyi" Batalli bezapelacyjnie wyszedł Lwom na plus, co widać po ich grze. Hiszpan to leśnik, który wie, gdzie i kiedy się pokazać na Summoner's Rifcie, a Turek wprowadził mocno potrzebną stabilizację na górną alejkę. To wszystko sprawia jednocześnie, że podopieczni Jamesa "Maca" MacCormacka o wiele lepiej czytają przeciwników. To pozwoliło im w dominującym stylu pokonać Rogue, lecz czy to wystarczy, aby zatrzymać Samurajów?
CZYTAJ TEŻ: „Nie czuję zagrożenia ze strony MAD Lions”. G2 faworytem meczu o finał LEC |
Czy królowie Europy zostaną złamani?
G2 Esports koniec końców również przeszło w trakcie przerwy off-seasonowej zmiany. Na dolnej alejce pojawił się najlepszy strzelec w historii Starego Kontynentu, Martin "Rekkles" Larsson. Pomimo początkowych problemów wszystko wskazuje na to, że Szwed coraz lepiej dogaduje się z Mihaelem "Mikyxem" Mehlem, jak i z całą resztą formacji, przez co G2 to dzisiaj niesamowicie zabójczy zespół, który w oczach wielu jest faworytem do zdobycia kolejnego trofeum LEC. I to nie bezpodstawnie, jako że trudno wytypować ekipę, która mogłaby zatrzymać obrońców tytułu. Na ich korzyść działa też fakt, że Fnatic ma na razie problemy z odnalezieniem się.
Poprzedni weekend pokazał, że nawet bogowie mogą krwawić. Drużyna Jankosa przecież mocno natrudziła się, żeby ograć FC Schalke 04 Esports. Reprezentanci niemieckiego klubu sportowego znaleźli piętę achillesową G2, jednakże różnica poziomów sprawiła, że koniec końców nie udało im się zatriumfować. Czy tydzień czasu to wystarczająco, aby MAD Lions wyciągnęli cenne lekcje z tej potyczki i odpowiednio przygotowali się na dzisiejszą serię? Na chwilę obecną możemy w tym temacie jedynie gdybać, a samą odpowiedź poznamy za parę godzin.
3 kwietnia | ||||||
Finał drabinki wygranych |
||||||
17:00 | G2 Esports | vs | MAD Lions | BO5 |
Zapowiadane spotkanie o finał LEC wystartuje o godzinie 17:00. Polska transmisja będzie dostępna na kanałach Polsat Games w serwisie Twitch oraz YouTube, a także w telewizji. Natomiast anglojęzyczny komentarz będziecie mogli usłyszeć na kanale ligi. Kolejny mecz w ramach fazy pucharowej ligi będzie miał miejsce już jutro. Po więcej informacji zapraszamy do naszej relacji: