Faworyci 13. sezonu ESL Pro League w CS:GO ponownie nie zachwycili. Efekt? W niedzielę wielkanocną jeszcze raz byliśmy świadkami zaskakujących wyników, przez które w grze o mistrzowski tytuł nie ma już ani G2 Esports, ani też Virtus.pro.

Dla G2 przeszkodą nie do przejścia okazała się FURIA, która potrzebowała zaledwie dwóch map, by pozostawić w tyle trzynastą ekipę świata. Zresztą, już na Vertigo było wyraźnie widać, że podopieczni Damiena "maLeKa" Marcela będą mieć ogromne problemy z awansem, bo na podniebnej arenie stanowili oni tylko blade tło dla lepiej dysponowanych Brazylijczyków. Nieco lepiej wyglądało to na Mirage'u, gdzie francusko-bałkański skład zdołał nawet tuż przed przerwą wywalczyć prowadzenie! Szybko okazała się jednak, że udany występ w ataku nie miał znaczenia, bo o wiele gorsza dyspozycja w obronie sprawiła, że G2 roztrwoniło całą przewagę i ponownie poległo, wypadając jednocześnie za burtę 13. sezonu Pro Ligi.

O wiele więcej emocji przyniósł nam drugi wczorajszy mecz, w którym naprzeciwko siebie stanęły Virtus.pro oraz Complexity Gaming. I chyba wygląda na to, że gracze amerykańskiej organizacji mają jakiś patent na drużyny z Europy Wschodniej, bo dzień po tym, jak wyeliminowali Natus Vincere, podobny los zgotowali także Virtusom. A przecież początkowo nic tego nie zapowiadało, bo to właśnie piątka spod znaku polarnego niedźwiedzia wystartowała lepiej, gładko wygrywając Mirage'a, a potem długo kontrolując przebieg wydarzeń na Inferno. Niemniej druga mapa padła już łupem coL, które potem przez cały czas prowadziło grę na Vertigo i to właśnie tam przypieczętowało swój awans do najlepszej szóstki EPL-a.

Niedzielne wyniki ESL Pro League prezentują się następująco:

4 kwietnia

Round of 8

15:30 FURIA Esports 2:0 G2 Esports Vertigo 16:5
Mirage 16:10
19:00 Virtus.pro 1:2 Complexity Gaming Mirage 16:9
Inferno 13:16
Vertigo 11:16

Po więcej informacji na temat ESL Pro League Season 13 zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.