Dzisiejszego wieczoru głównym widowiskiem dla fanów polskiego Counter-Strike'a było starcie x-kom AGO z Wisłą All iN! Games Kraków. Nie tylko ze względu na samą obecność jednych z najlepszych polskich drużyn CS-a, ale też stawkę tego spotkania – przegrany bowiem kolejny sezon miał spędzić w ESEA Premier, zwycięzca zaś kontynuował walkę o ESL Pro League. Obie drużyny zażarcie walczyły o podtrzymanie swoich szans na awans na wyższy szczebel rozgrywek i żadna z drużyn nie zamierzała odpuścić, fundując nam widowisko przez wielkie "W". Koniec końców przegrać jednak ktoś musiał, a tym kimś była Biała Gwiazda.
x-kom AGO | 2 : 1 | Wisła All iN! | ||
Inferno 16:8 | Mirage 8:16 | Train 25:23 |
Pierwszą mapą serii było Inferno wybrane przez x-kom AGO. Mimo że pistoletówka trafiła na konto Wisły All iN!, rywale szybko przejęli inicjatywę i zaczęli uciekać z wynikiem. Biała Gwiazda cały czas musiała walczyć o remis, ale już po jedenastej rundzie było pewne, że przed zamianą stron reprezentanci krakowskiego klubu będą przegrywać. Co prawda udało im się zmniejszyć dystans do zaledwie trzech oczek, jednak w drugiej połowie musieli dać z siebie jeszcze więcej. Zamiast tego oglądaliśmy niemal kompletną deklasację w wykonaniu AGO w roli antyterrorystów – łącznie po stronie broniącej oddało swoim rywalom tylko dwa oczka i domknęło wszystko wynikiem 16:8.
Wisła All iN! nie zamierzała jednak dać za wygraną i na wskazanym przez siebie Mirage'u od samego początku pokazała, że będzie do końca walczyć o awans do dalszej części drabinki. Po sześciu wygranych rundach Wiślacy na moment oddali inicjatywę rywalom, ale szybko odzyskali kontrolę i niemal do samego końca pierwszej połowy już tylko oni punktowali. Mało tego – wygrana pistoletówka po zamianie stron wysunęła zespół Grzegorza "SZPERA" Dziamałka na jeszcze większe prowadzenie i choć AGO w tym momencie próbowało ratować sytuację, to koniec końców musiało pogodzić się z porażką. I to w takim samym stosunku, w jakim jeszcze kilkadziesiąt minut temu samo triumfowało.
Wszystko więc musiało rozstrzygnąć się na Trainie, gdzie oglądaliśmy już znacznie bardziej wyrównany pojedynek na obu połowach. Pierwszą z nich lepiej zaczęła Wisła, ale AGO szybko odpowiedziało i objęło na prowadzenie. Nie cieszyło się jednak z niego długo, bo w dziesiątej rundzie Biała Gwiazda doprowadziła do wyrównania, a następnie ruszyła z kopyta i zakończyła grę po stronie broniącej z trzypunktową przewagą. Udany start po przejściu do ataku zwiastował ostateczne zwycięstwo Wisły, ale Jastrzębie przebudziły się w samą porę i zaczęły odrabiać straty. Zadanie nie było łatwe, tym bardziej że rywale raz po raz powiększali swój dorobek, lecz zespół Macieja "F1KU" Miklasa zdołał dokonać niespodziewanego i doprowadził wyrównał na 15:15. Do rozstrzygnięcia potrzebna była nie jedna, nie dwie, lecz aż trzy dogrywki, po których z ulgą wreszcie mogło odetchnąć x-kom AGO.
Kolejnym rywalem zespołu Furlana na drodze do ESL Pro League będzie ex-Winstrike Team. To spotkanie zaplanowane jest na jutro na godzinę 19:00. Zwycięzca sobotniego pojedynku zmierzy się z SAW w niedzielnym meczu decydującym o awansie do EPL albo pozostaniu w ESEA Premier.