Kolejne spotkania polskich zespołów w ramach rozgrywek 37 sezonu ESEA Premier już za nami. Polacy rozgrywali dzisiaj trzy mecze – x-kom AGO podejmowało tureckie Sangal Esports, Wisła All iN! Games Kraków rosyjskie forZe, a Izako Boars mierzyli się z brytyjskim Endpoint CeX.

Kolejna porażka Izako Boars

Izako Boars nie byli faworytem rywalizacji z Endpoint, co bardzo szybko udowodnili podopieczni Rossa "RossaR" Rooneya. Na Inferno, które było wyborem Polaków, od samego początku mogliśmy obserwować świetną grę oponentów Dzików. Grając po stronie antyterrorystów, bardzo szybko wywalczyli sobie zaliczkę w postaci pięciu wygranych rund. Nasi rodacy co prawda nawiązali walkę, odpowiadając wygraniem trzech potyczek, ale po chwili Kia "Surreal" Man i spółka ponownie dopisali na swoje konto pięć rund, wychodząc na prowadzenie 10:3. Ostatnie dwa starcia pierwszej połowy padły łupem polskiej formacji. Po zmianie stron IB od razu zaczęli zmniejszać stratę do rywali. Jednak przy wyniku 8:10 i pierwszym fullu Endpoint, obrona Polaków załamała się, co brytyjska formacja wykorzystała i do końca spotkania nie oddała ani jednej rundy, kończąc Inferno wynikiem 16:8.

Druga mapa, Dust2, rozpoczęła się podobnie do Inferno – wygraną przez Endpoint pistoletówką. Tym razem Izako Boars odpowiedzieli już po trzech rundach, jednak Brytyjczycy ponownie dorzucili na swoje konto trzy punkty, zwiększając przewagę do pięciu rund. Podopieczni Bartosza "Hypera" Wolnego zgarnęli następnie dwa punkty, ale po chwili przeciwnicy odpłacili się tym samym. Ostatnie cztery rundy to wymiana ciosów pomiędzy obiema drużynami, z której lepiej wyszli gracze Izako Boars, ustalając wynik pierwszej połowy na 6:9. Drugą pistoletówkę zdobyli Polacy, ale po chwili rundę force wygrali reprezentanci Endpoint. Ci, jak się później okazało, pozwolili naszym rodakom na zgarnięcie tylko dwóch rund po stronie CT, triumfując na Duście2 takim samym wynikiem jak na Inferno.

Izako Boars zajmują obecnie ostatnią pozycję w grupie B i nieuchronnie zbliżają się do spadku z ESEA Premier.

Wisła walczyła, ale nie dała rady

Mniej jednostronne było natomiast spotkanie Wisły z forZe. Grzegorz "SZPERO" Dziamałek i spółka nie weszli w ten mecz najlepiej, przegrywając pierwsze sześć rund na Mirage'u. Przełamanie nastąpiło w siódmej rundzie, a po chwili na tablicy widniał wynik 3:6. Wtedy znowu do głosu doszli Rosjanie, którzy bez problemów rozprawiali się z defensywą Polaków, wygrywając pierwszą połowę 11:4. Po zmianie stron Wisła All iN! starała się odrobić straty, jednak starczyło jej sił tylko na wywalczenie czterech rund.

Nuke, na którego zdecydowali się podopieczni Mariusza "Loorda" Cybulskiego, od samego początku układał się dla nich bardzo korzystnie. Wiśle udało się wypracować prowadzenie 7:2, by ostatecznie wygrać pierwszą połówkę wynikiem 10:5. Gdy Polacy przeszli do strony broniącej, pojawiły się problemy z zatrzymywaniem ataków rosyjskiej formacji, która doprowadziła nawet do wyniku 12:14. Na szczęście dla Białej Gwiazdy, kolejne  dwie rundy padły jej łupem i Nuke zakończył się zwycięstwem 16:12.

Decydującą mapą był Overpass. Co prawda nasi rodacy przegrali rundę pistoletową, ale w odpowiedzi zgarnęli kolejnych pięć punktów. forZe nie pozostało im dłużne i dopisało na swoje konto siedem oczek, zapewniając sobie prowadzenie do przerwy, które polska formacja zniwelowała do rezultatu 7:8. W drugą część starcia zawodnicy forZe weszli z przytupem, powiększając przewagę do sześciu punktów. SZPERO wraz z kolegami robili wszystko, by nie dać Rosjanom trzech punktów i doprowadzili do wyniku 14:14. Niestety, dwie ostatnie rundy wygrali Alexandr "zorte" Zagodyrenko i spółka, kończąc spotkanie wynikiem 2:1.

Wisła All iN! Games Kraków po pięciu spotkaniach znajduje się na szóstym miejscu w grupie A, mając sześć punktów straty do LDLC OL. Polacy mają jednak dwa zaległe spotkania do rozegrania.

Zwycięskie AGO

Jedyną polską drużyną, która dzisiaj wygrała było x-kom AGO, podejmujące Sangal Esports. Jastrzębie nie weszły w to spotkanie zbyt dobrze, przegrywając w pewnym momencie na Nuke'u aż 2:9. Jednak gdy podopieczni Michała "miniroxa" Michałkowa się obudzili, to Turcy nie mieli czego szukać na mapie wybranej przez Polaków. AGO szło jak burza, pozwalając Sangal na zdobycie zaledwie jednego punktu na przestrzeni kolejnych piętnastu rund.

Dusta2, tak samo jak Nuke'a lepiej rozpoczęli zawodnicy z Turcji. Engin "ngiN" Kor i spółka co prawda przegrali dwie pierwsze rundy, ale kolejne jedenaście wpadło już na ich konto. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 4:11. Po zmianie stron obraz gry nie poprawił się dla Jastrzębi i to Turcy bez większych problemów zdobyli szesnasty punkt, tracąc ich zaledwie osiem.

Trzecią mapą był Ancient, którego podobnie jak poprzednie mapy, lepiej rozpoczęli gracze Sangal. Mimo prowadzenia 5:2 nie byli oni jednak w stanie stworzyć bezpiecznej przewagi, co wykorzystali polscy zawodnicy, doprowadzając do wyniku 7:8 po stronie terrorystów. Gdy formacja Damiana "Furlana" Kisłowskiego przeszła do CT, to pokazała nam jak się powinno bronić bombsite'ów na najnowszej arenie w puli CS:GO. Polska defensywa została sforsowana zaledwie dwa razy, w efekcie czego AGO wygrało 16:10 i mogło cieszyć się ze zwycięstwa.

Dzięki dzisiejszej wygranej x-kom AGO awansowało na drugą pozycję w grupie B. Jastrzębie mają tyle samo punktów co Movistar Riders, ale mają jeden mecz rozegrany mniej.