Co za dzień w League of Legends European Championship! Dzisiaj w menu mieliśmy ekscytujący pojedynek pomiędzy Oskarem "Selfmade'em" Boderkiem i jego byłą organizacją, niezwykle wyrównane spotkanie w wykonaniu Rogue oraz Misfits Gaming i niemałe zaskoczenie ze strony EXCEL ESPORTS. Sprawdźmy jeszcze raz, krok po kroku, co dokładnie wydarzyło się na Rozpadlinie Przywoływaczy.

Wyrównana walka Rogue z Misfits, obrońcy tytułu przegrywają z EXCEL

Pierwsza gra była swego rodzaju derbami niemieckich organizacji. SK Gaming miało z pewnością większy apetyt na wygraną, ponieważ wciąż nie zdobyło punktu w letnim splicie. Z drugiej strony FC Schalke 04 Esports tydzień temu pokonało G2 Esports, więc to ta ekipa nosiła miano faworyta meczu. Świetnie dzisiaj zaprezentował się Ilias "NUCLEARINT" Bizriken grający Ryze'em i to właśnie m.in. dzięki niemu udało się ten mecz wygrać. Debiutant z pomocą leśnika zdobył całkiem pokaźną przewagę we wczesnej fazie rozgrywki i wykorzystywał ją w świetny sposób.

Następnie MAD Lions podejmowało EXCEL. To chyba największe zaskoczenie tego dnia, ponieważ reprezentantom brytyjskiej organizacji udało się wyrwać zwycięstwo w tym meczu. Duża zasługa była w tym Erlenda "nukeducka" Holma, który świetnie się pozycjonował i odgrywał ważną rolę w teamfightach. Nie można też przemilczeć bardzo dobrej dyspozycji Daniela "Dana" Hockleya we wczesnej fazie rozgrywki. To właśnie on spowodował, że Lwy wylądowały w całkiem pokaźnym deficycie złota.

Trzecie spotkanie było zdecydowanie najlepszym widowiskiem. Rogue i Misfits Gaming są w tym momencie jednymi z najmocniejszych ekip w LEC i ich pierwsze starcie w obecnej formie było fenomenalne. Obie drużyny wymieniały się eliminacjami podczas wielu walk w trakcie tego meczu. Łotrzyki przez większość czasu miały przewagę w złocie, ale momentami wydawało się, że Króliki mogą wyrwać punkt drużynie Kacpra "Inspireda" Słomy. Nic z tego, ponieważ polski leśnik miał w rękach... Fiddlesticksa. To właśnie ten wybór wpłynął na zwycięstwo w kluczowej walce. Całą relację można przeczytać tutaj.

Świetna dyspozycja Fnatic, zaskakująco równe spotkanie między G2 i Astralis

Chwilę później Fnatic stanęło w szranki z Vitality. Nie było to ładne spotkanie dla drużyny Polaka. Czarno-pomarańczowi przejęli inicjatywę od samego początku i kiedy już udało im się zapewnić parę zabójstw dla swojej Akali, nie było ratunku dla Pszczół. Każda walka kończyła się zwycięstwem Gabriëla "Bwipo" Rau i spółki. Nim minął kwadrans, miała ona w swojej kieszeni aż 5 tys. sztuk złota więcej od rywali. Fnatic dotarło do Nexusa wroga w ciągu pół godziny. Całą relację można przeczytać tutaj.

Ostatni mecz w teorii powinien być spacerkiem dla G2 Esports. Rywalem drużyny Marcina "Jankosa" Jankowskiego było Astralis, które jeszcze w poprzednim splicie zajęło przedostatnie miejsce w tabeli. W praktyce mogliśmy obejrzeć kolejną grę pełną eliminacji i dość oczywistych błędów. Z bardzo dobrej strony pokazał się Nikolay "Zanzarah" Akatov, który zdecydowanie był lepszym leśnikiem w tym spotkaniu. Przepustką do zwycięstwa Samurajów była stabilna forma Martina "Rekklesa" Larssona. Strzelec niejednokrotnie ratował G2 w teamfightach i to on zapewnił swojej formacji kolejny punkt. Całą relację można przeczytać tutaj.

Wyniki dzisiejszych meczów w ramach LEC:

18 czerwca
18:00 SK Gaming 0:1 FC Schalke 04 BO1
19:00 MAD Lions 0:1 EXCEL ESPORTS BO1
20:00 Misfits Gaming 0:1 Rogue BO1
21:00 Fnatic 1:0 Team Vitality BO1
22:00 G2 Esports 1:0 Astralis BO1

Kolejne mecze w ramach LEC będziemy mogli obserwować już jutro od godziny 17:00. Spotkania wraz z polskim komentarzem oglądać można na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz YouTube. Angielskojęzyczna transmisja będzie dostępna na kanale ligi, również na Twitchu oraz YouTube. Po więcej informacji dotyczących LEC 2021 Summer Split zapraszamy do naszej relacji tekstowej: