Niestety podczas głównego turnieju Intel Extreme Masters Cologne 2021 nie zobaczymy żadnego z Polaków. Kilka godzin po tym, jak z imprezą pożegnał się Mateusz "mantuu" Wilczewski, gorzką pigułkę eliminacji musiał przełknąć również Michał „MICHU” Müller, którego Evil Geniuses poległo w starciu z mousesports.

Evil Geniuses 0 : 2 mousesports
Nuke 12:16 Inferno 8:16  Overpass 

Mecz od mocnego uderzenia zaczęły popularne Myszy, które mimo gry po stronie atakującej nie miały problemów ze zdominowaniem EG. Spora w tym zasługa Robina "ropza" Koola, który poza tym, że w międzyczasie zaliczył ace'a, generalnie prezentował bardzo wysoką formę. Estończyk raz po raz eliminował kolejnych podopiecznych amerykańskiej organizacji, tworząc tym samym przestrzeń swoim kolegom. W tej sytuacji MICHU i spółka długimi fragmentami gry wyglądali na kompletnie zagubionych, chociaż akurat Polak standardowo dla siebie starał się jak mógł. Starania te nie na wiele się jednak zdały, bo to mousesports schodziło na przerwę z prowadzeniem 10:5. Ale to nie był jeszcze koniec, bo Evil Geniuses po przejściu do ataku niespodziewanie odrobili wszystkie straty i w 20. rundzie doprowadzili do remisu. Niemniej był to jeden z ostatnich momentów, gdy EG mogło jeszcze na poważnie myśleć o korzystnym wyniku. Myszy bowiem po chwili powróciły na właściwe tory i po wyprowadzeniu kilku celnych ciosów przypieczętowały swoje zwycięstwo wynikiem 16:12.

W tej sytuacji drużyna naszego rodaka swojej szansy musiała szukać na wybranym przez siebie Inferno. I jeszcze w pierwszej połowie radziła sobie naprawdę dobrze, skutecznie atakując bombsite'y oponentów. Ci co prawda również regularnie punktowali, ale mimo wszystko trudno było mówić tutaj o pozytywnym wrażeniu, skoro to grający po teoretycznie trudniejszej stronie Źli Geniusze nadawali tempo spotkaniu i na przerwę schodzili ze skromnym, jednopunktowym prowadzeniem. Nadzieja na doprowadzenie do trzeciej mapy nadal była więc żywa i nikt nie spodziewał się wówczas tego, co stało się potem. Bo potem, już w drugiej połowie, mouz niespodziewanie zdominowało EG. I to tak całkowicie, bo MICHU i jego koledzy po przejściu do obrony nie zdobyli już ani jednego oczka! Myszy natomiast zgarnęły dziewięć rund z rzędu i zatriumfowały 16:8! Tym samym zespół Polaka wylądował za burtą IEM-a, ale nie mogło być inaczej, skoro tak morderczą formę zaprezentował ropz, autor aż 55 eliminacji.

Po więcej informacji na temat IEM Cologne 2021 zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.