Miniony weekend w League of Legends European Championship przyniósł nam jedną niespodziankę. Zarówno fani LEC, jak i eksperci spodziewali się, że to G2 Esports okaże się lepsze od MAD Lions i zagwarantuje sobie miejsce na Worlds 2021. Tak jednak nie było. Lwy pewnie pokonały swoich oponentów wynikiem 3:1, zaklepując sobie bilety do Chin na Mistrzostwa Świata w League of Legends. Po zakończonej serii wywiadów udzieliła dwójka ze zwycięskiej ekipy – Irfan "Armut" Berk Tükek oraz Marek "Humanoid" Brázda.

G2 pokazało się ze zbyt słabej strony

Wychodzi na to, że nie tylko osoby obserwujące LEC były zaskoczone sobotnim rezultatem. Sam toplaner MAD Lions również oczekiwał lepszej formy od swoich rywali. – Naprawdę wierzyłem, że będę w stanie wycarry'ować grę przeciwko G2. Niewątpliwie pokazałem się  z dobrej strony i udało nam się wygrać. Spodziewałem się zwycięstwa, ale jednocześnie oczekiwałem lepszego G2. Spodziewałem się w sumie 3:2 dla którejś ze stron – przyznał Armut. Tak jak wspomnieliśmy we wstępie, mało kto typował triumf Lwów, więc nie dziwi zaskoczenie Turka, że tak łatwo przyszło im wygrać.

Dziennikarz z Inven Global podpytał także Tükeka o siłę LEC w porównaniu do LoL Champions Korea, jako że jest to coraz częściej pojawiający się wątek na forach. Toplaner nie uważa, aby różnica była niebotyczna. – Korea jest lepsza od nas, ale niezbyt znacząco. Nie jest ona na poziomie, którego nie jesteśmy w stanie osiągnąć. Co innego w przypadku LPL, które jest o wiele bardziej niebezpieczne, ale wciąż w naszym zasięgu – ocenia pewnie gracz. Był on jeszcze bardziej pewny jednej rzeczy – jeżeli MAD Lions utrzyma obecną dyspozycję i poprawi swoje błędy, to pokona Rogue w najbliższy weekend.

"Wszystko sprowadza się do play-offów"

Swojemu towarzyszowi z zespołu wtóruje Humanoid, przyznając, że również oczekiwał wygranej z G2. Z jego perspektywy Lwy grają teraz o wiele lepiej i mocno się starają, w przeciwieństwie do sezonu regularnego, w którym były one wypalone po Mid-Season Invitational. Zresztą, dla czeskiego weterana najważniejsze i tak są play-offy. – Gram w LEC od trzech lat i wszystko zawsze sprowadza się do play-offów. Nie ma znaczenia, na jakim miejscu skończysz fazę zasadniczą. Uważam, że nie warto wykorzystywać całej swojej energii podczas niej, dlatego gram w LoL-a o wiele mniej podczas jej trwania.

Nasz południowy sąsiad został podpytany o styl MAD Lions. Mistrzowie Europy często w zaskakujący sposób powracają do rozgrywki za pomocą świetnie rozgrywanych walk drużynowych. Dla Humanoida to nic dziwnego, bowiem uważa on, że europejskie drużyny nie potrafią za dobrze ich egzekwować. – Formacje z LEC nie wiedzą jak grać po 20. minucie. Wszystkie wykonują całkiem spontaniczne decyzje, a jeżeli te nie zaowocują, to bardzo dużo tracą. Dlatego też nasze comebacki są często udane, nieraz wybieramy kompozycje pod skalowanie – komentował Czech.

G2 i tak pojedzie na Worldsy

Midlaner MAD odniósł się także do tego, z kim chce się zmierzyć na Worlds. – Gry z każdym koreańskim i chińskim zespołem zapewne będą szalone, dlatego też chciałbym się z nimi zmierzyć. Chciałbym również zagrać z ekipami z Ameryki Północnej, ale nie dla wyzwania, a dla rywalizacji – przyznał zawodnik. Jeżeli natomiast chodzi o to, kto dołączy do Lwów i Łotrzyków jako trzecia reprezentacja Starego Kontynentu, to nie ma on wątpliwości – będzie nią G2 Esports, chociaż jest mała szansa na niespodziankę ze strony Fnatic.

Rozgrywki w LEC powracają pojutrze wraz z serią pomiędzy Misfits Gaming oraz Fnatic. Potyczka zacznie się o godzinie 18:00. Mecze wraz z polskim komentarzem oglądać można na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz YouTube. Angielskojęzyczna transmisja będzie za to dostępna na kanale ligi, również na Twitchu oraz YouTube. Pełny harmonogram oraz transmisję z LEC 2021 Summer Split możecie znaleźć w naszej relacji tekstowej, do której przejdziecie po kliknięciu poniższego baneru: