100 Thieves po kilku latach istnienia na scenie League of Legends w końcu dopięło swego. Organizacja nie tylko wystąpi na Worlds, ale będzie również reprezentować swój region jako nowo upieczony mistrz Północnej Ameryki. Droga ta nie była jednak usłana różami i niejednokrotnie fani byli zawiedzeni dyspozycją drużyny. Wielka przebudowa rozpoczęła się w momencie, w którym Christopher „PapaSmithy” Smith dołączył do formacji jako główny menadżer dywizji.
PapaSmithy i trudne początki w 100T
W wywiadzie dla Inven Global PapaSmithy podzielił się swoją perspektywą dotyczącą przebudowy organizacji. W 2020 roku dołączył on do 100T i, jak wspomina, początki wcale nie były łatwe. – Wchodzę do organizacji, która jest jedną z najlepszych w esporcie. Jest świetna w naprawdę wielu obszarach. A kiedy dołączyłem, League of Legends było jedną z niewielu rzeczy, w której nie byliśmy na szczycie. Podczas gdy w 2018 roku 100 Thieves zaczęło świetnie, do końca 2019 roku było jeszcze wiele do zrobienia – mówi w rozmowie z Inven Global. – Spojrzałem na nasz skład w LCS. Potrzebował dość dużego liftingu, aby ruszyć w odpowiednią stronę. Celem, kiedy podpisałem swój pierwszy kontrakt, było „Wróćmy na Worlds”. Jednak jeden offseason nie wystarczyłby na urzeczywistnienie tego pragnienia. Musiałem się wiele dowiedzieć o scenie północnoamerykańskiej. Jakie talenty są do dyspozycji i jaką rolę mam pełnić jako dyrektor generalny. Nie mieliśmy zbyt wielu atutów, by podpisać kontrakt z zawodnikiem dużego kalibru, z którym moglibyśmy walczyć o tytuł – dodał.
W wywiadzie były komentator nie ukrywa – 2020 rok nie był najlepszy. Jedyne co go mogło przyćmić, to jeszcze gorszy 2019 rok. Wówczas 100T zajęło ostatnie miejsce wiosną oraz ósme latem. Wtedy też organizacja miała do dyspozycji dużo głośnych nazwisk i niezwykłych talentów, jednak jak się później okazało, to nie wystarczyło. PapaSmithy musiał więc wziąć się do poważnej przebudowy. Najtrudniejszą decyzją był jednak wybór zawodnika, na którym 100 Thieves miałoby zbudować nową dynastię. Po jednej stronie był Kim "Ssumday" Chan-ho, a po drugiej Bae "Bang" Jun-sik. Jak teraz wiemy, menadżer postawił na tego pierwszego.
Abbedagge ostatnim składnikiem 100 Thieves
W marcu 2021 roku doszło do drastycznych i ostatnich już zmian w składzie Złodziei. Najpierw Tanner "Damonte" Damonte został zastąpiony przez Felixa „Abbedagge” Brauna. Następną modyfikacją było pozyskanie w kwietniu trenera Boka „Reapereda” Han-gyu'a, który wcześniej rozstał się z Cloud9. – Kuliśmy żelazo, póki było gorące. Ostatnie elementy naszego składu w postaci Abbedagge i Reapereda były podstawą, dzięki której mogliśmy sprostać wyzwaniom. Po drodze mieliśmy parę trudnych rozmów – zdradza menadżer.
I faktycznie, Abbedagge okazał się niezwykle potrzebnym elementem dla tego składu. Midlaner był w niezwykłej formie jeszcze podczas wiosennego splitu w FC Schalke 04 Esports i kontynuował dobrą grę także pod nową banderą. Jego wszechstronność była też świetnie wykorzystywana przez nowego szkoleniowca, który znany jest z umiejętnego prowadzenia za rękę najlepszych zawodników na świecie. Zmiany nie tylko się opłaciły. 100 Thieves latem zajęło drugie miejsce w regularnym splicie, a w play-offach zaskoczyło wszystkich i pokonało Team Liquid w finale LCS. To pierwszy tytuł tej organizacji w historii i nie byłby on możliwy, gdyby nie cierpliwość i dobre (chociaż nieraz trudne) decyzje PapySmithiego.