Po zestawieniu najlepszych toplanerów i dżunglerów przyszedł czas na TOP 5 graczy środkowej alei – najpopularniejszej w całym League of Legends roli, która przez ponad dekadę wyprodukowała wielu niesamowitych graczy. To właśnie midlanerzy najczęściej kradną serca publiki, a ksywki takie jak "xPeke", "Faker" czy "Rookie" zna chyba każdy obserwator profesjonalnego LoL-a. Zobaczmy więc, jak wygląda sytuacja środkowych na tegorocznych mistrzostwach świata – oto pięciu najlepszych midów, jakich będzie nam dane oglądać przez najbliższy miesiąc!
5. Humanoid
fot. Riot Games/Michał Konkol |
Podobnie jak w przypadku dżunglerów, nasze zestawienie otwiera reprezentant League of Legends European Championship. Midlaner MAD Lions, Marek "Humanoid" Brázda, ląduje na pozycji numer pięć. Dla części z was może być to nieco zaskakujący wybór, ale myślę, że wszyscy, którzy bacznie obserwowali tegoroczne rozgrywki LEC doskonale zdają sobie sprawę, dlaczego Czech został odnotowany w naszym rankingu. Niesłychanie stabilna forma, bardzo dobra faza linii i dużo aktywnej gry do bocznych alejek.
Sam fakt, że MAD Lions dwukrotnie w tym roku cieszyło się ze zdobycia tytułu mistrza Europy to w dużej mierze zasługa Humanoida, który w najważniejszych meczach sezonu potrafił wspiąć się na wyżyny swoich możliwości i doprowadzić Lwy do upragnionego zwycięstwa. W tym momencie chyba już nikt przy zdrowych zmysłach nie neguje tezy, że Czech to jeden z najlepszych środkowych, których wyprodukowała Europa w ostatnich kilku latach.
A droga na szczyt Brázdy wcale nie była usłana różami. Powoli, z sezonu na sezon, szlifował swoje umiejętności, grając w składach, które raczej nie były w stanie powalczyć ze ścisłą topką regionu. I choć ponadprzeciętne wyniki były, a Splyce czy MAD z 2020 roku zazwyczaj nie spadały poniżej czwartej miejsca w LEC, to do czołówki brakowało jeszcze kilku kroków. W 2021 roku w końcu udało się je postawić.
4. Scout
fot. Riot Games |
Pozycję wyżej od Humanoida uplasował się Lee "Scout" Ye-cha, wieloletni zawodnik EDward Gaming. Barwy EDG Scout nosi aż od roku 2016, odnotowując przez ten czas liczne sukcesy oraz porażki. Początek kariery Scouta to praktycznie trofeum za trofeum i czołowe lokaty w League of Legends Pro League.
Sytuacja popsuła się nieco w 2018 roku. Po rozczarowującym sezonie EDG próbowało odzyskać swoją tożsamość i powrócić na zwycięski szlak. Chwilę trzeba było poczekać, ale koniec końców EDG ponownie zawitało na tronie. Szalona finałowa seria przeciwko FPX w letnim splicie była pięknym zwieńczeniem długiej drogi, którą Scout i całe EDward wspólnie przebyli.
Wyżej wspomniane BO5 to zresztą koncert Scouta, który w bezpośredniej konfrontacji zdołał przyćmić Kima "Doinb" Tae-sanga, a jego Ryze zapewne do dziś nawiedza fanów FPX w koszmarach. I choć absolutne ocenianie jakości zawodników po jednej takiej serii byłoby lekkomyślne, to obstawać będę przy tezie, że w formie z tamtego dnia Scout może kandydować do miana najlepszego midlanera na świecie. Czekam na potwierdzenie w fazie grupowej.
3. Chovy
fot. Riot Games |
Nie będę ukrywać – Jeong "Chovy" Ji-hoon to mój ulubiony midlaner na świecie. Pamiętam rok 2019 i jego niesamowite występy w szeregach Griffin, gdzie bił rekordy KDA i w każdym meczu popisywał się efektownymi zagraniami mechanicznymi... Trudno było nie zyskać sympatii do utalentowanego Koreańczyka. Niestety, od tego czasu minęła już chwila, a gablotka z trofeami Chovy'ego specjalnie się nie powiększyła. Co zabawne, to nie dlatego, że Ji-hoon obniżył loty lub padł ofiarą wypalenia, ale przez to, że z zupełnie niezrozumiałego powodu dołączał do drużyn, w których sukces był mu po prostu niepisany. O ile jeszcze DRX miało pewien potencjał i na tle ekip z League of Legends Champions Korea radziło sobie nieźle, o tyle Hanwha Life Esports to dla mnie jeden wielki znak zapytania. Niezoptymalizowany skład, ciągłe rotacje kadrowe, brak stabilności, rozczarowujące wyniki, a wszystko to po to, by skończyć z Parkiem "Morganem" Gi-tae w roli wyjściowego toplanera... Niepocieszające.
Jak to się więc stało, że Hanwha, która w letnim splicie nawet nie weszła do fazy play-off (!) najprawdopodobniej przebrnie przez Worldsowe play-iny i będzie walczyć o awans z grupy w głównym turnieju? W głównej mierze jest to zasługa jegomościa widniejącego na powyższym zdjęciu. Chovy mimo wielu przeciwności losu praktycznie w pojedynkę ciągnie HLE w kierunku sukcesów, wzbudzając przy tym głośne dyskusje na temat swojej przyszłości w potencjalnie lepszych formacjach. Doskonała faza linii, wybitne wyniki w zabijanych stworach na minutę, szeroki champion pool i umiejętnie prowadzone walki drużynowe – to największe atuty Chovy'ego, który swoimi występami w play-inach jak na razie udowodnił, że wszystkie ciepłe słowa skierowane pod jego adresem nie są na wyrost.
2. Doinb
fot. Riot Games |
Muszę przyznać, że o ile wybór dwóch najlepszych midlanerów był dla mnie dość oczywisty, o tyle decyzja o tym, którego z nich umieścić wyżej, była już o wiele trudniejsza. Umówmy się więc, że cyferki przy ksywkach Doinb i Heo "ShowMakera" Su są symboliczne, a obaj panowie to po prostu najlepsi środkowi, których mamy obecnie okazję oglądać, ok?
Skoro formalności mamy za sobą, przejdźmy do tego, co istotne. Doinb to zawodnik, którego nie sposób nie lubić. Wiecznie uśmiechnięty, zabawny, aktywny w mediach społecznościowych, a do tego wybitny w uprawianej przez siebie profesji. Drugiego takiego ze świecą szukać. Po roku absencji na Worldsach mistrz świata z 2019 powraca na salony ze zdwojoną siłą. FPX w drugiej połowie bieżącego sezonu wyglądało przerażająco, rozstawiając po kontach każdego rywala, z którym przyszło mu się mierzyć. Gdyby nie finałowa wpadka w meczu z EDG, Feniksy zapewne uchodziłyby za murowanego faworyta do ponownego sięgnięcia po Puchar Przywoływacza. Tamten pojedynek dał jednak do zrozumienia, że Doinb i spółka nie są ekipą nie do pokonania, choć nawet w swoim gorszym dniu stanowią ogromne zagrożenie.
A jak do siły FunPlus przyłożył się sam Doinb? Standardowo, nienaganną grą indywidualną i elastycznością w stylu prowadzenia rozgrywki. Potrzeba było inicjatora? Żaden problem, wlatuje Galio albo Kled. Carry? Ciach, leci Irelia, Sylas czy Akali. Skalujący mag na boczną alejkę? Mamy Ryze'a czy Twisted Fate'a. Doinb rozumie grę od podszewki, a jego kreatywny sposób myślenia potrafi wyprowadzić z równowagi niejednego weterana.
1. ShowMaker
fot. LCK |
Bez zaskoczenia. Na szczycie rankingu miejsce znalazł dla siebie aktualny mistrz świata, zawodnik DWG KIA, Heo "ShowMaker" Su. Trudno wyobrazić sobie jakąkolwiek tierlistę midlanerów, w której zabrakłoby tego genialnego gracza. ShowMaker to zawodnik kompletny, dobrze odnajdujący się w niemal każdej mecie, świetnie rozumiejący grę, mechanicznie uzdolniony i fantastycznie teamfightujący. Gdyby nie on, DWG nie byłoby tą samą drużyną.
Na tle koreańskich ekip drużyna ShowMakera nie ma sobie równych. Gładko wygrany finał przeciwko T1 pokazał, jak silna potrafi być to formacja, ale, umówmy się, brak weryfikacji z drużynami ze ścisłej topki Chin może delikatnie zakłamywać rzeczywistość. Dużo odpowiedzi przyniesie nam bezpośredni pojedynek z FPX, którego doświadczymy już w grupach (ba, będzie to nawet mecz otwierający fazę główną mistrzostw!). Jeżeli DWG wyjdzie z tego starcia obronną ręką, będzie to solidny argument za tym, że ShowMaker ma duże szanse, by wejść do zaszczytnego grona zawodników, który zdołali obronić tytuł mistrza globu.
Wszystkie mecze mistrzostw świata z polskim komentarzem możecie obejrzeć na kanale Polsat Games w serwisie YouTube oraz w telewizji. Po więcej szczegółowych informacji na temat Worlds 2021 zapraszamy do naszej relacji tekstowej, do której przejdziecie po kliknięciu poniższego baneru.