Udało się! W 15. sezonie ESL Pro League zobaczymy co najmniej jedną polską formację! I to nie w etapie wstępnym, a od razu w głównym. A jeśli weźmiemy pod uwagę oba, jest jeszcze lepiej. Z pełnym przekonaniem możemy bowiem powiedzieć, iż zwycięzca jutrzejszego starcia Anonymo Esports z x-kom AGO awansuje prosto do Pro Ligi, natomiast przegrany o cenną przepustkę powalczy w przedsionku, od niedawna określanym jako Conference. Jastrzębie do finału trzeciej tegorocznej odsłony ESEA Premier przedarły się już kilka dni temu, dziś dołączyli do nich Anonimowi, którzy ograli 2:0 albański Team BLINK.
ESEA: Anonymo w finale Premier, HONORIS nie zagra na zapleczu czołówki
Wydawać by się mogło, iż okoliczności nie są sprzyjające. Anonymo od dawna próbuje odnaleźć własną tożsamość i przez te niezbyt skuteczne poszukiwania oraz wymogi regulaminowe do play-offów przystąpiło wspólnie z Kamilem "KEiem" Pietkunem, który jeszcze przed wakacjami wylądował na bocznym torze. Takie rozwiązanie przyniosło jakże niespodziewany efekt. Polacy najpierw pewnie rozprawili się z Sangal, by potem po zażartym boju wydrzeć zwycięstwo z rąk BLINK i w bratobójczej walce zmierzyć się z AGO. Po porażce z Jastrzębiami Anonymo nie załamało się i dziś udowodniło, iż niedawna wygrana z albańską formacją absolutnie nie była dziełem przypadku. Nadwiślański zespół tym razem nie musiał nawet bić się w dogrywkach i raz jeszcze zwyciężył 2:0 – 16:12 na Mirage'u i 16:11 na Vertigo. Jutro Janusza "Snaxa" Pogorzelskiego i jego kumpli czeka okazja do zemsty na rodakach z Gniazda. Ci będą mieli jednak ułatwione zadanie, gdyż mecz BO5 zaczną z przewagą jednej mapy.
W sobotni wieczór trwała także rywalizacja o awans do ESEA Premier. W przyszłym sezonie na zapleczu europejskiej czołówki nie zagra niestety HONORIS, które uległo Nemidze Gaming.
16 października | ||||||
19:00 | HONORIS | 0:2 | Nemiga Gaming | Vertigo 12:16 Inferno 11:16 |
||
19:30 | Anonymo Esports | 2:0 | Team BLINK | Mirage 16:12 Vertigo 16:11 |
Klęska Polaków w kwalifikacjach do IEM-a
Złe wieści także z innego frontu. Wczoraj do najlepszej ósemki otwartych kwalifikacji do Intel Extreme Masters Winter 2021 dostały się cztery rodzime ekipy. Los sprzyjał, bo wszyscy Polacy trafili do różnych par i mogli walczyć z zagranicznymi rywalami o wejście do meczu o awans do zamkniętej drabinki. No i oczywiście skończyło się tak, że biało-czerwoni zgodnie przegrali swoje mecze ćwierćfinałowe. Były emocje, były wyrównane potyczki. Zabrakło tylko zwycięstw.
16 października | ||||||
18:00 | Exalted Industries | 10:16 | Entropiq | Ancient | ||
18:00 | Wisła All iN! Games Kraków | 14:16 | 9z Team | Overpass | ||
18:00 | Izako Boars | 16:19 | BLUEJAYS | Mirage | ||
18:00 | MAD DOG'S PACT | 13:16 | K23 | Overpass |
kuben świętuje triumf nad G2
W cieniu rywalizacji na drugim szczeblu rozgrywkowym trwa BLAST Premier Fall Showdown, gdzie jesteśmy skazani na kibicowanie pojedynczym przedstawicielom polskiego Counter-Strike'a. Mateusz "mantuu" Wilczewski i jego OG już wczoraj zapewnili sobie występ w meczu o awans na finały jesiennego sezonu, natomiast dziś tego samego niespodziewanie dokonało MAD Lions prowadzone przez Jakuba "kubena" Gurczyńskiego. O ile wcześniejszy triumf Lwów nad regularnie zawodzącym Evil Geniuses Michała "MICHA" Müllera nie wprawiał w szok, tak odprawienie z kwitkiem G2 Esports robi wrażenie. Nawet jeśli Samurajowie po wakacjach prezentują, delikatnie mówiąc, niezbyt dobrą formę. Ostatnią przeszkodą na drodze kubena i jego graczy będzie lepszy z dwójki Team Liquid - Virtus.pro.
16 października | ||||||
15:30 | G2 Esports | 1:2 | MAD Lions | Ancient 16:14 Mirage 16:19 Inferno 17:16 |