W ciągu roku mamy kilka specjalnych dat, których każdy z nas wyczekuje z niecierpliwością. Takimi z pewnością są własne urodziny, początek wakacji czy też grudniowe święta. W całym kalendarzu wyjątkowych dni gracze League of Legends zaznaczają jeszcze jeden – finał mistrzostw świata. Tak się składa, że fanatycy produkcji Riot Games mogą z czystym sumieniem odhaczyć ten dzień w terminarzu, bowiem już dziś będą mogli rozkoszować się decydującym bojem Worlds 2021.

Pozostało kilka godzin od starcia, w którym o Puchar Przywoływacza zmierzą się reprezentanci DWG KIA oraz EDward Gaming. Trofeum to dla każdej z drużyn będzie znaczyło całkowicie co innego. Ekipa Heo "ShowMakera" Su stoi przecież przed szansą utrzymania statusu najlepszej drużyny na świecie. Z kolei mistrzowie LoL Pro League wystąpią w finale międzynarodowego turnieju po raz pierwszy od 2015 roku (wówczas wygrali Mid-Season Invitational) i już samo dojście tak wysoko, jest ich największym dotychczas osiągnięciem.

CZYTAJ TEŻ:
Czy EDG ma szansę na mistrzostwo Worlds? Pytamy ekspertów z polskiej sceny LoL-a

DK vs T1 to przedwczesny finał Worlds?

Przed nami wielki finał, ale czy do końcowej batalii dotarły faktycznie najlepsze drużyny? No właśnie. Wielu ekspertów sceny LoL-a jeszcze przed startem półfinałów uważało, że mianem przedwczesnego finału możemy określić pojedynek T1 oraz DK. Teraz jesteśmy już po serii między wspomnianymi ekipami i bezdyskusyjnie możemy stwierdzić, że przebić ten mecz będzie niezwykle trudno. Otrzymaliśmy tam bowiem wszystko, czego mógłby zażyczyć sobie kibic najlepszej Ligi Legend. Pełne BO5 obfitujące w niecodzienne wybory, okraszone zwrotami akcji i wyśmienitymi popisami umiejętności – tak właśnie wyglądał półfinał koreańskich zespołów.

W drugiej części drabinki mogliśmy śledzić poczynania Gen.G oraz właśnie EDG. Jeżeli powiemy, że stał on na dużo niższym poziomie, to tak jakbyśmy nic nie powiedzieli. Wszak każdy spodziewał się wszechobecnego rozgardiaszu, w którym lepiej mieli odnajdywać się Park "Viper" Do-hyeon i spółka. Koniec końców tak to wyglądało, lecz na przestrzeni całego spotkania zabrakło nieco różnorodności. Kto bowiem cieszył się na widok Zhao "JieJie" Li-Jie, wybierającego po raz piąty Jarvana IV? Chyba nikt.

fot. Riot Games/Colin Young-Wolff

Jeżeli Gen.G, które wiele osób stawiało na przegranej pozycji nawet w starciu z Cloud9, było w stanie niemalże zaskoczyć EDG, to w przypadku DWG KIA różnica powinna być jeszcze bardziej widoczna. Zespół ShowMakera najtrudniejsze zadanie ma już za sobą i dzisiaj szykuje się już na zdecydowanie mniej wymagający pojedynek. Nie zrozumcie mnie źle, złoci medaliści LoL Champions Korea na pewno nie lekceważą swojego rywala – to przecież nie przystaje mistrzom. Niemniej ze świecą szukać w tym zestawieniu szans dla reprezentantów Państwa Środka.

EDG faktycznie jest spisane na straty?

No dobrze, ale skoro EDward Gaming dotarło tak daleko, to przecież nie możemy mówić tutaj o kwestii całkowitego przypadku. EDG to wciąż triumfator letniej edycji ligi chińskiej i to wciąż formacja, która w najtrudniejszych momentach zawsze znajduje sposób, aby wyjść z opresji. Widzieliśmy to między innymi w finale LPL-a, gdzie ekipa Vipera była w stanie zaskoczyć murowanego kandydata do sięgnięcia po puchar, czyli FunPlus Phoenix. Co jeszcze przemawia za tym, że podopieczni Yanga "Maokaia" Ji-Songa nie są rzuceni lwom na pożarcie?

Plusów jest niewiele, ale zawsze znajdzie się jakiś czynnik, na który można zwrócić uwagę. Takim jest choćby sam fakt, że obydwa zespoły będą mierzyć się ze sobą po raz pierwszy w historii. Nigdy wcześniej nie mieliśmy szansy obejrzeć starcia tych dwóch kolektywów. W każdym z takich przypadków, nieważne jak jednostronne byłyby predykcje, możemy mówić o elemencie zaskoczenia. Po samej analizie powtórek nie zawsze jest się w stanie idealnie przewidzieć ruchy rywala, a tym bardziej jego zachowanie w samej rozgrywce. Tutaj EDG ma szansę na zaprezentowanie nam czegoś, czego jeszcze dotychczas nie widzieliśmy i co może ewentualnie wprowadzić zamieszanie w szeregach DK.

Od razu jednak studzę wszelkie przesadne emocje. Mistrzowie Chin niestety, ale są prawdopodobnie jedną z najbardziej nudnych i jednowymiarowych drużyn jeżeli chodzi o wybory postaci. Wspominałem już o pełnej serii przeciwko Gen.G w wykonaniu JieJie. Niedaleko pada jabłko od jabłoni, bo przecież Li "Flandre" Xuan-Jun również nie może pochwalić się zróżnicowanym wachlarzem bohaterów. Do tego dochodzi Lee "Scout" Ye-chan ze swoim Ryzem i mamy komplet. Nic więc dziwnego, że trudno upatrywać nawet tutaj jakichś zaskoczeń, a te są wręcz wymagane. Mimo to musimy być ostrożni z wyciąganiem pochopnych wniosków, bo może to właśnie dziś EDG wyciągnie asa z rękawa?

fot. Riot Games/Lance Skundrich

Rok mija, a najlepsze nadal DWG KIA

Nie sposób się nie zgodzić z tym zdaniem. Koreańska formacja ma za sobą kolejny udany rok i jest wielce prawdopodobne, że dopnie swego po raz drugi z rzędu, zwyciężając Worlds. Analizując wszystkie linie po kolei, możemy zauważyć sporą dysproporcję między zawodnikami obydwu zespołów. Głównie mowa tutaj o górnej części mapy, czyli toplanerach oraz dżunglerach. W tej kwestii nie mamy wątpliwości – między Kimem "Khanem" Dong-ha a Flandrem, czy Kimem "Canyonem" Geon-bu a JieJiem jest ogromna przepaść. Dwójka przedstawicieli DK jest dużo bardziej elastyczna, a zarazem ma większy bagaż doświadczenia i umiejętności. To właśnie tu możemy spodziewać się największej różnicy.

Środkowa aleja wydaje się być dość wyrównana. Scout jest bardzo stabilnym zawodnikiem i rzadko kiedy mogliśmy jasno stwierdzić, że to on był kulą u nogi drużyny. ShowMaker z kolei gra po prostu swoje. Zazwyczaj nie wyróżnia się, bo po prostu nie musi, ale kiedy przychodzi moment kryzysu, zawsze wyciągnie kolegów z kłopotów. Nie powinniśmy spodziewać się w tym matchupie solowych eliminacji. W przebiegu liniowania na midzie różnice mogą zrobić pozostali gracze obydwu ekip, a w szczególności leśnicy oraz wspierający.

Skoro już wywołałem wspierających do tablicy, to sprawdźmy, jak wygląda sytuacja na dolnej alei. Tutaj jest już o niebo lepiej jeżeli chodzi o EDG. Viper oraz Tian "Meiko" Ye są duetem, który może wieść prym w poszczególnych grach. To właśnie na nim skupiana jest największa uwaga, a koreański strzelec często prowadzi swoich towarzyszy do zwycięstwa. DK jednak już w meczu z T1 pokazało, że potrafi zagrać wokół teoretycznie lepszego botlane'u przeciwnika i nie pozwolić mu na zdobycie przewagi. Jakby tego było mało, to rodzi się kolejne pytanie: czy możemy porównywać mistrzów Chin do zespołu Lee "Fakera" Sang-hyeoka? Z tym pytaniem was zostawiam.

Wielki finał Mistrzostw Świata League of Legends 2021 zaplanowany jest na godzinę 13:00. Transmisję z ostatecznego boju o Puchar Przywoływacza w tym roku będziecie mogli obejrzeć na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Po więcej informacji dotyczących Worlds 2021 zapraszamy do naszej relacji tekstowej: