NAVI nie wygrało Majora tylko dzięki s1mple'owi. NAVI wygrało, bo s1mple wreszcie ma godne siebie wsparcie. Bardzo możliwe, że gdyby koledzy nie zaczęli równać do poziomu ukraińskiego gwiazdora, jego indywidualne popisy w ostatecznym rozrachunku raz jeszcze zdałyby się na nic. To czas Natus Vincere. Kostyliev jest najjaśniejszą gwiazdą we wschodnioeuropejskiej konstelacji. Ale nie jedyną.
Gwiazda w cieniu gwiazdy
I to już od dawna. electronic ostatnie trzy lata kończył w końcu w gronie sześciu najlepszych graczy globu. Dla kontekstu – podobną regularnością mogli pochwalić się tylko gracze pokroju dev1ce'a, Snaxa i oczywiście… s1mple'a. Śmiało więc można powiedzieć, iż w prawie każdej innej formacji życie toczyłoby się w rytmie nadawanym przez Rosjanina. W NAVI docenianego, ale mimo wszystko pozostającego w cieniu. Zdziwiłbym się jednak, gdyby electronic psioczył na swój los. W każdym duecie, który współtworzy Kostyliev, podział ról jest jasny – i na serwerze, i poza nim. Zaryzykuję stwierdzenie, że w tym konkretnym przypadku zyskują obie strony.
Problem polegał tylko na tym, że NAVI w przeszłości zwykło polegać jedynie na tej dwójce. Odstawienie na boczny tor starych wyg w postaci Zeusa, Edwarda czy GuardiaNa było koniecznością, choć zespół potrzebował trochę czasu, by dojść do tego wniosku. Wydaje się, iż szalę przechylił kompletnie nieudany powrót Słowaka. Później Natus Vincere stawiało już tylko na świeżą krew.
Klucz do sukcesu
Niemniej, aby w pełni zrozumieć, jak powstało dzisiejsze, mocarne NAVI, trzeba się cofnąć do 2019 roku. W maju organizacja ściągnęła Boombl4a, we wrześniu trenerem został B1ad3. Sympatyczny Rosjanin został pozyskany z jednym celem – prędzej (padło na tę opcję) czy później miał zastąpić Zeusa w roli głównodowodzącego. Z kolei ukraiński szkoleniowiec zjadł już zęby na Counter-Strike’u, ale od pewnego czasu jako gracz znajdował się po drugiej stronie rzeki. Przez pierwszy rok współpracy tych panów NAVI nie zachwycało, do medali z najcenniejszego kruszcu zawsze czegoś brakowało. Mózgi odpowiedzialne za grę zespołu nie straciły jednak zaufania pracodawców, podobnie zresztą jak Perfecto, który na dobrą sprawę uczył się dopiero, czym jest reprezentowanie Natus Vincere. Efekt? Po jeszcze jednej korekcie kadrowej ekipa z regionu CIS wkroczyła na szczyt. I już na nim została. Udało się zrobić to, w czym zawiodło polskie Virtus.pro. Wprowadzić do zespołu nowe, głodne gry twarze i pod okiem doświadczonych kolegów i trenera wyszkolić je na mistrzów. Bez presji czasu. Bez niemożliwych do zrealizowania oczekiwań.
Region CIS ma obecnie dobrą passę, bo wiele drużyn budowano w długoterminowej perspektywie. Trenerzy i prowadzący mieli dużo czasu na rozwój we wszystkich najważniejszych aspektach. To nie jest tak, że po prostu zbiera się u nas grupę graczy, tworzy skład i zaczyna wygrywać. Stabilny skład to klucz do sukcesu. Pozwala przekazać młodzikom wiedzę starszych graczy. Dzięki temu w pewnym momencie drużyna wkracza na wyższy poziom. Nie da się jednak tego osiągnąć bez pomyłek, na których się uczy; rozwój to proces i właśnie dzięki niemu CIS radzi sobie świetnie.
Andrey „B1ad3” Gorodenskyi, lipiec 2021
Odkrycie sezonu
Ostatnim elementem układanki okazał się B1T. Zwróciło się stawianie na szkolenie młodzieży. Co ciekawe, za projektem NAVI Esports Camp stał m.in. B1ad3, który teraz co chwilę musi odpowiadać na pytania o fenomen 18-latka. Ten w kilkanaście miesięcy zdołał przejść drogę od anonimowego młodzika do strzelca zabójczo skutecznego i odpornego na presję nawet na najbardziej wymagających arenach. Ten chłopak w stolicy Szwecji zaliczył ledwie jedną mapę z K/D mniejszym niż 1! Jeśli tylko nie zbłądzi, stoi przed nim świetlana przyszłość.
Dlatego NAVI z PGL Major Stockholm 2021 nie zapamiętam jako NAVI s1mple'a. Mistrzem świata w CS:GO zostało NAVI s1mple'a, electronica, Boombl4a, Perfecto, B1TA i B1ad3'a.