Jedni przychodzą, inni odchodzą, a jeszcze inni decydują się wziąć przerwę od rywalizacji w czołowych rozgrywkach League of Legends. W gronie tych ostatnich znalazł się między innymi Jang „Nuguri” Ha-gwon, którego agent kilka dni temu zakomunikował, iż koreańskiego toplanera nie zobaczymy w najbliższym czasie w żadnych profesjonalnych rozgrywkach. W ślady 22-latka poszedł jeden z czołowych midlanerów w Ameryce Północnej, a mianowicie Eugene "Pobelter" Park. Były zawodnik Immortals, Teamu Liquid, a w ostatnim czasie CLG opublikował na swoim kanale kilkuminutowe wideo, w którym opowiada więcej o przejściu w stan – na razie tymczasowego – spoczynku esportowego.

CZYTAJ TEŻ:
Nuguri bierze przerwę od profesjonalnej gry

"Nie jestem gotowy wrócić do ciągłego wysiłku"

To była trudna decyzja, ale postanowiłem odrzucić wszelkie oferty na pozycję gracza oraz trenera, jakie otrzymałem przed startem kolejnego splitu – zaczął Pobelter. – Głównym powodem jest poczucie wypalenia, zwłaszcza po minionym sezonie z CLG. Nie byłem szczęśliwy, do wielu rzeczy podchodziłem negatywnie, każdego dnia czułem presję i stres. [...] Codziennie grałem albo uczyłem się gry przez czternaście godzin dziennie, praktycznie od kiedy się obudziłem, aż do pójścia spać, z przerwami na jedzenie, mycie i toaletę. Nie jestem gotowy wrócić do tego ciągłego wysiłku i szlifowania umiejętności – oznajmił.

"Muszę przemyśleć swoje podejście"

Od kiedy w 2018 dołączyłem do Liquid i wygraliśmy dwa splity z rzędu, moim celem stało się wejście na wyższy poziom i zostanie częścią drużyny, która może wygrać mistrzostwa świata. Marzyłem o tym, aby być graczem, który wzniósłby zespół ze swojego regionu wyżej, bo, patrząc na historię, NA nie radziło sobie tak dobrze na Worlds. Ciągle myślałem, jak szczęśliwy i spełniony byłbym, gdyby to się udało. Na scenie lokalnej byłem zadowolony z siebie, bo zazwyczaj inni midlanerzy nie potrafili dotrzymać kroku i było 8-9 importów. To było coś, co pragnąłem osiągnąć, ale też było moją siłą napędową w ostatnich latach – powiedział Pobelter.


Śledź transfery na scenie League of Legends:


Od tego czasu minęło jednak kilka lat, a im bardziej się starałem i dawałem z siebie coraz więcej aż do ekstremum, tym bardziej oddalałem się od tego celu. Dla esportowca wyniki są wszystkim. Wydaje mi się, że na przestrzeni lat LoL stał się moją obsesją i nie potrafiłem znaleźć satysfakcji w innych elementach życia. To mogło odbić się na moim zdrowiu psychicznym – zawsze miałem podejście: jak mam wyluzować, gdy ja albo moja drużyna sobie nie radzimy? W efekcie nawet gdy zmusiłem się do wzięcia przerwy, w głowie kłębiły się myśli, że nie powinienem teraz odpoczywać i zamiast tego wrócić do treningów. Choć dawałem z siebie wszystko i próbowałem różnych dróg, rzeczy dalej nie szły po mojej myśli. Sądzę, że w tym momencie muszę przemyśleć swoje podejście – stwierdził Amerykanin.

"Z każdym kolejnym rokiem byłem coraz mniej szczęśliwy"

Patrząc na swoją karierę z perspektywy czasu mam wrażenie, że ciągle uczestniczyłem w wyścigu, którego tempo jest nie do zniesienia. Z każdym kolejnym rokiem byłem coraz mniej szczęśliwy. Trudno to dostrzec, porównując na przykład dwa ostatnie lata, ale patrząc na to, jak czuję się teraz do tego, a jak czułem się na samym początku, jestem świadomy, że muszę wziąć krok w tył, spędzić trochę czasu poza grą, żebym mógł na nowo naładować się pasją do niej. Prawdę powiedziawszy, nie pamiętam, żebym kiedykolwiek wziął odpowiednio długą przerwę. Najdłuższa trwała... może z tydzień.

– Nie chcę, żeby to wyglądało na ogłoszenie emerytury z mojej strony albo chęci zniknięcia ze sceny. Kocham League of Legends i pewnie będę w to grał aż do śmierci – mojej albo gry (śmiech). Będę dalej streamował, zapewne LoL-a, ale też inne gry. Może pojawię się na transmisjach LCS, o ile mnie zaproszą – zapowiedział Pobelter. – Nie wiem, jak długo potrwa ta przerwa. Może kilka miesięcy, może dłużej. Jeśli po powrocie zauważę, że nie jestem w stanie dłużej rywalizować na najwyższym poziomie, zaakceptuję ten fakt i zostanę trenerem, przekazując moją wiedzę młodszym zawodnikom – dodał.

Na koniec podziękował bliskim osobom, w tym rodzinie oraz swojej dziewczynie, za ciągłe wsparcie, jak również swoim fanom. Całe wideo opublikowane przez Parka możecie obejrzeć poniżej: