Pierwsza kolejka siódmego sezonu Ultraligi za nami! Niektórzy faworyci dowieźli, ale ogółem rzecz biorąc, początek rywalizacji usłany był zaskoczeniami. Mowa tu zwłaszcza o drugim dniu, w którym nieoczekiwane wyniki sypały się jak z rękawa. Pora jednak przyjrzeć się dokładnie formie zawodników na Polach Sprawiedliwości i wybrać najlepszą piątkę pierwszej kolejki.

Mivak się wkurzył

– W tym sezonie udowodnię, że jestem najlepszy powiedział Jakub "Sinmivak" Rucki w zapowiedzi siódmego sezonu Ultraligi i jak na razie dotrzymuje słowa. W pierwszej grze nie tylko pojawiał się tam, gdzie potrzebowała go drużyna, ale miał też czas, by zdominować linię swoim Renektonem. Sama pierwsza krew (notabene najszybsza w tym sezonie) padła dzięki jego szybkiej reakcji... na dolnej alei. W drugim spotkaniu AGO ROGUE orbitowało wręcz wokół jego Fiory i decyzja ta zaowocowała cennym punktem. To prawda, Rucki padł ofiarą ganku na samym początku tego spotkania, ale wydarzenia, które potem nastąpiły, przypominały niezwykle okrutną zemstę.

Liczby mówią tutaj same za siebie i kończą jakiekolwiek dyskusje o tym, kto był najlepszym toplanerem pierwszej kolejki. Sinmivak po dwóch spotkaniach ma KDA o wartości 34, a to zasługa tego, że umarł tylko jeden raz. No, z pewnością pomogła też średnia ośmiu zabójstw i dziewięciu asyst na mecz. Zawodnik AGO miał przed upływem kwadransa aż 1274 sztuk złota więcej od swoich rywali i był najlepiej farmiącym graczem z górnej alejki. Chapeau bas!

Wszędobylski Rabble

No to świetna ta piątka, znowu będzie pięciu zawodników AGO... Ano właśnie, że nie. To ostatni z nich (sic!) w tej liście i grzechem byłoby nie pochwalić Jochema "Rabble'a" van Graafeilanda za formę w ostatnich dwóch dniach. Leśnik akademii Łotrzyków był dosłownie wszędzie i wydawało się, że każda jego wizyta na linii kończy się zabójstwem. Holender był główną przyczyną tego, że RGO miażdżyło swoich rywali w tak przekonujący sposób i piątka tygodnia Ultraligi nie byłaby bez niego kompletna.

A co mówią statystyki? Same dobre rzeczy. Rabble miał KDA na poziomie 12,3, co było najlepszym wynikiem wśród leśników. I to wcale nie dzięki zabójstwom czy też małej liczbie śmierci, ale zatrważającej liczbie asyst. Tych odnotował aż 13,5 na spotkanie. Zdobywał on też 436 sztuk złota na minutę, co również było najlepszym wynikiem spośród dżunglerów.

Od Galio po Zoe

Michał "myha" Francuz po pierwszej grze nazwał go cichym bohaterem swojej drużyny. A gdzie tam cichym, jak dla mnie był zdecydowanie jednym z najbardziej solidnych punktów Illuminar Gaming. W minionej kolejce zdarzały mu się pojedyncze wpadki, ale poza tym prezentował się wręcz nienagannie. Kiedy Marcin "Warszi" Surała chwycił za Galio, był frontline'em nie do ruszenia. Inicjował z głową i był tam, gdzie potrzebowali go koledzy. Jego Zoe? Top. Cały czas dokładał obrażenia, trafiał ważne bąble i z reguły bardzo dobrze się pozycjonował.

Pod względem KDA był dopiero trzeci z wynikiem 9,3. Wyprzedzili go tylko Ardian "Nite" Spahiu oraz Sebastian "Sebekx" Smejkal, którzy również mieli solidny start sezonu. Wpływ Warsziego na grę Illuminar był jednak zbyt namacalny, aby statystyki zaważyły na moim wyborze. Surała zadawał też średnio 628 obrażeń na minutę, a jedno spotkanie spędził na całkiem tankownym Galio.

Harpoon w formie

Dobrze widzicie, to nie Damian "Lucker" Konefał znajduje się w tym miejscu. Franciszek "Harpoon" Gryszkiewicz kolejny sezon udowadnia nam, że jest w absolutnej topce. I to nawet nie tak, że strzelec AGO miał jakieś słabe występy. A skąd. Lucker grał świetnie. Jednak Gryszkiewicz do spółki ze swoim wspierającym po prostu czyścili swoją linię z rywali. Kiedy przychodziła pora na teamfighty, Harpoon wyciągał z rękawa triple i był niezwykle rzetelnym ubezpieczeniem na późniejszą fazę gry.

Harpoon odnotował w tej kolejce KDA o wartości 21. Zawdzięcza to 24 zabójstwom, tylko dwóm śmierciom i aż 18 asystom. Mało tego, uczestniczył w aż 92% eliminacji swojej ekipy. Obrażenia? 42,8 procent zadanych przez Team ESCA Gaming wychodziło spod myszki Gryszkiewicza. Średnio 1020 damage'u na minutę. Coś niesamowitego.

marlon is the real MVP

Ale tak dobrej formy Harpoona nie moglibyśmy docenić w pełni, gdyby nie równie dobre zagrania jego supporta, czyli Igora "marlona" Tomczyka. Wraz z Gryszkiewiczem tworzył śmiercionośny duet na dolnej alei i niezależnie od tego, czy była to Lux, czy też Rakan, przeciwnicy mieli się czego bać. Trzecia minuta spotkania z devils.one mówi wszystko. Nic dziwnego, że Tomczyk zgarnął tytuł MVP w obydwu meczach tej kolejki.

marlon mógł się pochwalić KDA na poziomie 9,5. Średnio na spotkanie miał dwie eliminacje, dwie śmierci oraz aż siedemnaście asyst. Zadawał najwięcej obrażeń ze wszystkich wspierających w lidze, ponieważ aż 240 na minutę. Był też zaangażowany we wszystkie pierwsze krwi swojej ekipy. Najlepsza piątka Ultraligi zasługuje na tak solidnego supporta.

Ultraliga powraca już w następną środę o godzinie 17:00. Transmisja w języku polskim będzie dostępna na kanałach Polsat Games w serwisie TwitchYouTube oraz w telewizji. Angielskojęzyczna transmisja będzie natomiast na drugim kanale Polsat Games w serwisie Twitch. Po więcej informacji dotyczących siódmego sezonu zapraszamy do naszej relacji tekstowej: