"Wszyscy wiedzieliśmy, że coś musi ulec zmianie"
Na start Larssen opowiedział więcej o rozstaniu z Kacprem "Inspiredem" Słomą i Stevenem "Hansem samą" Livem oraz co te zmiany oznaczają dla niego samego. – To dla mnie zupełnie nowe wyzwanie, dla Hansa i Inspireda zresztą też. Obaj byli graczami, którzy wymagali dużo zasobów i musiałem się do tego dostosować i pomagać im prowadzić grę, bo nie możesz mieć pięciu carrych w drużynie. W tym roku mogę być głośniejszy i wymagać więcej, ale więcej też będzie spoczywać na moich barkach. To jest styl, w jakim chcę grać i w jakim rozwinę się jako gracz. Hans i Inspired to bardzo dobrzy gracze, ale w ich miejsce mamy zawodników, którzy też mogą stać się bardzo dobrymi – oznajmił Larsson.
Później 21-latek odpowiedział na pytanie dotyczące bardziej precyzyjnej daty oraz powodów pożegnania Polaka i Francuza. – Nie mogę oczywiście zdradzić wszystkiego, ale dość wcześnie zrozumiałem, że obaj mogą opuścić Rogue. [...] Szkoda, że odeszli, ale rozumiem decyzję ich i organizacji, miała sens dla obu stron. Ja sam zająłem się oglądaniem VOD-ów innych botlanerów i dżunglerów, bo to jedyne, co mogłem zrobić, kiedy nas opuścili – poszukać ich następców. Comp i Malrang to gracze, którzy mi się spodobali, gdy oglądałem powtórki i cieszę się, że udało ich się ściągnąć – wyznał. – Nie miałbym nic przeciwko, gdyby Hans i Inspired zostali, ale zmiana była potrzebna dla obu stron. Ja i wszyscy pozostali wiedzieliśmy, że coś musi ulec zmianie. Sam nie rozważałem odejścia – wciąż jestem związany kontraktem i podoba mi się tu, więc nie myślałem o opuszczeniu drużyny – dodał.
"Być może, gdyby nie Blumigan, nie gralibyśmy z Malrangiem"
Następnie wywiad skierowany został w kierunku nowych zawodników w Rogue – Kima "Malranga" Geun-seonga oraz Markosa "Compa" Stamkopoulosa, koncentrując się najpierw na Koreańczyku. – Niektórzy już chyba dotarli do informacji, że Blumigan, nasz asystent trenera z zeszłego roku i obecnie trener akademii, ale z zacięciem do scoutingu, pracował już z Malrangiem w 2018 roku w Royal Bandits i zarekomendował go do naszego składu. Mi też podobało się, to co widziałem, oglądając powtórki Malranga. Głównie jednak to wyszło od naszego trenera. Być może, gdyby nie on, gralibyśmy z kimś innym. Ale cieszę się, że Malrang jest z nami – powiedział Larssen.
Problemem przy imporcie graczy z Korei Południowej może być ich znikoma znajomość języka angielskiego, ale zdaniem Szweda to nie jest ogromną przeszkodą. – Komunikacja w grze jest dość prosta, nie ma tam nic skomplikowanego i nie wymaga to angielskiego na jakimś wysokim poziomie. Wiadomo, że mogłoby być lepiej podczas samej gry, ale nie jest to ogromny problem. Malrang rozumie co nieco po angielsku, mowa nie idzie mu tak dobrze i długa droga przed nim w tej kwestii, ale to nie ma aż takiego znaczenia. Poza tym mamy też Chrisa [Christopher "SeeEl" Lee, asystent trenera Rogue – przyp. red.], który mówi po angielsku i po koreańsku, więc zawsze mamy pomoc w kwestii tłumaczenia, gdy jest potrzebna. Wszystko jest w porządku, ale oczywiście będzie to pomocne, gdy angielski Malranga się poprawi – stwierdził.
"Możemy zapewnić Compowi odpowiednie środowisko"
Następnie midlaner Rogue powiedział kilka zdań o dołączeniu Compa, wspominając czasy sprzed blisko trzech lat. – Oglądałem jego powtórki, zanim trafił na ławkę, czyli z 2020 roku i wiosny 2021 roku. Kiedy wypadł z głównego składu, byłem zaskoczony, cała drużyna była. [...] Zawsze uważałem, że jest super dobrym graczem. W 2019, kiedy grałem w EU Masters byliśmy my i LDLC, gdzie grał Comp i już wtedy miałem o nim wysokie mniemanie. Wiem, że potrzebuje odpowiedniego środowiska, aby stać się naprawdę dobrym zawodnikiem. [...] Myślę, że możemy zapewnić mu takie w Rogue, żeby mógł być carrym na miarę jego umiejętności – wyznał Larssen.
"Oczywiście chcę wygrać, ale najrozsądniejsze jest mierzenie w top 3"
Na koniec pojawiło się dość standardowe pytanie w wywiadach przedsezonowych albo tych z początku rozgrywek – jakie są cele na ten split? – Zawsze mierzyłem w mistrzostwo i myślę, że mamy wystarczająco utalentowanych graczy, aby być najlepszą drużyną. Nie będzie to łatwe, sugerując się opinią publiczną, nie jesteśmy nawet blisko, co jest zrozumiałe. Przed nami długa droga, ale każdy z graczy ma dobre podejście, więc możemy rozwinąć się wspólnie, nawet w tym krótkim okresie zanotowaliśmy spory progres, zwłaszcza w minionym tygodniu. Oczywiście chcę wygrać, ale najbardziej rozsądne jest mierzenie w top 3 i dostanie się na Worlds – skwitował Larssen.
Cały wywiad możecie obejrzeć poniżej: