BDS, MAD i VIT gonią czołówkę
Na sam początek Team BDS podejmował Astralis. Tabelę wyników bardzo prędko otworzył nasz rodak, który w trzeciej minucie zgładził Nikolaya „Zanzaraha” Akatova. Później zawitał również na środku, gdzie posłał do grobu przeciwnego midlanera. To właśnie dzięki wczesnej aktywności Jakuba "Cinkrofa" Rokickiego BDS wysunęło się na prowadzenie. Mimo próby odpowiedzi na zagrania zespołu niebieskiego, Astralis nadal było w tyle. Około 24. minuty podopieczni Fabiana „GrabbZa” Lohmanna udali się w stronę dolnej rzeki, aby zdobyć Duszę Smoka Piekielnego. Drużyna Zanzaraha co prawda rzuciła się na desperacką próbę podjęcia chociaż walki, jednak tylko pogorszyła swoją sytuację. Całą relację można przeczytać w tym miejscu.
Następnie MAD Lions mierzyło się z EXCEL Esports. Nowy nabytek brytyjskiej formacji padł już w piątej minucie, oddając pierwszą krew hiszpańskiemu dżunglerowi. W walce o pierwszego Herolda Finn „Finn” Wiestål został odesłany przez Lwy do fontanny, dzięki czemu fioletowy potwór wpadł na ich konto. EXCEL wkrótce potem znalazło się w coraz bardziej rosnącym deficycie. W okolicy 27. minut ekipa Marka „Markoona” van Woensela dwukrotnie próbowała przejąć Barona Nashora. Za pierwszym razem MAD wysłało dwóch rywali do fontanny, a za drugim Javier "Elyoya" Batalla skradł fioletowe wzmocnienie. Później sytuacja się odwróciła i to brytyjska organizacja zdołała zdobyć buff Nashora. Ostatecznie o wyniku zadecydowała kluczowa walka o Smoczą Duszę, w której Lwom udało się wyeliminować całą drużynę przeciwną. Całą relację można przeczytać w tym miejscu.
Już w trzeciej minucie wywiązała się spora bójka na górnej alei. W efekcie każda z ekip poświęciła dwóch zawodników. Dalsza część wczesnego etapu gry była zdecydowanie spokojniejsza. Sporo zmieniła walka w 11. minucie, w której Daniel „Sertuss” Gamani został zaatakowany przez czwórkę oponentów, co poskutkowało jego zgonem oraz rozbiciem pierwszej wieży VIT. Pszczoły ciągle szukały okazji na powiększenie swojej przewagi i szybkie zakończenie rozgrywki. Po walce o trzeciego smoka Luka „Perkz” Perković idealnie wykorzystał pakunki Corkiego, odcinając drogę ucieczki swoim wrogom. Po tym SK całkowicie się posypało i wkrótce potem ekipa Polaka wraz z fioletowym wzmocnieniem zaszarżowała na bazę wroga. Całą relację można przeczytać tutaj.
Rogue liderem, szalony mecz Jankosa ze Shlatanem
Pierwszą krew oglądaliśmy w czwartej minucie po ganku Kima „Malranga” Geun-seonga na środkowej alei. Niecałe trzy minuty później leśnik Rogue ponownie zadał śmiertelny cios, tym razem na górnej linii, a w przeciągu kolejnych kilkudziesięciu sekund padli również Iván „Razork” Martín Díaz oraz po raz wtóry Marek „Humanoid” Brázda. Z czasem, po kilku bijatykach, Rogue zdołało wysunąć się na prowadzenie wyniku. W pewnym momencie obie drużyny zaczęły poświęcać więcej uwagi neutralnym obiektom i strukturom rywali. W 26. minucie Rogue wykorzystało moment słabości przeciwników, którzy będąc rozdzieleni, stali się łatwym celem. To otworzyło RGE furtkę do Barona. Trzy minuty później ekipie Adriana "Trymbiego" Trybusa udało się wyłączyć dwójkę oponentów na bocie i z wciąż dostępnym fioletowym wzmocnieniem Rogue podjęło decyzję o zakończeniu tego spotkania. Całą relację można znaleźć w tym miejscu.
Pierwszą krew mogliśmy oglądać już w 3. minucie. Marcin "Jankos" Jankowski odwiedził wówczas środkową alejkę i pomógł swojemu koledze uporać się z rywalem. Chwilę później aż czterech zawodników G2 zjawiło się w górnej części mapy. Nurkowanie nie było idealne, ale zapewniło Samurajom dwie eliminacje w zamian za jedną. Kolejny atak ekipa Jankosa znowu przypuściła na topie i tym razem przyszła też z Heroldem. Drużyna z niebieskiej strony zgarnęła dwa zabójstwa, zniszczyła wieżę i poszła szukać zwady w innych miejscach. Przed upływem piętnastej minuty G2 miało trzy tysiące sztuk złota przewagi. W 23. minucie wszystko wskazywało na to, że G2 przejmie Smoczą Duszę. Króliki chciały przeszkodzić w tej próbie, ale Sergen "Broken Blade" Çelik świetnie odwrócił uwagę niemalże całego zespołu z czerwonej strony mapy. Chwilę później doszło do teamfightu, w którym Samuraje rozprawiły się z MSF i ruszyły od razu w stronę Barona Nashora. Wydawało się, że to już koniec meczu, ale Shlatan wraz z kolegami nie tylko zdołali obronić bazę, ale też wygrać potyczkę o Starszego Smoka! To wzmocnienie później pozwoliło też zabić fioletowego potwora i odpowiedzieć szturmem na struktury G2. Rasmus "caPs" Winther wraz z kompanami najpierw dzielnie wybronili swój rdzeń i zabili wszystkich rywali, by ruszyć w nerwowym pośpiechu na drugą stronę mapy. Tam zakończyli to wyrównane spotkanie. Całą relację można przeczytać tutaj.
Wyniki dzisiejszych starć w LEC:
28 stycznia | ||||||
18:00 | Team BDS | 1:0 | Astralis | BO1 | ||
19:00 | MAD Lions | 1:0 | EXCEL ESPORTS | BO1 | ||
20:00 | Team Vitality | 1:0 | SK Gaming | BO1 | ||
21:00 | Rogue | 1:0 | Fnatic | BO1 | ||
22:00 | Misfits Gaming | 0:1 | G2 Esports | BO1 |
Kolejne starcia w ramach europejskich rozgrywek już jutro od godziny 17:00. Wszystkie mecze LEC 2022 Spring Split będziecie mogli obejrzeć z polskim komentarzem na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Więcej informacji dotyczących wiosennego splitu LEC znajdziecie w naszej relacji tekstowej: