Misfits zachowuje dodatni bilans, kolejna porażka Teamu BDS, Astralis bliskie pierwszego zwycięstwa w LEC

Sobotnie zmagania otworzyło starcie SK Gaming z Misfits Gaming. Pierwsza krew została przelana w siódmej minucie na dolnej alei i zgarnęło ją SK, jednak gracze nie mogli być do końca zadowoleni z tej sytuacji. Zabójstwo wpadło na konto wspierającego, natomiast dżungler poświęcił swoje życie na rzecz przeciwnego botlanera. Finalnie była to wymiana jeden za jednego, ale na korzyść Misfits. Gra toczyła się dosyć wyrównanie do środkowego etapu meczu. W miarę upływu czasu to drużyna Lucjana "Shlatana" Ahmada przejmowała kontrolę nad wydarzeniami na Summoners Riftcie i równo w trzydziestej minucie zniszczyli Nexus rywali. Tym samym utrzymując swoją pozycję w środku tabeli.

Najlepszych chwil w swojej karierze nie przeżywa ostatnio Jakub "Cinkrof" Rokicki. Jego Team BDS zanotował kolejną porażkę tym razem z rąk MAD Lions. Mimo, iż przez długi czas ekipa Polaka dobrze sobie radziła zgarniając kolejne Smoki i utrzymując wyrównaną sytuację w złocie to w decydującym momencie ulegli Lwom, którzy zgarnęli Barona Nashora. BDS nie złożyło broni i ruszyło po duszę Hextechowego Smoka, jednak to nie powstrzymało rozpędzonych rywali, którzy byli w stanie domknąć grę na swoją korzyść.

Czy Hampus "Promisq" Abrahamsson nadal jest w LEC? Odpowiedź brzmi: tak. Przez większość spotkania Astralis dominowało nad Teamem Vitality. Jakby to powiedział Marcin "Jankos" Jankowski – tej gry nie da się przegrać. Wspierający ostatniej drużyny w tabeli po serii udanych walk ze swoim udziałem, chyba pomyślał w ten sam sposób. Bo kiedy wydawało się, że nie ma drogi powrotu dla europejskiej super drużyny, Abrahamsson odłączył się od drużyny i w kulminacyjnej walce na środkowej alei to Vitality wyszło górą i wyszarpało zwycięstwo z rąk rywali.

Porażka Fnatic i perfekcyjny bilans Rogue

Patrząc na bilans zwycięstw i porażek wydawałoby się, że Fnatic jest faworytem w starciu z Excel Gaming. Jednak podobnie do Misfits – to XL powoli i konsekwentnie prowadziło to spotkanie. Posiadając niecałe trzy tysiące sztuk złota przewagi nad czarno pomarańczowymi, ruszyli po Barona Nashora już w dwudziestej czwartej minucie. To zagranie zakończyło się powodzeniem i rozpoczęło efekt kuli śnieżnej. Od zgarnięcia fioletowego wzmocnienia do zamknięcia gry przez XL minęło niespełna pięć minut.

Ostatni dzień przed rundą rewanżową w LEC zwieńczyło starcie tytanów ze szczytu tabeli. G2 Esports Marcina "Jankosa" Jankowskiego podejmowało niepokonane Rogue Adriana "Trymbiego" Trybusa. Niestety jeśli chodzi o emocje to ciężko ich szukać w tym meczu. Łotrzyki bezwzględnie wykorzystywały najmniejsze błędy pozycyjne swoich rywali, sami pozostając chirurgicznie precyzyjni w swoich zagraniach. W dwudziestej trzeciej minucie liderzy LEC po wyeliminowani prawie całej drużyny Samurajów zgarnęli Barona Nashora, by niedługo potem ruszyć pewnie po Nexus. Do rundy rewanżowej podchodzić więc będą z perfekcyjnym bilansem, mając za swoimi plecami G2 i Fnatic, które zanotowały w tej rundzie po trzy porażki.

Wyniki dzisiejszych starć w LEC:

5 lutego
17:00 SK Gaming 0:1 Misfits Gaming BO1
18:00 Team BDS Team BDS 0:1 MAD Lions BO1
19:00 Team Vitality 1:0 Astralis BO1
20:00 Fnatic 0:1 EXCEL ESPORTS BO1
21:00 G2 Esports 0:1 Rogue BO1

Europejskie rozgrywki powrócą za tydzień i rozpocznie się runda rewanżowa. Wszystkie mecze LEC 2022 Spring Split będziecie mogli obejrzeć z polskim komentarzem na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Więcej informacji dotyczących wiosennego splitu LEC znajdziecie w naszej relacji tekstowej:

LEC