G2 Esports 0:1 T1
Broken Blade
Gangplank
Zeus
Rumble
Jankos
Graves
Oner
Viego
caPs
Le Blanc
Faker
Ahri
Flakked
Jhin
Gumayusi
Aphelios
Targamas
Rakan
Keria
Nautilus

Gra rozpoczęła się od podziału mapy wzdłuż środkowej alei. Król Pierwszej Krwi przejął górną część Summoner's Rifta, natomiast jego azjatycki przeciwnik opanował dolną. Wymierne efekty uzyskał Jankos, który udowodnił, iż jego przydomek nie wziął się znikąd. Wspólnie ze swoim toplanerem Polak najpierw spalił Błysk Rumble'a, a po chwili powrócił na górną linię, by zdobyć aż dwa zabójstwa – w wymianę ciosów zaangażował się bowiem także Moon "Oner" Hyeon-joon. W początkowej fazie pojedynku G2 jeszcze kilkukrotnie odsyłało rywali do grobu, także na bocie.

Drużyny podzieliły się Heraldem i pierwszym smokiem, ale potem inicjatywę przejęło T1, które po świetnej bitwie na topie szybko wyrównało stan eliminacji. Reprezentanci Europy odpowiedzieli poskromieniem swojego pierwszego smoka, ale rzeczny teamfight znów poszedł po myśli Koreańczyków. Triumfalny marsz Azjatów trwał w najlepsze i bezradni Samurajowie jeszcze przed 20. minutą pożegnali się z jednym z inhibitorów. Jankos raz jeszcze skutecznie użył smite'a w smoczym leżu, ale to był już łabędzi śpiew. Kolejna niemal bezbłędna walka w wykonaniu T1 doprowadziła do wybuchu Nexusa już w 22. minucie.

Tym samym mistrzowie Korei Południowej obecnie mogą pochwalić się bilansem 5-3, podczas gdy długa seria zwycięstw G2 jest już jedynie wyblakłym wspomnieniem. Z rezultatem 4-4 przedstawiciele Starego Kontynentu tracą dystans do najgroźniejszych przeciwników.

Dziś jeszcze dwa mecze. Pełny harmonogram i więcej informacji dotyczących tej edycji MSI znajdziecie w naszej relacji tekstowej: