Od pierwszej edycji rozgrywek mecz o tytuł rozgrywany był w formacie best-of-three (BO3). Jednak pomimo już dwudziestu spotkań, przy okazji których oglądaliśmy aż 46 map, tylko sześciokrotnie potrzebne były dodatkowe rundy, aby wyłonić zwycięzcę. Co ciekawe, pierwsza dogrywka miała miejsce dopiero podczas finałowego meczu w ramach ESL Mistrzostw Polski 2016. Wszystkie wcześniejsze finały na każdej mapie kończyły się w regulaminowym czasie.
Wracając do 2016 roku, w meczu o puchar zagrały zespoły Kinguin oraz ATB Gaming. Pierwszą areną był Train wybrany przez Pingwiny. Na ulubionej mapie kolejarzy po obu połówkach nie wyłoniono zwycięzcy. Potrzebna więc była dogrywka. Pierwsza z nich nie dała jednak rozstrzygnięcia. Podczas kolejnej Kinguin zdominowało rywala po stronie broniącej, nie oddając żadnej rundy. Formalnością było wygranie jednej rundy jako terroryści. Tylko na samym Trainie Michał "MICHU" Müller zdobył 41 eliminacji. Cache rozpoczął się dobrze dla Pingwinów od prowadzenia 10:5. Jednak ATB odpowiedziało tym samym po zmianie stron. I tym samym potrzebna była kolejna dogrywka! Trzykrotny dodatkowy czas gry to obecnie rekord naszych krajowych rozgrywek. Szczęśliwie dla zawodników Kinguin, dogrywkę na Cache'u również wygrali. To oznaczało zwycięstwo 2:0 w całym spotkaniu i drugi tytuł dla Pingwinów.
Z tą ekipą nie rozstajemy się, gdyż kolejny raz dogrywkę oglądaliśmy rok później w starciu AGO vs Kinguin w finale ESL MP Lato 2017. Tym razem padło na Overpassa. Trzydzieści rund to było za mało. Wydawało się, że już przy pierwszym podejściu uda się zakończyć mapę po tym jak Jastrzębie wygrały pierwszą połowę pierwszej dogrywki 3:0. Jednak chwilę później Kinguin odpowiedziało tym samym i potrzeba było kolejnych rund. Przy następnym podejściu AGO już nie dało się drugi raz zaskoczyć, wygrywając 22:19. To nie był koniec finałowych emocji, gdyż Pingwiny mimo jednej mapy straty odrobiły wynik i zwyciężyły w całym spotkaniu 2:1. Gwiazdą meczu ponownie był Müller, który na 3 mapach wykręcił zawrotne 102 zabójstwa do 54 śmierci, z ratingiem na poziomie 1.7. Aż do teraz stanowi jeden z najlepszych występów w karierze MICHA.
[caption id="attachment_329573" align="alignnone" width="1120"] fot. fb.com/ESLPolska Kinguin podczas finałów ESL MP Lato 2017[/caption]
Na kolejną dogrywkę przyszło nam poczekać kolejne trzy lata. W wiosennym finale 2020 roku spotkało się AGO z AVEZ. Tak tak, Ośmiornice pojawiły się w meczu o tytuł. Jednak nie ma co się dziwić, gdy spojrzy się na tamtejszy skład: Kamil "KEi" Pietkun, Paweł "byali" Bieliński, Kuba "Markoś" Markowski, Kacper "Kylar" Walukiewicz i Piotr "nawrot" Nawrocki. Myślę, że teraz nikogo już nie dziwi występ AVEZ w finale. Niemniej wracając do samego spotkania, Jastrzębie pomimo wygranej 2:0 miały z rywalami spore problemy. Na Vertigo, które było mapą numer dwa doszło do dogrywki, po comebacku Ośmiornic. AGO do zwycięstwa w dodatkowym czasie gry poprowadził Miłosz "mhL" Knasiak, który przez wszystkie 36 rund zanotował 37 eliminacji.
Dokładnie rok później w finale Wiosny 2021 również mogliśmy oglądać reprezentantów AGO. Tym razem przeciwko Jastrzębiom na serwerze pojawiła się ekipa HONORIS. Tu drużyna Wiktora "TaZa" Wojtasa oraz Filipa "NEO" Kubskiego najwięcej problemów sprawiła na Inferno. Wtedy też doprowadziła do dogrywki po nadrobieniu kilku punktów straty z pierwszej połowy. Szczęśliwie dla zawodników AGO, udało im się wygrać dogrywkę. Nuke będący drugą odsłoną pojedynku nie stanowił dla Jastrzębi wyzwania i tym samym zwyciężyli oni na serwerze 2:0. Słowem klucz jest "na serwerze", gdyż jak się później okazało członkowie sztabu AGO zostali przyłapani na oglądaniu oficjalnej transmisji i dzięki temu ich zawodnicy mieli przewagę nad rywalami. ESL Polska oficjalnie odebrało tytuł Jastrzębiom i przekazało w ręce HONORIS. Niemniej podczas walki na serwerze do dogrywki doszło, stąd jest ona liczona w tym zestawieniu.
HNRS miało jeszcze jedną okazję zabłysnąć w finale. Tym razem przeciwko Wiśle Kraków jesienią 2021 roku. Wtedy też podjęli oni próbę obrony mistrzostwa. I po pierwszym Ancient wszystko na to wskazywało. Jednak Biała Gwiazda podobnie jak wcześniej Kinguin dokonała reverse sweepa i zwyciężyła 2:1. Najciekawiej było jednak ponownie na Inferno. Po podstawowych 30 rundach nie było zwycięzcy. Potrzebna więc była dogrywka. I to nie jedna, a nawet dwie! Lekko pogubione HONORIS oddało Inferno w ręce Wisły, która na Nuke'u nie miała już problemu z rozprawieniem się z rywalem. Tym oto sposobem gracze HONORIS przegrali na serwerze oba spotkania finałowe, lecz jak wiemy, jedno z nich zostało później zweryfikowane jako walkower na ich korzyść. Co prawda Wisły w najbliższym czasie nie zobaczymy na esportowej scenie, niemniej czekamy na kolejne finałowe thrillery i związane z tym dogrywki.