Inspired nie szczędził słów na temat występu MAD
W rozmowie z Laure Valée na transmisji Riot Games Inspired opowiedział o wszystkim, co związane z dotychczasową rywalizacją między Europą a Ameryką oraz o jego osobistym rewanżu na MAD Lions za wiosenne finały League of Legends European Championship 2021. – To było bardzo osobiste przeciwko MAD Lions, nawet jeśli jest tam aktualnie trzech innych graczy, bo jest tam tylko Elyoya i Kaiser ze składu, który pozbawił mnie mistrzostwa LEC. A jeśli chodzi o walkę EU z NA, to naprawdę nie obchodziło mnie to, że przegraliśmy z G2 Esports podczas MSI. Ludzie robili z tego nie wiadomo co, a ja nie uważam, że te gry były jakieś bardzo istotne. Obaj przecież i tak zostaliśmy zniszczeni w półfinałach – skomentował Inspired.
Nasz leśnik nie gryzł się też w język, komentując dyspozycję MAD w minionym starciu. – Jeśli chodzi o dzisiaj, to nie byłem aż tak przekonany, że zestompujemy MAD Lions, ponieważ mam bardzo dużo szacunku do Elyoyi. Myślałem, że będzie w bardzo dobrej formie, bo zawsze był głównym prowadzącym swojej drużyny, ale myślę, że dzisiaj musiał grać z czterema botami, bo jego sojusznicy nic nie robili, a dżungla ogólnie jest dość słaba, więc sam nie mógł zbyt wiele zdziałać i chyba dlatego wygraliśmy dość łatwo.
Cała rozmowa dostępna jest pod tym linkiem.
"Widzę scenariusz, w którym możemy wygrać, ale nie będziemy faworytami"
Później 20-latek zawitał również na naszą rodzimą transmisję do ekipy Polsat Games. Tam widać było już, że do rozmowy podszedł z dużo chłodniejszą głową. Zapytany o wynik nie krył zmieszania. – Jest spoko, bo wygraliśmy, ale trochę słabo, bo Europa przegrała. Na koniec dnia jestem z Europy, więc trochę słabo, ale się cieszę znacznie, że wygraliśmy. Trochę mniej, kiedy już pomyślę o tym, jaką grupę będziemy mieli, ale dalej spoko, że awansowaliśmy – skomentował pokrótce Słoma.
Zanim jeszcze padło pytanie właśnie o wspomnianą przez Inspireda grupę, to Michał "myha" Francuz chciał dowiedzieć się, jak wygląda współpraca z Muhammedem "Kaorim" Şentürkiem, czyli nowym strzelcem, który niedawno zastąpił Kyle'a "Danny'ego" Sakamakiego. – My nie czuliśmy tego, żeby był zmiennikiem. Kaori według mnie jest topowym zawodnikiem, spokojnie mógłby grać w LCS-ie w topowej drużynie. Po prostu w poprzednim roku występował w lidze tureckiej, więc niedużo ludzi wiedziało, jak dobrze potrafi grać. Nie czuliśmy wcale też, że będzie nam przeszkadzał, albo będzie najsłabszym ogniwem w zespole. Raczej wiedzieliśmy, że jest to gracz, który lubi wygrywać linię, lubi grać agresywnymi postaciami i będzie jedną z naszych możliwości do snowballu – odpowiedział leśnik.
Przechodząc już do kwestii nadchodzącego main eventu Inspired trafił do zbioru B, w którym Evil Geniuses będą musieli zmierzyć się z DWG KIA, JD Gaming oraz G2 Esports. Co ciekawe, podczas swojego debiutu z Rogue dwa lata temu naszemu dżunglerowi również przyszło stawić czoła DK i JDG w grupie. Jak zatem na najbliższą rywalizację zapatruje się Słoma? – Sytuacja nie jest za ciekawa. W Best of 1 jednak wszystko może się zdarzyć. Drużyny z Azji zawsze są znacznie silniejsze na scrimach. Często jak wygrasz jedną grę na sześć, to jest bardzo dobrze, ale na scenie, kiedy nerwy do tego dojdą, mogą popełnić jakieś błędy, może my zagramy lepiej. Dodatkowo będą tylko dwie gry na każdą z drużyn, więc widzę scenariusz, w którym możemy wygrać, ale no wiadomo, nie będziemy faworytami i gry będą prawdopodobnie bardzo trudne – spuentował Inspired.
Cała rozmowa dostępna jest pod tym linkiem.
Rywalizacja w ramach tegorocznych Mistrzostw Świata wraca w najbliższy piątek. Evil Geniuses swój pierwszy mecz w głównym etapie zmagań zagrają z JD Gaming w nocy z piątku na sobotę o godzinie 2:00. Transmisję z polskim komentarzem będziecie mogli obejrzeć na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Po więcej informacji dotyczących Worlds 2022 zapraszamy do naszej relacji tekstowej: