Underdog z ThunderFlash

Tyczy się to szczególnie graczy ThunderFlash, dla których kończący się powoli sezon był debiutem na poziomie ESL Mistrzostw Polski. – Jesteśmy underdogiem i raczej nikt nie stawia, że zajdziemy gdzieś wyżej, a może nawet wbijemy w play-offy. Bo jesteśmy dosyć młodym składem, w ESL MP chyba najmłodszym. Na prawno brakuje troszkę doświadczenia, ale gdy z Mridem byliśmy w Izako Boars, to Hyper nas nieco podszkolił, więc przenosimy to na chłopaków z ThunderFlash. Razem się łączymy, żeby wygrać jak najwięcej meczów. Mieliśmy ostatnio dobry debiut w kwalifikacjach, wygraliśmy z 9INE, później w zamkniętych eliminacjach z MCE i Illuminar. Łatwo wbiliśmy do ESL MP i teraz naszym zadaniem jest, żeby wbić chociaż do play-offów – mówił jeszcze przed pierwszym meczem Mateusz "asran" Niewiatowski. 19-latek wraz ze swoim klubowym kolegą, wspomnianym Michałem "Mridem" Idzikowski, miał w przeszłości okazję reprezentować m.in. Izako Boars, ale tylko kilkumiesięczny epizod, który bynajmniej nie dawał nadziei na niesamowite osiągi TF.

fot. ESL/Adam Łakomy

Stało się jednak inaczej. Drużyna spod znaku błyskawicy podczas fazy grupowej jesiennej odsłony ESL MP wygrała pięć z dziesięciu spotkań, dwukrotnie pozostawiając w pokonanym polu FurryFury Ungentium oraz Illuminar Gaming, czyli niedawnych finalistów Polskiej Ligi Esportowej. To ostatecznie dało jej trzecie miejsce w grupie B i niespodziewany awans do play-offów, a warto pamiętać, że w trakcie sezonu w składzie doszło do roszady. Przed piątą kolejką poza piątką znalazł się Oliwier "sw1zzzz" Janus, w którego buty na chwilę wszedł... sam Janusz "Snax" Pogorzelski. Rozwiązanie z mistrzem świata z 2014 roku miało jednak charakter tylko tymczasowy, bo ostatecznie nowym graczem ThunderFlash został Beniamin "BNK" Mielewczyk. I to przy jego pomocy drużyna dostała się do fazy pucharowej, w której następnie okazała się lepsza od wyżej notowanych los kogutos. W tenże sposób TF zapewniło sobie pozycję w czołowej czwórce mistrzostw Polski. Czy będzie jeszcze lepiej? Cóż, faworytem sobotniego starcia będzie zupełnie inny zespół.

Kiedyś PALOMA, teraz Permitta

Zespołem tym jest Permitta eSports, która sezon zaczynała jeszcze jako PALOMA. I mimo braku wsparcia organizacji formacja ta radziła sobie naprawdę dobrze, zgarniając m.in. triumfy w 1xBet Series oraz Polish Pro League AMA PRO #3, a także awansując do ESL Challenger League. Wiele osób miało jednak wątpliwości, czy sukcesy te osiągnięte zostały do końca uczciwie, a najwięcej uwag było co do osoby szkoleniowca ekipy, Leonarda "turtle'a" Dziedzica. – Ja nie oskarżam, po prostu bardzo chciałbym zobaczyć jakiś mecz PALOMY bez Leonarda Dziedzica na trenerce – pisał Vincent "VinS" Jozefiak z HONORIS. – Jako kolega po fachu chciałbym poznać trenera Leonarda Dziedzica, który ma blueprint jak wydobywać z graczy to, co najlepsze – dodawał Piotr "nawrot" Nawrocki z 9INE. – Chciałbym pogratulować drużynie PALOMA za progres drużynowy, jak i indywidualny, który poczynili ostatnimi czasy. [...] Trzymam mocno za was kciuki. Jesteście tacy mocni, że nawet bukmacherzy nie chcą dodawać Waszych meczów – ironizował z kolei Maciej "Luz" Bugaj z Ungentium.

fot. twitter.com/snxcsgo

Sama PALOMA niewiele sobie z tego robiła i zwyczajnie grała swoje. W ESL MP przyniosło to wymierne efekty, bo drużyna ostatecznie tylko trzykrotnie opuszczała serwer pokonana. A przecież okoliczności nie były wcale najkorzystniejsze, bo zespół poza oskarżeniami, które finalnie nie zostały udowodnione, musiał mierzyć się również z brakiem stabilizacji. Co prawda do żadnych stałych zmian nie doszło, ale w trakcie fazy grupowej formacja kilkukrotnie korzystała ze wsparcia zmienników, którymi byli Dominik "fanatyk" Barkiet oraz Michał "mchk" Bartosiak. Przy ich pomocy udało się więc zająć pierwsze miejsce w grupie B, co w efekcie dało bezpośredni awans do półfinału. Awans, po który gracze sięgnęli już w nowych barwach. – Z przyjemnością informuję, że nawiązujemy współpracę z nowo powstałą organizacją, którą wspólnie będziemy budować! PALOMA w końcu otrzymała warunki, na jakie liczyła, które mocno przyczynią się do rozwoju naszej drużyny! – pisał jeszcze w listopadzie Patryk "olimp" Woźniak.

Komu finał ESL Mistrzostw Polski?

Teraz olimp i jego koledzy będą mieli okazję, by jako Permitta odnieść pierwszy sukces. Sukces, do którego mogą się w sobotę znacznie przybliżyć, aczkolwiek potrzebują do tego triumfu na ThunderFlash. Różnica polega na tym, że o ile triumfatorzy grupy B będą musieli radzić sobie z presją faworyta, tak w przypadku Błyskawic o takowej nie będzie mowy. – My nie musimy, my możemy – mówił jeszcze przed sezonem asran i trudno nie przyznać mu racji również teraz. Prawda jest bowiem taka, że podopiecznych turtle'a za awans do wielkiego finału nikt po plecach klepać nie będzie. W obecnych okolicznościach to dla nich zwyczajnie obowiązek. TF natomiast ze średnią wieku drużyny wynoszącą niespełna 20 lat już teraz na dobrą sprawę wygrało. Zaczynający dopiero profesjonalną przygodę gracze już teraz przegonili m.in. 9INE, Anonymo Esports czy też Illuminar Gaming. Można więc mówić o wyniku ponad stan – pytanie, gdzie jest granica? I czy Permitta bezlitośnie wskaże pretendentom miejsce w szeregu?

O tym przekonamy się już o godzinie 19:30, bo to właśnie wtedy Permitta eSports oraz ThunderFlash pojawią się na serwerze, by zmierzyć się ze sobą w ramach pojedynku best of three. Mecz ten wraz z polskim komentarzem obejrzeć będzie można w ESL.TV Polska. Po więcej informacji na temat ESL Mistrzostw Polski Jesień 2022 zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.