HUNDEN głównym analitykiem Astralis
HUNDEN już w przeszłości łączony był z przenosinami do Astralis i jeszcze w połowie 2021 roku typowano, iż może on zostać następcą Danny'ego "zonica" Sørensena na stanowisku głównego szkoleniowca. Potem jednak kariera 31-latka znalazła się na poważnym zakręcie, gdy jego ówczesny pracodawca, Heroic, oskarżył go o ujawnianie stronom trzecim taktyk swoich podopiecznych (wielu podejrzewało zresztą, że ów trzecią stroną było właśnie Astralis). Sama organizacja zapowiadała nawet wejście na ścieżkę prawną, a do śledztwa badającego całą sprawę włączyło się Esports Integrity Comission, które wykluczyło Duńczyka z pracy w CS-ie aż na dwa lata! Ostatecznie jednak po rozmowach kara nałożona na Petersena została skrócona, dzięki czemu zawieszenie dobiegło końca pod koniec listopada ubiegłego roku. W tym miejscu warto przypomnieć, że był to już drugi raz, gdy HUNDEN został tymczasowo zbanowany. Poprzednim razem był on nieaktywny między sierpniem 2020 a kwietniem 2021, co miało związek z używaniem przez niego coach buga.
Trudno się wobec tego dziwić, iż obecnie 31-latek nie posiada w esportowym środowisku zbyt dobrej opinii i próżno było dotychczas szukać plotek dotyczących ekip, które byłby skłonne go zatrudnić. Niemniej te wszystkie kontrowersje najwyraźniej nie zniechęciły Astralis – rodzima formacja postanowiła bowiem dać Petersenowi szansę i włączyła go do swojego sztabu szkoleniowego, zapewniając mu posadę głównego analityka. – Jesteśmy oczywiście świadomi przeszłości Nicolaia i tego, przez co przeszedł, ale nie mam wątpliwości, że jako osoba i jako niesamowicie utalentowany analityk będzie on wielkim atutem naszego zespołu oraz organizacji – zapewnił Kasper Hvidt, dyrektor sportowy Astralis. W tym miejscu warto przypomnieć, że chociaż kary od ESIC już wygasły, to na HUNDENIE nadal ciąży zawieszenie ze strony Valve. Duńczyk nie może bowiem uczestniczyć w mistrzostwach świata w CS:GO aż do momentu zakończenia drugiego tegorocznego Majora. Dopiero wtedy jego kara nałożona przez producenta gry dobiegnie końca.
"Wiele dla mnie znaczy, że mogę współpracować z ludźmi, którzy mi ufają i mnie wspierają"
– To był długi proces i było też wiele rzeczy, które musieliśmy przedyskutować w kwestii mojej roli oraz wszystkiego, przez co przeszedłem. Teraz jednak cieszę się, że wszystko zostało ustalone i już teraz czuję, jak wiele znaczy dla mnie to, że mogę współpracować z tak utalentowanymi ludźmi, którzy mi ufają i mnie wspierają – przyznał sam HUNDEN. – Astralis to w Danii wyjątkowa marka. Świetnie jest być częścią tego, zwłaszcza gdy wcześniej widziało się z boku, jak ogromne wsparcie zespół ten zawsze otrzymywał. Peter "casle", cały zespół oraz ja zaczęliśmy już pracę nad rolami, całą strukturą oraz ustaleniem stylu gry. I chociaż pracuję z chłopakami zaledwie od poniedziałku i potrzeba będzie czasu, byśmy się do siebie przyzwyczaili, to już teraz w całej naszej grupie jest dobra dynamika, a jakość poszczególnych graczy jest oczywista. Być może nie wygramy pierwszego wielkiego turnieju, ale im bardziej będziemy ugruntowywać nasze fundamenty, im lepiej się przygotujemy i będziemy trzymać się założeń, tym silniejsi i bardziej stabilni staniemy się jako drużyna. A wtedy w końcu przyjdą wyniki. Na tym teraz się skupiamy – dodał.