Sześć lat bez TSM w CS:GO
Niemniej na początku 2017 roku TSM wycofał się z CS:GO, co było pokłosiem afery związanej z Professional eSports Association. Potem przez kolejne lata wielokrotnie plotkowano o możliwym powrocie formacji, ale dotychczas zawsze kończyło się na plotkach. Niemniej już pod koniec minionego roku Dominic Kallas, wiceprezesa do spraw esportu w TSM-ie, zapowiedział oficjalnie, iż w sezonie 2023 słynna marka powróci na scenę gry Valve. Potem temat nieco ucichł, a sam Kallas niedawno zdążył nawet opuścić organizację. Niewykluczone jednak, że nie wpłynęło to na plany związane z Counter-Strikiem.
"Planujemy w późniejszej części roku wejść na scenę CS:GO"
– TSM jest zaangażowany w esport. Planujemy w późniejszej części roku wejść na scenę CS:GO, co jest większą inwestycją niż wszystkie gry, z których odeszliśmy, razem wzięte. TSM zawsze rozważa, które esportowe ekosystemy są najlepsze do tego, by w nie zainwestować, i zamierza wciąż wchodzić i wycofywać się z różnych scen – przyznał 1 kwietnia CEO TSM-u, Andy "Reginald" Dinh. Primaaprilisowy żart czy szczera prawda? Można by podejrzewać, iż jest to zwykły zgryw, aczkolwiek tydzień temu organizacja zamieściła w serwisie LinkedIn ogłoszenie związane z poszukiwaniami Generalnego Menadżera CS:GO.
Przypomnijmy, że według niedawnych doniesień serwisu Dexerto TSM ma rozważać sprzedaż miejsca w najważniejszych w Ameryce Północnej rozgrywkach League of Legends, czyli LoL Championship Series. Co więcej, ma to nie być jedna z scena, z której marka może zniknąć. Decyzja taka może być związana z faktem, iż pod koniec roku upadłość ogłosiła giełda kryptowalut FTX, która była jednym z głównych partnerów TSM-u.