ThunderFlash znowu bez drużyny

Wróciłem mordeczki. Jest mocna ekipa i głód gry więc damy z siebie wszystko! – pisał jeden z nowych nabytków ThunderFlash, Filip "noise" Sobierski, tuż po tym, jak organizacja ogłosiła angaż jego ekipy. Cel był oczywisty – podjąć rękawicę i realnie włączyć się do gry o fazę pucharową I splitu Polskiej Ligi Esportowej. Ambicje TF były oczywiste, bo poprzednia drużyna, która już po przejściu do FurryFury Ungentium stała się elementem dramy, wysoko postawiła poprzeczkę. Wszak poprzedni sezon PGE Dywizji Mistrzowskiej zakończyła ona w czołowej czwórce, pokonując po drodze m.in. MAD DOG'S PACT, PGE Turów Zgorzelec oraz Impression.

A co z nową drużyną? Ta, lekko mówiąc, nie zawojowała PLE. Podczas fazy grupowej noise i jego partnerzy wygrali tylko jedno spotkanie – z czerwoną latarnią zbioru A, Creative AVEZ. Ponadto TF zremisowało z PACTEM i uznało wyższość Illuminar Gaming oraz AGO esports. W konsekwencji dało to formacji dopiero czwarte, przedostatnie miejsce i brak awansu do fazy pucharowej. Również w ESEA Main drużyna nie wypadała najlepiej i na inaugurację uległa 12:16 Francuzom z Homyno Tsun.

Skład ThunderFlash prezentował się następująco:

Wojciech "bensty" Duda
Szymon "sk1tt" Rogoziński
Karol "NATSU" Olszak
Adrian "R1w" Stachlewski
Filip "noise" Sobierski