Magiczny Major w Paryżu
Nie wiem, co się stało, ale chyba na Polaków podziałała magia zbliżającego się CS2, bo doszło do wydarzenia historycznego. Otóż na francuskim Majorze zobaczymy bowiem dziesięciu naszych reprezentantów, co jest naprawdę wybitnym osiągnięciem. Nasz kraj w ostatnich latach na największych imprezach reprezentował tylko Paweł "dycha" Dycha z racji gry w ENCE. Może właśnie fakt, że będzie to ostatni Major w Counter Strike'u: Global Offensive zadziałał na naszych rodaków tak motywująco. Albo zakończyła się pewna klątwa, która, mam nadzieję, nie powróci już nigdy.
fot. ESL/Adela Sznajder |
Z tieru 2 na światowe salony
Zacznijmy od Szymona "kRaSnaLa" Mrozka i całej formacji Monte. Jak dla mnie jest to jedna z największych niespodzianek tych prestiżowych rozgrywek. Dlaczego? A no dlatego, że drużyna głównie znana jest z rozgrywek na scenie tier 2. I tu też z formą bywa różnie, raz lepiej, raz gorzej. Tym większe zaś zaskoczenie z osiągniętego rezultatu na turnieju RMR. Monte bowiem zakończyło zmagania z trzema zwycięstwami i dwiema porażkami na swoim koncie. W tym ich ostatnia przegrana z Teamem Vitality nie była aż tak ważna i znacząca. Awans na Majora był pewny, a mecz ten toczył się o zdobycie slota w fazie legend. Drużyna Mrozka, by wywalczyć sobie awans do najbardziej prestiżowego turnieju CS, pokonała na swojej drodze takie drużyny jak ENCE, Cloud9 czy FORZE. Porażka poniesiona z Heroic też nie była zbytnio dotkliwa, gdyż rezultat był bardzo zbliżony. Najpierw Duńczycy wygrali Mirage’a rezultatem 16:12, a następnie Overpassa 16:14. Absolutnie zero wstydu dla graczy Monte, pokazali oni kawał dobrego CS.
W swoim pierwszym spotkaniu otwierającym kRaSnaL zmierzy się z FaZe Clanem, który w ostatnim czasie ma gorszy okres w grze. Ekipa Finna "karrigana" Andersena na sam turniej awansowała bowiem rzutem na taśmę, w eliminacjach ostatniej szansy. Z większych zaskoczeń jest jeszcze to, że FaZe wyeliminowało Cloud9 i pozbawiło ich marzeń o ostatnim Majorze w CS:GO. Wobec słabszej dyspozycji Håvarda "raina" Nygaarda i spółki, Monte ma naprawdę duże szanse na dobre wejście w rozgrywki i uzyskanie korzystnego wyniku już na samym starcie. Sam Mrozek rozegrał naprawdę bardzo dobre spotkania, a jego indywidualne statystyki stały na wysokim poziomie.
Wewnętrzne kłopoty
Następnym Polakiem, który cieszyć się może z awansu na Majora, jest Maciej "F1KU" Miklas. Droga do końcowego triumfu była naprawdę wyboista i nic nie zapowiadało, że ostatecznie wszystko zakończy się sukcesem. OG bowiem rozpoczęło zmagania od dwóch porażek z FaZe Clanem oraz GamerLegion. W ekipie Polaka brakowało walki, widać było, że przeciwnik był po prostu lepiej przygotowany do spotkania. Zresztą OG mierzy się ostatnio z dość dużymi problemami wewnętrznymi. Podczas Intel Extreme Masters Katowice 2023 Shahar "flameZ" Shushan ciężko zachorował i drużyna musiała rozgrywać spotkania ze swoim trenerem. Potem ze składu ze względu na sprawy prywatne wycofał się prowadzący Nemanja "nexa" Isaković i do drużyny po bardzo długiej przerwie wrócił Nikolaj "niko" Kristensen. Następnie tragiczny występ podczas ESL Pro League Season 17, gdzie OG przegrywa swoje wszystkie trzy mecze. RMR zatem nie rysował się w kolorowych barwach. Na całe szczęście dla ekipy Polaka potem przyszły wygrane z SAW, 1WIN i Falcons. Tym sposobem, po trzech meczach BO3, OG udało się rzutem na taśmę awansować na Majora. Tam już jednak zawodnicy będą musieli wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności. F1KU również musi powrócić do dobrej formy, bo miałem nieodparte wrażenie, że trochę go ostatnio brakuje.
Kawał dobrze wykonanej pracy
Major bez Kamila "siuhego" Szkaradka smakowałby na pewno inaczej. Jednakże w tym wypadku mówić możemy o czystej solidności i bardzo dobrze wykonanej pracy. GamerLegion bowiem bez większego problemu wywalczył sobie awans. Zwycięstwa z OG, Falcons i 1WIN zapewniły Polakom wiele emocji. Tak naprawdę nie wyszło tylko z Apeks w meczu otwarcia. No i z Bad News Eagles, ale to był mecz o slota w fazie legend, więc patrzę na to troszeczkę inaczej. Najważniejszy był awans na Majora i to zadanie udało się wykonać bez większego problemu. siuhy jest zdecydowaniem jednym z topowych prowadzących w europejskich drużynach. Kunszt Polaka docenił nawet sam Jacob "Pimp" Winneche, który w swoim tweecie skomplementował naszego rodaka. Szkaradek popisuje się naprawdę dobrą znajomością gry. Jego calle są naprawdę dobrze dopasowane do sytuacji na mapie.
Siuhy is with out a doubt next in line when a top team will change their IGL.
What he has done with MOUZ NXT and GamerLegion is more than enough to justify a big move.
Siuhy could very well be the best hope Poland got in terms of winning trophies
— Jacob “Pimp” Winneche (@PimpCS2) April 8, 2023
Karol "rallen" Rodowicz i jego Into The Breach jest również jednym z większych zaskoczeń tego Majora. Nie dość bowiem, że ITB zagra po pierwszy raz w turnieju tej rangi, to już od razu w fazie legend. Zresztą Polak znacząco przyczynił się do tego sukcesu. Jego forma indywidualna w ostatnim czasie jest naprawdę fenomenalna. Zresztą, jak podaje HLTV, jego rating 2.0 wynosi 1,11. rallen niejednokrotnie ratował swój zespół z opresji, popisując się przy tym świetnymi zdolnościami strzeleckimi. Polski Hulk nie bez kozery ma przecież takowy pseudonim. Into The Breach podczas swojej drogi pokonało takie formacje jak B8, Virtus.Pro i Sprout. Porażkę odnotowało tylko w meczu z Natus Vincere, ale tam wszystko zakończyło się po zaciętych dogrywkach.
fot. BLAST/Michał Konkol |
Łzy szczęścia
Major bez ENCE? To nawet dziwnie brzmi. Dla tej organizacji obecność na najważniejszym turnieju CS jest po prostu obowiązkowa. Tutaj było jednak naprawdę blisko, byśmy oglądali zmagania bez dychy i spółki. A wszystko dlatego, że ENCE rozpoczęło zmagania od dwóch porażek. Na całe szczęście potem przyszły trzy zwycięstwa. Przyznam się jednak szczerze, bałem się tego meczu z Cloud9. Wiedziałem, że w razie porażki w eliminacjach ostatniej szansy będzie po prostu bardzo trudno. Na całe szczęście ENCE po prostu „dowiozło”. I dzięki temu mogliśmy oglądać łzy radości na twarzy dychy. Mam tylko szczerą nadzieję, że jednak formacja poprawi swoją formę przed Paryżem. Ostatnie spotkania nie wyglądały zbyt przekonująco, a przecież we Francji nie będzie już miejsca na jakieś potknięcia.
Zastanawiacie się pewnie, dlaczego nie ma tutaj 9INE. Przecież chyba to najważniejszy fakt, że drużyna z pięcioma Polakami w składzie zdobywa awans prosto do fazy legend, nie ponosząc żadnej porażki. Otóż tej drużynie poświęcony będzie osobny artykuł. 9INE na swoim koncie ma naprawdę dużo rzeczy, które można zanalizować i poddać rozważaniom. Wobec tego artykuł o ekipie Wiktora "mynia" Kruka ukaże się w niedalekiej przyszłości.