Dawid Laskowski: Jesteś tu po raz pierwszy w Katowicach. Jak się z tym czujesz?
Connor "chop" Sullivan: Mam się dobrze, Jak na razie bardzo mi się podoba w Katowicach. Jesteśmy w Polsce już około 10 dni. Mieliśmy bootcamp w Warszawie, a w czwartek pojechaliśmy do Katowic.
Zanim porozmawiamy o ESL Challenger, chciałem się cofnąć i porozmawiać o twoich poprzednich przygodach, zwłaszcza o Evil Geniuses. Byłeś częścią EG.Black. Jakie było twoje spojrzenie na ten zespół i organizację, ponieważ miała ona kilka drużyn, ale pojawiało się też wiele zmian w składzie w zespołach, a wyniki prawdopodobnie nie były tak dobre, jak zakładała organizacja. Jak to wyglądało z perspektywy gracza?
Zanim zostaliśmy podpisani przez Evil Geniuses, byliśmy zespołem wolnych agentów. Nie mieliśmy żadnych zasobów, żadnego wsparcia ze strony organizacji. Potem przeszliśmy od miejsca, w którym byliśmy, do podpisania kontraktu z EG. Tam mieliśmy nieograniczone zasoby, nieograniczone wsparcie ze strony personelu, co naprawdę pozwoliło mi i innym osobom z EG.Black, kiedy początkowo podpisywaliśmy kontrakt, aby zacząć robić kroki we właściwym kierunku, aby grać w tierze 1, a nawet osiągać lepsze wyniki w tierze 2. Można to stwierdzić po awansie HexTa do głównego zespołu niedługo później. Teraz wiz również gra w głównej drużynie EG. Dla mnie nieocenionym doświadczeniem było zajrzenie za kulisy tego, jak faktycznie działa nasza organizacja z pierwszego tieru.
Więc co się właściwie stało, że wypadłeś z zespołu?
To były tylko i wyłącznie sprawy osobiste z innym kolegą z drużyny. To się zdarza, czasami ścierają się osobowości. Ale mimo wszystko było to bezcenne doświadczenie i jestem za nie wdzięczny.
Teraz grasz dla Party Astronauts. Powiedziałbym, że to całkiem świeży zespół. Jak możemy zdefiniować tę formację? Czy to nadal miks, czy jak wy to traktujecie?
Teoretycznie to miks, ale nie do końca. Znam bena1337, viza i oczywiście PwnAlone'a, ponieważ byli z nami w EG, więc byliśmy w stanie się już trochę dograć, gdy byliśmy razem w tej samej organizacji. Tak jak powiedziałeś, to zdecydowanie nowy zespół. Ja sam jestem w ekipie dopiero od około 50 dni, ale postęp, jaki zrobiliśmy w ciągu tych 50 dni, jest imponujący i oczywiście mamy nadzieję osiągnąć jeszcze lepsze wyniki.
Ty nie miałeś zbyt wielu okazji do gry w turniejach offline i jest to, jeśli się nie mylę, prawdopodobnie twój pierwszy turniej za granicą. Jak ci się podoba to środowisko lanowe?
Wspaniale. Oczywiście będąc drużyną z NA, bierzesz udział w wielu Fragadelphiach, które są lokalnymi lanami, ale to jest mój pierwszy raz na turnieju pokroju ESL Challenger i po prostu sam dostęp do ogromnych zasobów, które oferuje ESL, jak również ustawień, które mają, jest świetny. Jest super, jest fantastycznie.
Co powiesz na temat kondycji sceny NA? Bo drużyny z niższego tieru raczej nie grają zbyt często na międzynarodowych turniejach, a drużyny typu Liquid czy Complexity, powiedziałbym, że ich wyniki nie są stabilne, czasami przegrywają, czasami coś wygrywają, ale nie osiągają naprawdę dobrych wyników na międzynarodowych turniejach.
Premiera VALORANTA była ogromnym ciosem dla amerykańskiej sceny CS-a. I myślę, że od tego czasu powoli wraca do zdrowia. Myślę, że przez ostatnie kilka lat podążaliśmy we właściwym kierunku. Przyjechaliśmy na ten turniej, graliśmy wczoraj z Virtus.pro jak równy z równym. Miejmy nadzieję, że dzisiaj zaliczymy dobry występ przeciwko ENCE. Myślę, że tier 2 na pewno zmierza we właściwym kierunku. Liquid i Complexity mają gorsze wyniki, to wstyd, ale myślę, że każdy gracz z Ameryki Północnej, obywatel, ktokolwiek, jest w 100% za nimi i wierzy, że mogą wygrać jakieś turnieje w przyszłości.
Jak już wspomniałeś o waszych wynikach w ESL Challenger, mieliście dość wyrównany mecz z Virtus.pro. Jakie były oczekiwania przed tym meczem, bo mierzyliście się z dość mocną drużyną?
Virtus.pro było nieaktywne w ciągu ostatnich kilku miesięcy, co było trochę dla nas niefortunne w związku z przygotowaniami do tego meczu. Oczywiście spodziewaliśmy się, że zagramy z naprawdę dobrym zespołem. Myślę, że zaczęliśmy trochę zbyt wolno, ale pokazaliśmy wszystkim oraz też im, że zdecydowanie możemy konkurować z zespołami na tym poziomie.
Niestety nie udało wam się wygrać, dlatego dziś mieliście okazję zmierzyć się z Bravado o życie na turnieju. Jakie były wasze myśli przed tym meczem, jakie były oczekiwania co do tego pojedynku?
Oczekiwaniem było zdecydowanie wygrana. Nie zrozumcie mnie źle, Bravado to świetny zespół, ale myślę, że wiedzieliśmy, że jesteśmy o krok przed nim. Jak już powiedziałem, to świetna drużyna, grała dobrze. Weszła zdecydowanie lepiej w ten mecz, uderzając nas prosto w twarz. My po prostu wiedzieliśmy, że jesteśmy lepszym zespołem, musieliśmy tak grać i na drugiej mapie zdecydowanie to pokazaliśmy, a potem oczywiście na trzeciej zamknęliśmy to w dominującym stylu.
O czym rozmawialiście między pierwszą a drugą mapą po porażce na planszy przeciwnika?
Pomiędzy pierwszą a drugą mapą gadaliśmy o tym, że na pierwszej graliśmy dość pasywnie, nerwowo. Między mapami zdecydowanie zdaliśmy sobie sprawę, że musimy po prostu grać agresywnie i grać swoje i upewnić się, że gramy dobrze.
Udało wam się zremisować po drugiej mapie. Jakie mieliście myśli przed przejściem na mapę decydującą? Spodziewaliście się, że pójdzie wam tak dobrze na Inferno?
Biorąc pod uwagę wynik, jaki osiągnęliśmy przeciwko VP i we wszystkich innych grach, które graliśmy wcześniej w NA, byliśmy pewni naszego Inferno. Myślę, że po prostu byliśmy na fali po Anciencie i przenieśliśmy to na Inferno.
I tak na dobrą sprawę nie macie zbyt długiej przerwy, bo dziś wieczorem zmierzycie się jeszcze z ENCE. Jakie są oczekiwania co do tego pojedynku, ponieważ zmierzycie się z drużyną, która jest najwyżej sklasyfikowana w tym turnieju, a także niedawno wygrała duży turniej, IEM Dallas?
Nie zrozumcie mnie źle, myślę, że wszyscy są świadomi tego, że będziemy underdogami w tej serii. ENCE świeżo po zwycięstwie w Dallas – to robi wrażenie, to fantastyczny zespół. Bez względu na to jak nam pójdzie, damy z siebie wszystko, postaramy się pokazać najlepiej, jak tylko potrafimy, a także dać najlepsze show dla wszystkich innych.