Odoamne (KDA: 12/1/18)

Gracze górnej alejki dali nam całkiem niezłe show w minionej rundzie LEC. Niektórzy z nich popisali się naprawdę solidnymi umiejętnościami oraz indywidualnymi zagraniami. Ostatecznie w rywalizacji o miano najlepszego zawodnika tej pozycji walczyła dwójka toplanerów: Andrei "Odoamne" Pascu oraz Óscar "Oscarinin" Muñoz Jiménez. Końcowy wybór padł na Rumuna, który wraz ze swoim EXCEL ESPORTS dokonali niemalże niemożliwego.

Po fatalnym pierwszym tygodniu i częściowym spisywaniu zespołu już na straty, ten wziął się w garść i znakomicie zaprezentował się w drugiej rundzie. Spory wkład w sukces XL miał właśnie Odo. Tego, mimo iż występował wyłącznie tankami, nie dało się powstrzymać od częstego poskramiania rywali. Przekonali się o tym dobitnie Shunsuke "Evi" Murase oraz Adam "Adam" Maanane. Nawet Kim "Chasy" Dong-hyeon nie był w stanie rozwinąć skrzydeł mierząc się z Pascu, bowiem przedstawiciel brytyjskiej organizacji skutecznie go neutralizował. To poskutkowało tym, że Odoamne z dwóch z trzech potyczek uszedł bez szwanku, zachowując czyste konto.

Razork (KDA: 15/6/29)

Przenosimy się do dżungli, gdzie też mieliśmy okazję obserwować kilka naprawdę ciekawych i udanych spektakli. Takie zaliczył chociażby Martin "Yike" Sundelin m.in. w meczu z Teamem Vitality. Najbardziej wartościowe i zarazem zróżnicowane sprzedał nam natomiast Iván "Razork" Martín Díaz. Ten już drugi tydzień z rzędu pokazywał niezwykle wysoką formę indywidualną, ale tym razem już bez dwóch zdań zasłużył na odznaczenie.

Wszystko zaczęło się od absolutnie wybitnej postawy Wukongiem w pojedynku z KOI. Wówczas hiszpański leśnik nie tylko stłamsił przeciwnego dżunglera, ale też zgarnął najwięcej eliminacji spośród wszystkich graczy tego meczu. Prawdziwym jednak heroizmem i swego rodzaju ambicją wyróżnił się we wczorajszym starciu z VIT. Wtedy w rękach Razorka pojawił się Amumu, który już od początku batalii siał postrach na Summoner's Rifcie. Gajowy FNC skończył tę grę ze statystykami na poziomie 5/3/10, przez długi czas będąc najwyżej punktującym swojej formacji.

Humanoid (KDA: 14/2/22)

Najtrudniejszym zadaniem w tym tygodniu było wybranie najlepszego gracza środkowej alejki. Wszystko za sprawą tego, że midlanerzy faktycznie pokazali, że są istotnymi częściami swoich drużyn. Chociażby Felix "Abbedagge" Braun całkowicie odkupił swoje winy z pierwszej kolejki zmagań, notując znakomite występy na Azirze w tej rundzie. Naszą największą uwagę skupił na sobie natomiast Marek "Humanoid" Brázda, który podczas minionych gier był niemalże nieomylny.

Wyśmienity pokaz umiejętności mieliśmy szansę obejrzeć w pierwszym pojedynku, gdzie stawiał czoła Emilowi "Larssenowi" Larssonowi. Szwed nie miał zbyt wiele do powiedzenia w tym zestawieniu. Podobnie można określić batalię z Yasinem "Nisqym" Dinçerem, w której belgijski midlaner dość szybko musiał uznać wyższość rywala. Jedynie w bezpośrednim starciu z Luką "Perkzem" Perkoviciem Humanoid nie miał zbyt wielu okazji do punktowania, ale bardzo mocno przyczynił się do wystawiania zabójstw swoim sojusznikom.

Noah (KDA: 15/0/23)

Absolutnie żadnego problemu natomiast nie sprawiło wytypowanie najbardziej wartościowego strzelca ostatniej kolejki LEC. Choć pojawiali się marksmani, którzy zaliczali przełomowe dla siebie występy, bo takimi można nazwać m.in. gry Patrika "Patrika" Jírů, to stawkę zdeklasował Oh "Noah" Hyeon-taek. Koreański zawodnik już drugi tydzień z rzędu zachwyca swoją postawą i ostatnio był bardzo bliski zgarnięcia tego odznaczenia, lecz minimalnie wyprzedził go Victor "Flakked" Lirola Tortosa. Tym razem nie było już natomiast wątpliwości.

Mistrz Ultraligi pokazał się widzom LEC w nowej odsłonie, dwukrotnie decydując się na Xayah. I choć w meczu z KOI głównie asystował, tak w pojedynku z MAD już wziął sprawy w swoje ręce i znowu zachwycił. Na koniec mogliśmy śledzić jego poczynania na flagowym Apheliosie, którym po raz kolejny zabłysnął, dokładając cenną dawkę obrażeń w walkach drużynowych. Wartym zauważenia jest fakt, iż Noah w minionej kolejce nie upadł ani razu, a na przestrzeni sześciu gier zaliczył śmierć zaledwie raz!

Trymbi (KDA: 3/3/47)

Podobnie kwestia wyglądała u wspierających, bo pomimo tego, że udaną rundę mają za sobą Mihael "Mikyx" Mehle oraz Dino "LIMIT" Tot, tak na najwyższym miejscu za swoje dokonania musi zostać umieszczony Adrian "Trymbi" Trybus. I w tym tygodniu już z czystym sumieniem możemy uwzględnić w zestawieniu naszego rodaka, który był bardzo istotną częścią osiągnięć botlane'u Fnatic. Widać, że Polak znakomicie rozumie się z Noahem i wspólnie działają jak jeden dobrze naoliwiony mechanizm.

Co więcej, Trymbi utrzymał tendencję z poprzedniej kolejki i tym razem znów zaprezentował nam trzy nowe wybory. W meczu ze swoją byłą drużyną zaczarował ikonicznym Rakanem, który wówczas akurat świetnie skomponował się z Xayah. Drugiego dnia w rękach Trybusa pojawił się Milio i tutaj również nie można było niczego zarzucić jego grze. Najlepiej jednak rodzimy wspierający pokazał się w trzecim pojedynku, sterując Lulu. I choć w czystej teorii postać ta nie wymaga od jej właściciela ogromnych umiejętności, tak tutaj niemal każde zagranie i wykorzystanie zasobów tej bohaterki było dograne na tip-top.


Transmisję z kolejnych spotkań będziecie mogli śledzić na kanałach Polsat Games. Dostępna będzie w trzech miejscach: w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Więcej informacji na temat bieżącej odsłony LEC znajdziecie w naszej relacji tekstowej, do której przejdziecie po kliknięciu poniższego baneru:

LEC 2023