Oscarinin (KDA: 14/6/36) |
Na górnej alejce trochę się działo. Po wielu tygodniach bycia obiektem żartów i wytykanym palcami w LEC w końcu z naprawdę solidnej strony zaprezentował się Shunsuke "Evi" Murase. Ten był w stanie poradzić sobie z Adamem "Adamem" Maanane oraz Mathiasem "Szygendą" Jensenem. Niemniej nieco lepiej od Japończyka wypadł Óscar "Oscarinin" Muñoz Jiménez, który w swoich minionych potyczkach był niezwykle skuteczny i świetnie rozumiał swoją rolę w drużynie.
Swoje wojaże rozpoczął od Ornna, na którego zdecydował się dwukrotnie w serii przeciwko MAD Lions. Tam Kim "Chasy" Dong-hyeon został poddany niezłej próbie umiejętności i mimo faworyzowanego zestawienia wcale nie poradził sobie dobrze. Ba, w pierwszej grze został wręcz zniszczony przez Hiszpana. Oscarinin jednak swój najlepszy popis dał w drugiej grze meczu z SK Gaming. Wówczas zasiadł za stery Rumble'a i nim wyczyniał na Summoner's Rifcie cuda. O mocy Zmechanizowanego Zabijaki w rękach 20-latka przekonał się Joel "Irrelevant" Miro Scharoll, który z pola bitwy schodził ze statystykami 0/8/8.
Jankos (KDA: 14/5/34) |
Jeśli chodzi o leśników, to tutaj również było ciekawie. Wszystko za sprawą tego, że dość wyrównany bój o miano najlepszego toczyli ze sobą Marcin "Jankos" Jankowski oraz Iván "Razork" Martín Díaz. Hiszpański dżungler naprawdę przyzwoicie wspierał swoich sojuszników głównie bohaterami użytkowymi. Polak natomiast mocno postawił na samodzielne działanie, grając bardziej wpływowymi postaciami. Finalnie wybór padł na naszego rodaka, który był bardzo ważnym elementem sukcesu swojej drużyny.
28-letni już gajowy, który w miniony weekend obchodził urodziny, sprawił sobie nie lada prezent, docierając wraz z Teamem Heretics do play-offów LEC. W obu pojedynkach, które dały awansy jego drużynie, sterował takim samym zestawem postaci, lecz w innej kolejności. Rozpoczął od dwóch fantastycznych występów przeciwko KOI, najpierw decydując się na Viego, a później na Trundle'a. Zarówno pierwsza, jak i druga gra były godne podziwu, a Jankos wyglądał w nich jak młody i żądny krwi talent. Dopiero w pierwszej potyczce z Teamem BDS nieco zwolnił, ale to wcale nie powstrzymało go od zakończenia serii z przytupem, gdzie władając Zniszczonym Królem zamknął starcie z wynikiem 5/1/6.
Vetheo (KDA: 26/6/24) |
Najprostsza decyzja miała miejsce podczas selekcji midlanerów. Tutaj bowiem resztę stawki zdeklasował Vincent "Vetheo" Berrié. I choć Marek "Humanoid" Brázda zaliczył absolutnie fantastyczny występ podczas pojedynku z MAD, gdzie zanotował 17 zabójstw w trakcie jednej potyczki, tak przekrojowo znacznie lepiej wypadł Francuz. Ten po prostu nie miał słabej gry. Co więcej, 20-latek wykazał się iście heroiczną postawą w jednej z gier, gdzie niemal w pojedynkę zapewnił swojej drużynie wygraną.
Mowa tutaj o pierwszej batalii w meczu z Teamem BDS. Wówczas w jego ręce wpadła Kai'Sa, a Vetheo nieraz pokazywał już, że potrafi nią operować. I nie inaczej było i tym razem. Heretycy mieli naprawdę spore kłopoty przez pierwszych kilkanaście minut, będąc już dość mocno w tyle za swoimi rywalami. Wtedy właśnie do pracy zabrał się środkowy TH, który brylował w kilku walkach drużynowych, odwracając losy potyczki. W pozostałych trzech bójkach Berrié decydował się na Ahri, którą również szło mu wybitnie. Wszak niecodziennie jest się w stanie zaliczyć łączne statystyki w wysokości 17 zabójstw, czterech zgonów i 22 asyst.
Noah (KDA: 16/7/31) |
Znacznie trudniejszym zadaniem był wybór najlepszego strzelca drugiej kolejki fazy grupowej LEC. Zarówno Oh "Noah" Hyeon-taek, jak i Victor "Flakked" Lirola Tortosa mogą bowiem pochwalić się solidną dyspozycją w swoich minionych bijatykach. Obaj podczas dwóch pojedynków mieli jeden moment słabości. Ostatecznie jednak stabilniejszy był Koreańczyk, którego zresztą wkład w wygrane Fnatic po raz kolejny był nieoceniony.
Co prawda w tym splicie LEC widzieliśmy już zdecydowanie lepsze popisy umiejętności Noaha, ale i tym razem wcale wstydu nie było. Marksman Czarno-Pomarańczowych nieco spuścił z tonu jeśli chodzi o samo zabijanie, ale nadal prezentował naprawdę dobrą formę, nie pozwalając na zbyt wiele innym botlane'om. Zneutralizowanie bowiem takich ADC jak Thomas "Exakick" Foucou czy Matyáš "Carzzy" Orság wcale nie musiało być łatwym zadaniem, a to zawodnikowi pochodzącemu z Azji się udało. Najlepszą grę natomiast zaliczył on, jak można się domyślić, będąc w posiadaniu Apheliosa w decydującej walce z SK Gaming. Tam wraz z Oscarininem pokazali, co potrafią i zaprowadzili swoją drużynę do play-offów.
Mersa (KDA: 0/6/56) |
Co ciekawe jednak, w zestawieniu najlepszych graczy drugiego tygodnia grup LEC nie pojawi się wcale kompan Noaha z dolnej alei, czyli Adrian "Trymbi" Trybus. Ten, jak sam wspomniał w swoich mediach społecznościowych, nie miał idealnych gier, a szczególnie przeciętnie poradził sobie w ostatniej potyczce z SK. Zdecydowanie lepiej, bo prawie bez wad, zaprezentował się natomiast Mertai "Mersa" Sari. Wspierający Heretics może pochwalić się naprawdę równą formą podczas zeszłych występów, w których pokazał nam swoje inne oblicze, co chyba się finalnie opłacało.
Grek bowiem całkowicie zrezygnował z Nautilusa, którym sterował we wszystkich trzech poprzednich grach z Teamem BDS i teraz wybrał trzy różne postaci. Co prawda w meczu z KOI dwukrotnie decydował się na Rell, ale skoro coś działa, to dlaczego miałby odpuszczać? Obie potyczki wyszły mu bardzo dobrze i miał sporo do powiedzenia w kluczowych momentach starcia. W rewanżu z BDS tym razem postawił na bardziej wspierających bohaterów, wybierając wpierw Milio, a następnie Rakana. W spektaklu Mersy zarówno w pierwszej, jak i w drugiej grze nie można się do niczego przyczepić. Były to niemalże czyste występy, które z pewnością mogły cieszyć oko niejednego fana tych herosów.
Ostatni tydzień zmagań rozpocznie się już w piątek i potrwa do niedzieli, kiedy zostanie wyłoniony mistrz LEC. Transmisję z tych spotkań będziecie mogli śledzić na kanałach Polsat Games. Dostępna będzie ona w trzech miejscach: w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Więcej informacji na temat bieżącej odsłony LEC znajdziecie w naszej relacji tekstowej, do której przejdziecie po kliknięciu poniższego baneru: