5. Peach z heroicznym zagraniem
Z numerem pięć na liście najlepszych momentów finałowego tygodnia LEC wylądował Lee "Peach" Min-gyu. Wszystko miało miejsce w drugiej grze decydującej serii pomiędzy G2 Esports a EXCEL ESPORTS. W okolicach trzydziestej minuty potyczka była w zaawansowanej fazie, ale żadna z formacji nie miała znaczącej przewagi. Potwierdza to jedynie fakt, iż na tę chwilę zarówno G2, jak i XL mieli dokładnie tylko samo złotych monet na swoich kontach. Samuraje jednak chcieli to zmienić i wyruszyli z natarciem na Barona, o czym świadomi byli gracze brytyjskiej organizacji.
Ci starali się przeszkodzić Rasmusowi "Capsowi" Wintherowi i spółce, obijając ich zza ściany. Obrażenia były natomiast zbyt małe, aby skutecznie zaprzestać atakowi G2, a punkty zdrowia Nashora spadały coraz szybciej. Wszystko na jedną kartę postawić zdecydował się koreański leśnik, który najpierw puścił swoją umiejętność specjalną w stronę leża fioletowego potwora, a następnie w idealnym momencie błysnął do środka i ukradł swoim Porażeniem Barona. To rozwścieczyło podopiecznych Dylana Falco, którzy błyskawicznie odpowiedzieli trzema zabójstwami, ale samo przejęcie wzmocnienia było niezwykle istotne, aby XL utrzymało się jeszcze przy życiu.
4. Evi po raz kolejny pozytywnie zaskakuje w LEC
Na miejscu czwartym znalazł się Shunsuke "Evi" Murase i jego zagrywka z trzeciej potyczki meczu Teamu Heretics z Fnatic. I choć przez większość splitu Japończyk był przede wszystkim wyśmiewany za swoje nieudane występy, tak już ostatnio mógł pochwalić się dobrą akcją, zapewniając sobie nawet piątą pozycję w naszym zestawieniu. Tydzień później toplaner Heretyków znowu zdołał wspiąć się na wyżyny umiejętności i zaprezentował naprawdę solidne zagranie, które mogło podobać się jego fanom (a tym samym zezłościć jego hejterów).
Chwilę przed wybiciem kwadransa Evi przeszedł na dolną alejkę, gdzie falę stworów przepychał Marek "Humanoid" Brázda. Gracz TH już na początku popisał się niezłą reakcją, gdyż zablokował jedną ze swoich podstawowych umiejętności efekt odrzucenia ultem Tristany. Po tym postanowił nadal napierać na Czecha, sprowadzając go do niskiego poziomu zdrowia. Wtem jednak z odsieczą przyszedł Adrian "Trymbi" Trybus, który chciał uratować swojego kompana. I choć Polak starał się pokrzyżować plany Azjaty, tak ten znakomicie wykorzystał wszystkie dostępne zasoby K'Sante i był w stanie posłać do piachu przeciwnego midlanera. Co prawda ostatecznie także upadł, ale dopiero po przyjściu jeszcze dwóch rywali.
3. BrokenBlade nie daje sobą pomiatać w LEC
Podium otworzy pokaz nie lada umiejętności Sergena "BrokenBlade'a" Çelika z drugiej gry spotkania G2 z XL. Początek drugiej potyczki układał się znakomicie dla Samurajów, którzy jeszcze przed dziesiątą minutą mieli już prawie półtora tysiąca złotych monet więcej od swoich oponentów oraz prowadzili także w zdobytych zabójstwach. Zaradzić temu spróbował Dino "LIMIT" Tot, który wybrał się na górną aleję, aby wraz z Andreiem "Odoamne" Pascu zgładzić niemieckiego toplanera i choć trochę odrobić straty.
BB jednak nie miał zamiaru się tak łatwo poddać. Znakomicie uniknął swoim Błyskiem ogłuszenia od Pyke'a, dodatkowo ogłuszając obu rywali Kontratakiem Jaxa. Niezwykle istotne było w tym momencie przerwanie napinania się LIMITA, który mógł przyciągnąć przez to zawodnika G2 i zdusić w zarodku jego zamiary. Jak się okazało, Çelik dysponował już wtedy tak dużą dawką obrażeń, że był w stanie porachować kości Odoamne, uciekając w ostatniej chwili z miejsca bójki. Wtedy pałeczkę przejął nadciągający Martin "Yike" Sundelin. Szwed przytrzymał swoimi umiejętnościami wspierającego EXCEL, tak aby ten nie mógł wskoczyć w Niemca. Finalnie Chorwat sam ledwo uszedł z życiem, a G2 mogło cieszyć się z kolejnego udanego zagrania.
2. Botlane G2 ogrywa z kalkulatorem w ręce...
Srebrny medal trafia natomiast do duetu z dolnej alejki G2, który dokonał czegoś absolutnie niemożliwego podczas jednej z walk. Akcja miała miejsce w tej samej grze co poprzednia sytuacja, lecz kilka minut wcześniej. Wówczas przedstawiciele XL za wszelką cenę chcieli ubić botlane Samurajów i próbowali tego dokonać na kilka sposobów. Pierwsza inicjacja LIMITA zakończyła się jego śmiercią. Drugim razem ledwo z życiem uszli Xayah oraz Maokai, którzy starali się zanurkować po Stevena "Hansa samę" Liva oraz Mihaela "Mikyxa" Mehle.
Do trzech razy sztuka, prawda? Dlatego też na dole mapy zjawił się Felix "Abbedagge" Braun. Ten w czystej teorii miał ułatwione zadanie, bowiem dwójka graczy G2 była już na bardzo niskim poziomie zdrowia. Wtedy jednak fantastycznym wyczuciem sytuacji, znakomitym zrozumieniem i przede wszystkim genialną dyspozycją popisali się Francuz i Słoweniec. Ci zdołali idealnie dograć swoje umiejętności i uniknąć tych rzucanych przez przeciwnika, w międzyczasie stale wkładając w niego obrażenia. Ostatecznie duet był w stanie przeżyć dosłownie na oparach wytrzymałości, a Niemiec musiał uznać jego wyższość, upadając. Opis nie oddaje wybitności tego zagrania, to trzeba po prostu zobaczyć.
1. ...ale EXCEL było w stanie to przebić
Nie ma co ukrywać, że poprzednia akcja była absolutnie fantastyczna i wydawałoby się, że nic nie jest w stanie jej pokonać. Prawda jest jednak taka, że znalazło się zagranie, które było jeszcze lepsze niż to prezentowane przed chwilą. W drugiej potyczce półfinałowej serii LEC, w której EXCEL mierzyło się z Fnatic, do nieprawdopodobnego ogrania rywali doszło także na dolnej alejce. Wówczas w niezłych opałach znalazł się duet XL, który bronił się pod swoją wieżą, ale z dwóch stron był stale obijany przez przeciwników.
Łącznie aż czwórka graczy Czarno-Pomarańczowych zgromadziła się na dole z zamiarem przeprowadzenia egzekucji na LIMICIE i Patriku "Patriku" Jírů. Gracze XL przyjmowali obrażenia, ale nadal utrzymywali się przy życiu. W krytycznym momencie do wymiany ognia postanowił dołączyć Odoamne, teleportując z górnej alei. Zanim jednak ten się zjawił, to botlane brytyjskiej organizacji idealnie wyliczył, ile jeszcze może wchłonąć pocisków. Gdy wydawało się, że ucieczki stąd nie ma już LIMIT, to wtedy Patrik wciągnął go ultem Kalisty i gdy Odo znalazł się już na dole, Chorwat ruszył na rywali i podrzucił ich Zmiażdżeniem Alistara. I choć ostatecznie 25-letni wspierający upadł, do grobu zabrał ze sobą jeszcze Trymbiego i Oha "Noaha" Hyeon-taeka. Zobaczcie sami to zagranie.
Aktualnie trwa przerwa od rozgrywek LEC. Zmagania wrócą 19 sierpnia, gdyż wtedy rozpocznie się rywalizacja w ramach finałów sezonu. Sześć ekip będzie walczyć o wyjazd na Worldsy. Więcej informacji na temat zakończonej odsłony LEC znajdziecie w naszej relacji tekstowej, do której przejdziecie po kliknięciu poniższego baneru: