Bubzkji komentuje swoją przyszłość
Bubzkji dał się poznać jako utalentowany zawodnik jeszcze w barwach Fragsters, Tricked Esport czy też wreszcie MAD Lions. To wszystko zaowocowało tym, że latem 2020 roku zgłosiło się po niego potężne Astralis. Ówcześni mistrzowie świata borykali się z problemami kadrowymi i angaż Andersena miał pomóc w poradzeniu sobie z tym problemem. W barwach AST rozegrał on zaledwie 47 spotkań i nigdy na stałe nie wskoczył do podstawowej piątki. Zamiast tego został "zabetonowany" jako szósty gracz, który na serwerze pojawia się tylko raz na jakiś czas na konkretnych mapach. – Na początku 2022 roku po tym, jak usiadłem na ławce, wziąłem przerwę od rywalizacji, gdyż zwyczajnie nie miałem tej samej pasji do gry. Mógłbym kontynuować karierę gdzie indziej, ale przed podjęciem ważnej decyzji chciałem sprawdzić wszystkie możliwości – przyznał w opublikowanym przez siebie wpisie.
W kolejnych miesiącach Duńczyk skupił się na innej gałęzi swojej kariery. Zamiast jako gracz, spełniał się jako analityk w duńskiej telewizji TV2. – Wielu ludzi było zaskoczonych tym, że już nie gram, ale po 5-6 latach naprawdę chciałem spróbować czegoś nowego. W TV2 otrzymałem nowe wyzwanie, stale się ucząc i radząc sobie z nowymi wyzwaniami – przyznał Bubzkji. Teraz jednak jego współpraca ze wspomnianym programem dobiegła końca. Czy zatem 25-latek zamierza jeszcze powrócić na serwer, by ponownie rozdawać heady? – Jak wygląda przyszłość? Zdałem sobie sprawę, że większą przyjemność niż granie sprawia mi praca na transmisjach, chociaż obie te rzeczy są przywilejem. Nie wrócę do aktywnej gry. Gdyby jednak w 2024 ktoś zaoferował mi możliwość lub szansę, by pracować w niepełnym wymiarze czasu jako analityk na transmisji ESL, BLAST lub w podobnym miejscu, to zawsze będę otwarty na rozmowy – zapewnił Duńczyk.