T1 Esports Academy 1:2 KDF Challengers

Rekkles nie rezygnuje ze strzelców

Moment, w którym Rekkles został ogłoszony jako członek akademii T1, wywołał poruszenie wśród kibiców na całym świecie. Wszyscy zastanawiali się, jak szwedzki wspierający odnajdzie się nie tylko w nowym środowisku, ale również w nowej roli. Pierwsza gra jego debiutanckiej serii w ramach rozgrywek LCK CL nie odpowiedziała natomiast na to pytanie w stu procentach. Herosem, który trafił do rąk Larssona, była bowiem Senna. Tę mogliśmy obserwować w jego wykonaniu wielokrotnie, jeszcze w czasach Fnatic, G2 Esports oraz Karmine Corp. Wszystko wskazuje na to, że Rekkles nie zatracił swojej jakości, jeśli chodzi o zasięgowych bohaterów. Pierwsza odsłona serii została bowiem zdominowana przez jego ekipę, a on sam otrzymał miano najlepszego zawodnika tego meczu.

Kolejne gry potoczyły się natomiast dla T1 nieco gorzej. W drugim pojedynku KDF postanowiło odebrać Szwedowi możliwość gry Odkupicielką i posłało ją na ławkę wykluczeń. Zdecydował się on zatem na wybór Rakana. Ten, pomimo wielu trafnych inicjacji, nie przyniósł jego drużynie upragnionego sukcesu. Rozgrywka, choć przez dłuższy czas wyrównana, ostatecznie wyślizgnęła się z rąk. Zwycięstwo powędrowało więc do Sona "Quantuma" Jeong-hwana i spółki. Podobne losy spotkały formację Rekklesa w ostatniej odsłonie serii. Tym razem wspierający sięgnął po Rell, która znacząco przyczyniła się do rozpędzenia pozostałych sojuszników. Wszystko zmierzało w kierunku wygranej – w okolicach 30. minuty T1 mogło cieszyć się sporą przewagą w złocie i zdecydowanym prowadzeniem na mapie. Przegrana z kretesem walka na środkowej alei zaprzepaściła jednak nadzieje Larssona na podsumowanie swojego debiutu pierwszym punktem w tabeli. Występ europejskiej legendy nie należał natomiast do nieudanych i pozostawia wiele nadziei na kolejne spotkania.


W tym sezonie LCK CL nie doczekało się oficjalnej transmisji w języku angielskim. Zmagania Rekklesa możecie śledzić w języku koreańskim lub na co-streamach Caedrela.