BIG 1 : 2 Apeks
Inferno 13:7 | Vertigo 9:13 | Ancient 14:16

Obie ekipy wymieniły się wygranymi

Sam początek meczu o awans do fazy grupowej IEM Katowice nie był perfekcyjny dla mantuu i spółki. Apeks bowiem było lepsze w strzelaniu pistoletami, dopisując później jeszcze kilka oczek. BIG natomiast szybko się ocknęło i odrobiło straty. Ogółem pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Obie ekipy wymieniały się wygranymi rundami aż finalnie przed zmianą stron na tablicy wyników widniał rezultat 6:6. Wydawać by się mogło, że batalia na Inferno będzie zacięta do samego końca. Ale tak nie było. W drugiej części starcia zespół Polaka przejął całkowitą kontrolę i na drodze do zwycięstwa wypuścił tylko jedną rundę, triumfując ostatecznie 13:7.

BIG mogło być wtedy w dobrych nastrojach, bowiem Inferno było wyborem rywali. Po przerwie drużyny przeniosły się na Vertigo. Tutaj początek również wyglądał podobnie, co na pierwszej planszy. Koniec końców tym razem podopieczni Fatiha "goba b" Dayika do defensywy przechodzili z dwupunktowym prowadzeniem. Prowadzeniem, które błyskawicznie prysło. Co więcej, nie zapowiadało się nawet na to, aby BIG miało jeszcze nawiązać jakąkolwiek walkę z formacją Joakima "jkaema" Myrbostada. Ekipa Norwega się nie zatrzymywała i ostatecznie doprowadziła do swojego triumfu, wyrównując stan meczu.

mantuu i spółka odpadają

O wyniku spotkania zadecydować miał zatem Ancient. I tutaj, choć pierwsze punkty wpadły do kieszeni graczy Apeks, to jednak BIG odpłaciło się ze zdwojoną siłą. Wszystko za sprawą tego, że zanim jkaem i spółka zebrali się na odpowiedź, to w dobytku niemiecko-polskiego składu znalazło się już osiem oczek. Finalnie przed pójściem na drugą stronę barykady BIG dorzuciło jeszcze jedną wygraną wymianę. Z taką przewagą można było powoli przypuszczać, że zespół Wilczewskiego domknie pojedynek dosyć szybko. Rywale jednak jeszcze nie mieli zamiaru złożyć broni, odrabiając straty już od startu drugiej części. I nie był to tylko chwilowy zryw, bo dominacja Apeks trwała. Potem co prawda mantuu i spółka zgarnęli wreszcie punkt meczowy, ale trzykrotnie nie postawili kropki nad i. A to się na nich zemściło, bo chociaż w dogrywce walczyli do ostatnich chwil, to ostatecznie to rywale byli górą wynikiem 16:14! To oznacza, że Wilczyńskiego już na IEM-ie nie zobaczymy.


Polską transmisję z pojedynków oglądać będzie można na kanale Piotra "izaka" Skowyrskiego na Twitchu. Po więcej informacji na temat Intel Extreme Masters Katowice 2024 zapraszamy do naszej relacji, do której przejść można po naciśnięciu na poniższy baner.

IEM Katowice 2024