5. Ostatni zryw Vitality

Na pierwszy ogień idzie sytuacja z pojedynku pomiędzy Teamem Vitality a GIANTX w ramach drugiego dnia trzeciej kolejki LEC. GX w końcowej rundzie zmagań doznało oświecenia, wydostając się ze strefy spadkowej aż na szóstą lokatę. Andrei "Odoamne" Pascu i jego towarzysze ku zaskoczeniu wszystkich zdołali zgarnąć komplet punktów. A terminarz wcale taki łatwy nie był, gdyż ich przeciwnikami byli chociażby Team Heretics czy wspomniane już Vitality.

Reprezentanci brytyjsko-hiszpańskiej organizacji nie mieli jednak zbyt wielu problemów z pokonaniem Pszczół. Przewaga z początkowego etapu gry pozwoliła szybko zyskać Duszę Smoka Górskiego oraz Barona. I niedługo po tym właśnie doszło do wspomnianego zagrania. Co ciekawe, jego autorem nie był nikt z zawodników GIANTX. Choć, poniekąd może i tak. Chodzi tutaj jednak o Vincenta "Vetheo" Berrié. W 27. minucie wydawało się, że środkowy VIT znalazł się w potrzasku, gdyż został zamknięty z dwóch stron przez rywali. Francuz natomiast popisał się fantastycznym wyczuciem i opanowaniem. Pomimo bycia jeden na pięciu był w stanie świetnie uniknąć podrzutu Rakana, a następnie odflashował także ogłuszenie Rell.

Dzięki temu to cała piątka GX znalazła się w tarapatach, bo do Vetheo dołączyli już jego koledzy z drużyny, a za plecami Odoamne i spółki ciągle stała wroga wieża. Nie pozostało im już zatem nic innego, jak walczyć. I walka ta miała opłakane dla nich skutki. Wszystko za sprawą nie tylko dobrej kombinacji umiejętności Syndry, ale też i obrażeń płynących z ust Smoldera, których w tamtym momencie był w stanie zadawać ich już całkiem sporo. W efekcie aż trzech zawodników GIANTX poległo, a Vitality odrobiło sporo strat. Jak się później okazało, na nic się to zdało, ale sama akcja godna pochwały.

4. Gdzie się wybieracie?

Następną akcją w naszym zestawieniu najlepszych zagrań trzeciego tygodnia LEC będzie moment z meczu Fnatic kontra MAD Lions KOI ostatniego dnia rywalizacji. Był to naprawdę szalony wieczór. Podczas niego bowiem większość starć zakończyła się porażkami faworytów. I nie inaczej było w przypadku tego pojedynku. Walczący o pierwsze miejsce Czarno-Pomarańczowi polegli w boju z Lwami, które, mimo iż miały już zapewnione miejsce w play-offach, to i tak postanowiły pokazać, że nadal mają w sobie to coś.

Początek gry natomiast był bardzo wyrównany. Przez pierwsze dziesięć minut obie ekipy wymieniały się ciosami, przez co panował względny remis. Dopiero po sytuacji z 12. minuty się to zmieniło i to właśnie o niej chcemy wspomnieć. Wówczas drużyny zebrały się na dolnej rzece, aby walczyć o smoka. Gracze FNC mieli natomiast nieco lepszą pozycję, przez co szybko rozprawili się z potworem. Zaraz po tym starali się zwiać, bo nadciągali zawodnicy MDK.

Dlatego też Iván "Razork" Martín Díaz przeskoczył przez ścianę, a Marek "Humanoid" Brázda starał się odgrodzić oponentów ścianą Taliayh, samemu na niej wyjeżdżając. Cały ich plan ucieczki przerwał Javier "Elyoya" Prades Batalla. Grający Rell Hiszpan w idealnym momencie wskoczył w oponentów, przerywając m.in. Humanoidowi przejażdżkę na swojej umiejętności specjalnej. I zaraz do Elyoyi dołączyli jego pozostali sojusznicy, w tym Bartłomiej "Fresskowy" Przewoźnik. Polak przedostał się na tyły wroga i zbijał paski zdrowia rywali. W ten sposób przedstawiciele brytyjskiej organizacji zostali pokarani za zdobycie smoka.

3. Supa puentuje fazę zasadniczą LEC pentakillem

Nie odbiegamy daleko, bowiem nadal trzymać będziemy się starcia między Fnatic a MAD Lions. Kolejna akcja jednak miała miejsce kilka minut później. Na tamten moment sytuacja w funduszach wyglądała już całkowicie inaczej. To Lwy prowadziły w potyczce i to znacząco. W okolicach 18. minuty bowiem miały już prawie pięć tysięcy złota więcej niż oponenci. I choć już wtedy można było powoli czuć, że MDK zmierza po zwycięstwo, to poniższa akcja na dobre udowodniła, że tak właśnie będzie.

Na środkowej alejce wywiązała się walka z racji tego, że FNC przyzwało Herolda. Elyoya i jego koledzy starali się przeszkodzić wrogom i zainicjowali bójkę. Z bijatyki trzech na trzech szybko zmieniło się to w pełnoprawną bitwę drużynową, w której udział brali wszyscy zawodnicy. Mimo że początkowo lepiej wyglądało to dla finalistów zeszłego splitu LEC, to było bardzo blisko, aby uśmiercić Davida "Supę" Martíneza Garcíę. No właśnie, blisko, ale nie wystarczająco blisko. Hiszpan bowiem zdołał przetrwać napór obrażeń dwójki oponentów, zabijając obu.

Gracze Fnatic nie chcieli się poddać i kolejno wskakiwali po głowę strzelca MAD Lions. Kiedy wydawało się, że 23-latek już na pewno upadnie, to uratowało go wskrzeszenie z Zastrzyku Finansowego Renaty Glasc, bo pokonał trzeciego rywala. Niebawem z jego rąk upadł czwarty, więc naturalnie MDK chciało sprezentować swojemu marksmanowi pentakilla. I to się udało, bowiem dogoniony został Humanoid, który jako piąty uznał wyższość przeciwnego botlanera.

2. Dżungler przegrywa pojedynek ze wspierającym

Srebrny medal w po poprzednim tygodniu zmagań w LEC ląduje w rękach Zdravetsa "Hylissanga" Galabova. Zastanawiacie się pewnie, co takiego musiał zrobić Bułgar, żeby tak wysoko uplasować się w zestawieniu? Tym bardziej że jest on znany raczej z zaliczanych wpadek niżeli z bardzo wartościowych zagrań. Kiedy jednak sprawdzicie poniższe wideo, to rozwiejecie swoje wątpliwości.

Akcja pochodzi z meczu Vitality kontra Karmine Corp pierwszego dnia minionej kolejki. Po początkowych kilku minutach swoją dominację nad Zhou "Bo" Yang-Bo starał się zaznaczyć Kacper "Daglas" Dagiel. Ten, dzięki priorytetowi uzyskanemu przez jego botlane, wtargnął do dżungli rywala, pozbawiając go obozów. I wtedy do boju wkroczył Hylissang. Wspierający VIT wpadł na pomysł, że w pojedynkę wskoczy we wrogiego leśnika i postara się go wykurzyć ze swojego terenu. Grający Camille Galabov jednak był w stanie zadać na tyle dużo obrażeń, że Chińczyk musiał ratować się nawet swoim Błyskiem. Jak się finalnie okazało, nawet to nie pomogło, bo wtedy podopieczny Jamesa "Maca" MacCormacka również skorzystał ze swojego Czaru Przywoływacza, przemieszczając się za ścianę i dobijając przeciwnego gajowego.

1. Sheo pokazuje Razorkowi kto tutaj rządzi

Złote odznaczenie w tym tygodniu ląduje w rękach Théo "Sheo" Borile, czyli dżunglera Teamu BDS. 22-latek raczej nieczęsto występuje w naszych zestawieniach najlepszych akcji, gdyż po prostu jego rolą w zespole nie jest skupianie się na efektownych zagraniach. Tym bardziej że wśród sojuszników ma Adama "Adama" Maananego czy Iliasa "nuca" Bizrikena, którzy to zazwyczaj skradają show. Niemniej Francuz na początku starcia z Fnatic pokazał, że coś niecoś potrafi.

W czwartej minucie zjawił się na górnej rzece, gdzie Razork kończył zabijać kraba. Sterujący Xin Zhao Sheo wskoczył od razu w rywala. Chciał wykorzystać fakt, że Hiszpan dopiero co zużył swoje umiejętności na atakowaniu skorupiaka. I faktycznie był to znakomity moment, bo zawodnik FNC nie miał jak odpowiedzieć na zaczepkę wroga. Zaczepka ta natomiast bardzo szybko zmieniła się w realne zagrożenie, gdyż Borile zadawał bardzo duże obrażenia. Dlatego też grający Vi Razork musiał ratować się Błyskiem. Ale Sheo nie odpuszczał – także sflashował przez ścianę i kontynuował okładanie swoją włócznią głowy przeciwnika. Pasek zdrowia Czarno-Pomarańczowego był już bardzo mały, ale w porę odnowiło mu się Q, dzięki czemu zwiększył dystans od Xina.

Kiedy wydawało się, że Martín Díaz ucieknie, to dżungler BDS wykazał się świetnym wyczuciem. Najpierw bowiem przyciągnął się do pobliskiego obozu ze swojego E, a następnie wystosował w stronę rywala cios włócznią z jednej ze swoich umiejętności. I wyszło na to, że cios ten był śmiercionośny, dzięki czemu Sheo przelał pierwszą krew i zdobył przewagę dla swojego zespołu.


Faza zasadnicza LEC zakończona, pora na play-offy

Przed nami play-offy rywalizacji, w których osiem pozostałych drużyn będzie walczyć o mistrzostwo LEC. W grze o taką stawkę możemy zatem spodziewać się ciekawych zagrań. Bardzo chętnie ponownie je dla was zbierzemy i zaprezentujemy w przyszłotygodniowym zestawieniu. Transmisję z fazy pucharowej LEC 2024 Spring będziecie mogli obejrzeć po polsku na kanałach Polsat Games. Dostępna będzie ona w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Po więcej informacji na temat bieżącej odsłony rozgrywek zapraszamy do naszej relacji tekstowej, w której znajdziecie się po kliknięciu poniższego baneru:

LEC 2024 Spring