Team Vitality 1:2 Team BDS

Podział punktów po dwóch grach

Walka o czwartą rundę play-offów LEC rozpoczęła się dla Daglasa i spółki fantastycznie. Już w pierwszych minutach botlane Vitality zdołał zgarnąć kilka wykluczeń, dzięki czemu wysunął się na prowadzenie. Niedługo później przewaga była też budowana na pozostałych liniach. Pszczoły tym samym dość pewnie frunęły po zwycięstwo na start meczu. Zwłaszcza że zdecydowana większość akcji BDS po prostu nie wychodziła. Ale przedstawiciele szwajcarskiej organizacji byli w stanie jeszcze zebrać się na jeden zryw i zmniejszyć straty do tysiąca sztuk złota. Nie na długo, VIT złapało w 22. minucie Théo "Sheo" Borile i dzięki temu z łatwością zgarnęło też Barona. Kolejne minuty stały pod znakiem konsekwentnego wyniszczania rywali, aż do zamknięcia potyczki w 31. minucie.

Początek drugiej batalii był równie dobry dla brygady Daglasa, co pierwszej. Vitality znowu połapało kilka wczesnych eliminacji. Głównie za sprawą świetnej dyspozycji Vincenta "Vetheo" Berriégo, który regularnie zabijał Iliasa "nuca" Bizrikena. I tutaj także wydawało się, że podopieczni Jamesa "Maca" MacCormacka są na dobrej drodze do zwycięstwa i zamknięcia starcia na przestrzeni dwóch gier. Tak się natomiast nie stało. BDS, tak samo jak poprzednio, zdołało zmniejszyć dystans do oponentów. Przełomem w tej potyczce była 21. minuta, kiedy to VIT zaatakowało Nashora ze względu na to, że kilku oponentów skupiało się w tamtej chwili na zabijaniu Kyeonga "Photona" Gyu-tae na dolnej alejce. I atak na fioletowego potwora zakończył się fiaskiem, bo wrogowie zdążyli dotrzeć na miejsce, zabrać wzmocnienie bestii i jeszcze wymazać niemal całą przeciwną drużynę. Od wtedy to nuc i spółka mieli już pełną kontrolę i doprowadzili do wyrównania.

BDS z drugim pentakillem i awansem do czwartej rundy play-offów LEC

Wszystko zatem miało rozstrzygnąć się w trzeciej bijatyce. I mogło się wydawać, że Vitality nieco się podłamie, zwłaszcza że w poprzedniej grze Yoon "Ice" Sang-hoon zdobył pentakilla. Nawet jeśli wśród zawodników francuskiej organizacji pojawiły się gorsze humory, to absolutnie nie było tego widać na Summoner's Rifcie. Co prawda sam początek był wyrównany, jednak VIT szybko wskoczyło na właściwe tory. Kilka pojedynczych eliminacji, kilka wygranych walk drużynowych i w okolicach 20. minuty Pszczoły miały już o pięć tysięcy złotych monet więcej od oponentów. Można zatem było się spodziewać, że wygrana jest już tylko kwestią czasu. Do czasu, aż BDS znalazło idealną dla siebie walkę, w której tym razem to nuc zdobył kolejnego w tym meczu pentakilla. I to całkowicie zniwelowało cały deficyt graczy Yanisa "Strikera" Kelli. Niemniej ostateczna bitwa o wygraną miała miejsce na kolejnym Baronie. Tam bohaterem okazał się Sheo, który wygrał walkę na Porażenia z Daglasem. Zaraz po tym Ice i jego sojusznicy unicestwili rywali i zamknęli mecz. Tym samym to Team BDS jest już o krok od finałów LEC, natomiast zespół Polaka spadł do drabinki przegranych.


Po przerwie do gry wchodzą zawodnicy Fnatic oraz G2 Esports. Transmisję ze wszystkich spotkań LEC 2024 Spring będziecie mogli obejrzeć po polsku na kanałach Polsat Games. Dostępna będzie ona w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Po więcej informacji na temat bieżącej odsłony rozgrywek zapraszamy do naszej relacji tekstowej, w której znajdziecie się po kliknięciu poniższego baneru:

LEC 2024 Spring