T1 | BO5 vs 11:00 |
Bilibili Gaming |
BLG ostatnią nadzieją Chin na MSI
Bilibili Gaming to zespół, który na MSI 2024 przyjechał w roli głównego faworyta do zwycięstwa. Nie ma co się dziwić, wszak mówimy tutaj o formacji, która w League of Legends Pro League triumfowała. I to tak na dobrą sprawę bez większych kłopotów, bo poza pierwszą batalią z Top Esports nie można było odczuć, że BLG ma jakieś problemy w sięgnięciu po trofeum. Pojawiając się na tego typu wydarzeniu jako mistrz Chin, automatycznie spada na twoje barki swego rodzaju dodatkowa presja. Reprezentujesz bowiem region, który jest uważany za najsilniejszy na świecie. A przynajmniej na MSI, o czym świadczy historia tych zmagań.
Do tego dochodzi jeszcze kwestia tego, że bieżąca odsłona rywalizacji rozgrywana jest na własnej ziemi. Publiczność z pewnością ma wobec ciebie spore oczekiwania. Zwłaszcza że na placu boju pozostałeś już tylko ty i dwie ekipy z Korei. Wierze w to, że Bilibili Gaming wygra MSI 2024 nie pomaga fakt, iż już po drodze pojawiły się potknięcia. Pierwszym, co prawda niebezpośrednim, ale też istotnym, było to, że na turnieju nie ma już Top Esports, czyli drugiej siły Państwa Środka. I istnieje szansa, że być może nie byłoby to powodem do wątpliwości. Jednak styl, w jakim TES pożegnało się ze śródrocznymi zawodami już może zapalić lampkę w głowie.
fot. Riot Games/Liu YiCun |
Nie pomaga temu kolejny fakt, czyli póki co niezbyt przekonujące poczynania samego BLG. Po tym, co można było zobaczyć w LPL-u i tym, jak Zhuo "knight" Ding i jego nowa ekipa znakomicie radzi sobie w bardzo trudnych warunkach, widok niepewnych zwycięstw na MSI nie jest czymś, co utwierdza w przekonaniu, że zespół ten może odnieść zwycięstwo. Wszak już pierwsza seria przeciwko PSG Talon miała przebieg, o którym się prawdopodobnie nikomu nawet nie śniło. Kolejnym kamykiem w ogródku jest to, co złoci medaliści ligi chińskiej zaprezentowali w pojedynku z Gen.G Esports. Poza pierwszą grą, która wyglądała naprawdę obiecująco, wszystkie trzy kolejne były już naprawdę mierne.
Sporym optymizmem fanów z Chin napawać może natomiast trzeci dotychczasowy mecz BLG na MSI. W drugiej rundzie bowiem formacja ta mierzyła się już z T1. I wówczas odniosła zwycięstwo w stosunku 3 do 1. I bez dwóch zdań to właśnie takiej dyspozycji poszczególnych graczy oczekują fani Bilibili. Jak z nut grali w tej serii Chen "Bin" Ze-Bin oraz Zhao "Elk" Jia-Hao. Niezwykle ważna była także postawa knighta, którego w serii z GEN zabrakło, a przeciwko T1 radził sobie wybitnie. Gdy wszystkie elementy tego mechanizmu czują rytm, to kolektyw ten jest piekielnie trudny do zatrzymania. I już raz o tym się Lee "Faker" Sang-hyeok i spółka przekonali.
T1 walczy o koreański finał
O T1 w kontekście dotychczasowych występów na MSI możemy powiedzieć znacznie więcej. To formacja, która, aby pojawić się w dzisiejszym półfinale, musiała swoją tułaczkę rozpocząć od fazy play-in. Nie będziemy rozwodzić się tutaj nad sensem takiego rozwiązania, ale faktem jest to, że podczas tego etapu wstępnego zobaczyliśmy całkowicie dwa inne oblicza tej drużyny. Przeciwko Estral Esports, jak na to, z kim Faker i jego towarzysze musieli się mierzyć, to poszło im naprawdę średnio. Może i EST nie miało realnie szans na zwycięstwo, ale stałe wyłapywanie wicemistrzów Korei, czy niektóre podejmowane decyzje były czymś, co mogło nam pokazać, że u T1 wcale nie dzieje się najlepiej.
Obawy te odpłynęły wraz z pojedynkiem przeciwko FlyQuest. W nim zeszłoroczni zwycięzcy Worlds pokazali już klasę. W starciu tym chodziło dosłownie wszystko, czego efektem była najkrótsza, jak na razie, rozegrana gra podczas tej edycji MSI. Po szczęśliwym awansie do głównej części rywalizacji znowu nadeszły czarne chmury. A to wszystko za sprawą tego, że drużyna legendarnego midlanera była o włos od przegranej z G2 Esports. Co prawda fani z naszego regionu nie byliby szczególnie zasmuceni, gdyby T1 poniosło wówczas klęskę, ale tak się nie stało.
fot. Riot Games/Liu YiCun |
Kolejne starcia w wykonaniu T1? Wcale nie lepsze. Później dość łatwo z brygadą Fakera rozprawiło się właśnie Bilibili Gaming. Porażka ta jednak mogła nie być aż tak bolesna, gdyż wtedy twierdziło się, że faktycznie BLG będzie faworytem. Gorszym obrazkiem była natomiast batalia z Teamem Liquid Honda. I choć finalnie mecz ten został wygrany przez podopiecznych Kima "kk0my" Jeong-gyuna, to przegranie jednej gry, czy męczenie się w innych potyczkach były czymś bardzo nienaturalnym i wręcz szokującym. Dlatego też tak wiele osób oczekiwało, że we wczorajszym rewanżu z Samurajami T1 zabraknie paliwa. No właśnie problem w tym, że nie zabrakło – wręcz przeciwnie. W pierwszych dwóch odsłonach tej serii Koreańczycy wypadli fantastycznie, a w trzeciej pokazali, że nawet będąc w ogromnym deficycie, są w stanie spiąć się i odwrócić losy spotkania.
I docieramy do momentu, w którym tak naprawdę nie wiemy, czego możemy się po T1 spodziewać. Forma tego zespołu w drodze do półfinału MSI to prawdziwa sinusoida. Jednego dnia ekipa ta gra, jak na mistrzów świata przystało, a drugiego nie do końca wie, gdzie włożyć ręce i sama sobie szkodzi. Jeszcze jedną niezbyt przyjazną dla fanów tej drużyny wiadomością jest to, że niestety, ale ewidentnie Faker zaczyna dosyć często niedomagać. Wielokrotnie już na etapie fazy liniowania pojawiają się z jego strony problemy i nawet we wczorajszym meczu z G2 było to widoczne. knight także pokazał, że potrafi to wykorzystać.
Powtórka czwartkowego meczu, czy powtórka finału LCK?
Pytań przed dzisiejszym półfinałem rodzi się wiele. Którą wersję T1 zobaczymy na serwerze? Czy Bilibili Gaming po niezbyt udanym meczu z Gen.G Esports będzie w stanie podnieść się i pokazać klasę? Czy Faker i spółka wyciągnęli wnioski z poprzedniego starcia przeciwko BLG? Na te wszystkie kwestie nie jesteśmy w stanie teraz odpowiedzieć. Dlatego też najlepiej przekonać się o tym będzie na własnej skórze, oglądając dzisiejszą batalię, bo zestawienie jest naprawdę interesujące.
Przegrany dzisiejszego meczu pożegna się z tegoroczną edycją MSI. Zwycięzca natomiast już jutro zmierzy się z GEN o mistrzostwo turnieju. Transmisję z obu pozostałych spotkań MSI 2024 będziecie mogli oglądać na kanałach Polsat Games w telewizji, na Twitchu oraz w serwisie YouTube. Po więcej informacji na temat MSI 2024 zapraszamy do naszej relacji tekstowej, w której znajdziecie się po kliknięciu poniższego baneru: