Gen.G Esports | 3:2 | FlyQuest |
GEN |
0:1 | FLY |
||||
Kiin Rumble |
Bwipo Galio |
|||||
Canyon Skarner |
Inspired Xin Zhao |
|||||
Chovy Ahri |
Quad Seraphine |
|||||
Peyz Jinx |
Massu Ashe |
|||||
Lehends Leona |
Busio Alistar |
Stomp w pierwszej grze... ale w wykonaniu FlyQuest!
Już po fazie draftu wiedzieliśmy, że nie będzie to standardowa gra ze strony FlyQuest. I faktycznie Inspired postanowił pociągnąć za spust od startu, napadając na przeciwną dżunglę. Dzięki temu udało mu się zyskać sporą przewagę w zdobytych stworach nad Kimem "Canyonem" Geon-bu. Ale mistrzowie Ameryki się dopiero rozkręcali. Nieoczekiwanie odnieśli triumf w pierwszej większej walce o drugi rzut Czerwiów Pustki, a potem dołożyli do tego jeszcze udaną akcję na środku. W efekcie prowadzili już pięcioma zabójstwami i dwoma tysiącami sztuk złota. Mało? Nie minęło kilka minut i do tego wszystkiego FLY dorzuciło dwie wieże, co powiększyło różnicę w funduszach.
I choć zapewne znalazły się na tamten moment osoby, które były nadal spokojne o powrót Gen.G, to nic takiego nie miało miejsca. Dalsze walki ciągle faworyzowały ekipę polskiego leśnika. Finalnie nawet udało się zgarnąć bez większych problemów także i Barona. Co jednak ciekawe z fioletowym wzmocnieniem niewiele udało się zdziałać, bo GEN wykorzystało gorsze tempo rywali, łapiąc kilka łupów z wież. Ale to tyle z dobrych akcji wicemistrzów Korei. Ich ostatnią próbą było bowiem powstrzymanie FlyQuest przed wzięciem Duszy Smoka Górskiego, co zakończyło się fiaskiem. FlyQuest nie dość, że zapisało na swoim koncie permanentnego buffa, to zaraz po tym wygrało walkę i skończyło grę!
GEN |
1:0 | FLY |
||||
Kiin Jax |
Bwipo Renekton |
|||||
Canyon Nidalee |
Inspired Nunu i Willump |
|||||
Chovy Kassadin |
Quad Orianna |
|||||
Peyz Ashe |
Massu Ezreal |
|||||
Lehends Nautilus |
Busio Rakan |
Niewzruszone Gen.G odpowiada
Po tak szokującym starcie gracze Gen.G zdecydowali, że też wyciągną parę asów z rękawa. W efekcie pojawiły się Nidalee i Kassadin. Inspired natomiast odpowiedział "ikonicznym" Nunu i Willumpem. W drugiej odsłonie serii jednak w pełni koreańska piątka nie dała sobie wejść do głowy i tym razem realizowała już swój plan. W efekcie dość szybko na jej koncie pojawiła się przewaga w funduszach, zabójstwach i innych obiektach neutralnych. Do tego wszystkiego jeszcze Jeong "Chovy" Ji-hoon dostał sporo zasobów i to w zasadzie nie dzięki sobie, bo to FLY przesadzało z próbami dive'ów na niego, co dwukrotnie kończyło się śmiercią inicjatorów. W kolejnych minutach pierwsza siła LoL Championship Series zaczęła się już doszczętnie rozlatywać. GEN robiło, co chciało i dominowało na każdej możliwej płaszczyźnie. Tym samym tak na dobrą sprawę można było czekać jedynie na koniec potyczki i przejście do trzeciej gry. Ostatecznie Chovy i spółka zamknęli wszystko w niecałe 27 minut.
FLY |
1:0 | GEN |
||||
Bwipo Urgot |
Kiin Renekton |
|||||
Inspired Skarner |
Canyon Sejuani |
|||||
Quad Zeri |
Chovy Sylas |
|||||
Massu Kai'Sa |
Peyz Ezreal |
|||||
Busio Rakan |
Lehends Braum |
Inspired i jego kumple niespodziewanie zdobywają punkt meczowy!
Kolejna gra i kolejny raz ugotowanie ciekawych draftów. Kolejny raz też już w pierwszych minutach mieliśmy okazję obejrzeć ciekawą wymianę, tym razem na dolnej alejce. Tam dive zdecydowali się przeprowadzić gracze Gen.G, lecz zostali świetnie skontrowani przez reprezentantów Ameryki, dzięki czemu Fahad "Massu" Abdulmalek zainkasował dwie eliminacje. Niedługo po tym Kanadyjczyk dorzucił trzecie zabójstwo, co w połączeniu z przewagą w stworach na środku i zdobytą wieżą dało sporą przewagę na ich korzyść. Tym razem faktyczna różnica nie była aż tak duża, jak w przypadku pierwszej gry. GEN konsekwentnie odrabiało straty i zbliżało się do wyrównania stanu finansowego. Aż do 26. minuty. Wówczas rozpoczęła się bardzo długa walka, w której początkowo lepiej radzili sobie przedstawiciele LoL Champions Korea. Później jednak absolutnie genialną postawą popisał się Massu, który w bijatyce dociętej na żyletki zgarnął trzy eliminacje. Zaraz po tym FLY dopisało jeszcze Barona i wysunęło się na ogromne prowadzenie.
Ale to jeszcze nie oznaczało końca podopiecznych Kima "KIMA" Jeong-soo, którzy dość skutecznie się bronili. Tym samym trzeba było znowu czekać do batalii o większą stawkę. Tą był kolejny Nashor, gdzie znów wywiązała się nie lada bijatyka. I w tej także górą było FlyQuest, po kolejnej świetnej postawie Massu, ale też i kluczowym zagraniu Gabriëla "Bwipo" Rau, który przerzucił Kima "Peyza" Su-hwana. To jednak też jeszcze nie było ostatnim gwoździem do trumny GEN. Kropkę nad i Inspired i jego towarzysze postawili podczas bitwy o trzeciego fioletowego potwora, gdzie już rywale zostali rozjechani. FLY tym samym było o krok od półfinału Worlds 2024.
GEN |
1:0 | FLY |
||||
Kiin K'Sante |
Bwipo Renekton |
|||||
Canyon Nidalee |
Inspired Sejuani |
|||||
Chovy Tristana |
Quad Orianna |
|||||
Peyz Ashe |
Massu Ezreal |
|||||
Lehends Maokai |
Busio Rakan |
Wicemistrzowie LCK nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa
Gen.G zostało zatem postawione pod ścianą. Musiało zatem wygrać kolejną grę, aby jeszcze marzyć o awansie do półfinału. I widać, że gracze tej formacji wzięli to sobie do serca. W siódmej minucie bowiem pierwszą krew przelał Kim "Kiin" Gi-in i to w naprawdę trudnych okolicznościach, bo podczas lane swapu zdołał zabić Massu. FLY jednak odpowiedziało za chwilę eliminacją Chovy'ego na środku. I takich wymian 1 za 1 widzieliśmy jeszcze kilka. Mimo to jednak lepiej w tym wszystkim odnajdowali się srebrni medaliści ligi koreańskiej. Tym dużo łatwiej przychodziło burzenie przeciwnych budowli, co przełożyło się też na sporą przewagę w złocie. I jak się okazało, to wystarczyło, aby w kolejnych potyczkach odnosić już zwycięstwa. Różnica w funduszach błyskawicznie się powiększała, a GEN kroczyło po wyrównanie stanu serii. Kres mistrzów Ameryki na tej mapie nastąpił w 30. minucie.
FLY |
0:1 | GEN |
||||
Bwipo Sett |
Kiin Rumble |
|||||
Inspired Fiddlesticks |
Canyon Skarner |
|||||
Quad Yone |
Chovy Smolder |
|||||
Massu Kalista |
Peyz Ziggs |
|||||
Busio Alistar |
Lehends Maokai |
Gra do pierwszego błędu, który popełnili Inspired i jego sojusznicy
Wszystko zatem sprowadziło się do gry numer pięć. Po wybrzmieniu Srebrnych Zgrzytów gracze zameldowali się na stanowiskach i przygotowali chyba najbardziej nieoczywiste kompozycje z całej serii. Po stronie FlyQuest zawitali Sett i Fiddlesticks, a u Gen.G ujrzeliśmy Smoldera i Ziggsa. Szykowało się zatem bardzo ciekawe zakończenie. Drużyny jednak chyba czuły wagę tego starcia, bo przez bardzo długi czas nie widzieliśmy w zasadzie żadnej wymiany. Pierwsza krew została przelana dopiero w 17. minucie! Wtedy na dolnej alejce Chovy posłał do grobu Songa "Quada" Su-hyeonga. To jednak nadal niewiele zmieniało. Wciąż czekaliśmy zatem na pierwszą większą bitwę. Do tej doszło niedługo po pojawieniu się Barona na mapie. Inspired wraz z kilkoma kolegami spróbowali po cichu go zabić. Ale gracze GEN się szybko zorientowali i zaczęli atak, który wyszedł im znakomicie. Zasięgowe ulty Ziggsa i Rumble'a zrobiły robotę. Jeszcze jakby tego było mało, to Quad niefortunnie wyrzucił sadzonką Massu w sam środek wrogiej ekipy. Wicemistrzowie LCK zabili trzech oponentów i przejęli Nashora. I od tej chwili już się wszystko posypało. Reprezentanci FLY nie mieli zbyt wiele do gadania, bo potężnie rozpędził się Chovy. W efekcie musieli pogodzić się z porażką i niestety odpadli z Worlds 2024. Trzeba jednak przyznać, że napsuli sporo krwi murowanym faworytom.
To tyle jeśli chodzi o ćwierćfinały. Wracamy w sobotę z pierwszym półfinałem pomiędzy Weibo Gaming a Bilibili Gaming. Transmisję z rozgrywek będziecie mogli śledzić z polskim komentarzem na Polsat Games i na co-streamach Damiana "Nervariena" Ziaji oraz Pawła "delorda" Szabli. W języku angielskim transmitować będzie natomiast Marcin "Jankos" Jankowski. Po więcej informacji na temat Worlds 2024, uczestników i harmonogramu zapraszamy do naszej relacji tekstowej, w której znajdziecie się, klikając poniższy baner: