Najlepsi polscy gracze CS-a 2024 hades

hades, czyli od turnieju z izakiem, przez półfinał Majora, po bycie IGL-em

Początki kariery bohatera tego tekstu sięgają 2018 roku, w którym hades dołączył do Invizy Esport. W tamtym okresie zresztą organizacja ta kompletowała naprawdę ciekawą pakę, bo w ekipie tej grali także Miłosz "mhL" Knasiak, Paweł "dycha" Dycha czy Kamil "KEi" Pietkun. I chociaż każdy z graczy później zrobił karierę, to wspólnie nie udało im się nic osiągnąć. Kilka miesięcy później Miśkiewicz wraz z Piotrem "izakiem" Skowyrskim udał się na ASUS ROG Join The Republic Challenge 2019, gdzie Polacy okazali się najlepsi. Potem były Pogoń Szczecin, AVEZ Esports i ARCY. Aż wreszcie hades trafił do Wisły All iN! Games Kraków. I to tam młody snajper naprawdę rozwinął skrzydła, stając się prawdziwym motorem napędowym składu.

Nic dziwnego, że po roku w Białej Gwieździe Miśkiewicz wpadł w oko włodarzom ENCE. Ci najpierw wzięli go jako stand-ina, a potem zatrudnili na stałe. A Polak już po roku dotarł wraz z partnerami do półfinału Majora! Był to jednak też powoli koniec jego pobytu u Ośmiornic. Niestabilna forma sprawiły bowiem, że hades musiał szukać szczęścia najpierw w Teamie Finest, a potem w 9INE. Jego przyjście odmieniło całą ekipę Dziewiątek, która w 2023 roku na nowo rozgrzała serca polskich kibiców. A snajperowi pozwoliła niespodziewanie powrócić do ENCE! Ale tym razem była to przygoda jedynie półroczna. Już w połowie 2024 roku hades ponownie odszedł z fińskiej organizacji. Wtedy też związał się z Monte, gdzie został nie tylko głównym AWP-erem, ale i prowadzącym.

Pod koniec pobytu w 9INE próbowałem prowadzenia. Nawet mi się to podobało, dlatego chciałem to kontynuować lub też spróbować w przyszłości. Gdy dostałem ofertę od Monte, miałem szansę, by spróbować raz jeszcze, więc uznałem, dlaczego nie? To coś, co w sumie lubię. Tak naprawdę jeszcze nie nazwałbym się prawdziwym kapitanem. Powiedziałbym raczej, że jestem IGL-em, bo brakuje mi cech kapitana. Staram się jak mogę, czasem zachowuję się w stylu kapitana, ale nie mam jeszcze kapitańskiej mentalności. Nadal nad sobą pracuję w tej kwestii. I wydaje mi się, że na razie idzie to całkiem nieźle.

– hades o tym, dlaczego zdecydował się zostać IGL-em w Monte [LINK]

Dobrze i w ENCE, i w Monte

A jaki to był dla hadesa rok? W gruncie rzeczy pod kątem drużynowym mogliśmy skopiować wszystko, co zawarliśmy we wcześniejszym omówieniu sezonu u dychy. Obaj Polacy przecież zaczęli i skończyli sezon w dokładnie tych samych ekipach i nawet wspólnie latem zmienili pracodawcę. Tak więc zaczęło się od mocnego uderzenia, czyli niespodziewanego ćwierćfinału Intel Extreme Masters Katowice. Potem był też PGL Major Copenhagen, a następnie równia pochyła. Równia, która sprawiła, że w ENCE zdecydowano się na zmiany. Ofiarą tychże okazał się też sam Miśkiewicz, który przeniósł się do Monte. Tam wraz z nowymi kolegami dołożył do swojego rocznego dorobku również półfinał ESL Challenger Katowice.

Co jednak ciekawe, o ile w wypadku dychy, by ten odżył, potrzebna była zmiana barw, tak hades akurat nie miał takiego problemu. On akurat w ENCE był mocnym punktem i rzadko kiedy zawodził. Nawet podczas ESL Pro League Season 19, gdy Ośmiornice zawiodły, nie wychodząc nawet z grupy, to do 25-latka akurat nie można było mieć żadnych pretensji. Tym większym zaskoczeniem było więc, gdy latem to akurat on wylądował poza drużyną. Z kolei po przenosinach do Monte Polak bynajmniej nie spuścił z tonu, a nawet zaczął wyglądać nieco lepiej, chociaż wiadomo też, że przyszło mu grać na nieco niższym niż wcześniej poziomie. Tak czy inaczej, chociaż sama kampania nie obfitowała w sukcesy, to pod kątem gry indywidualnej hades raczej mało może sobie zarzucić.

Tak na temat hadesa wypowiedział się jeden z biorących udział w głosowaniu ekspertów:

Najlepsi polscy gracze CS-a 2024 Troglodyta hades

Dlaczego hades?

hades w sezonie 2024 nie dołożył do swojego dorobku żadnego znaczącego trofeum i pod tym kątem może on mieć poczucie straconego roku. Przyczyniło się do tego kilka rzeczy i nie wszystkie z nich zależne były od samego Miśkiewicza. Tym bardziej że akurat on rzadko kiedy schodził poniżej określonego, wysokiego przecież poziomu. Poziomu, który z powodzeniem gwarantowałby Polakowi miejsce w każdej liczącej się drużynie z tieru 2. A który być może nawet skłoniłyby niektóre ekipy z tieru 1, by zainteresować się naszym rodakiem. Nawet niestabilność, która towarzyszyła hadesowi jeszcze podczas pierwszego pobytu w ENCE, zdawała się jakby mniejsza. Owszem, 25-latek miewał słabsze spotkania, ale któż ich nie miewa?

Z drugiej strony mówimy tutaj o zawodniku, który nie jest już młodym talentem. Miśkiewicz jest już w wieku, gdy mniej się wybacza, a więcej wymaga. Niezależnie od tego, czy pozostanie on w Monte na dłużej, czy też za jakiś czas raz jeszcze spróbuje przypuścić szturm na wyższy tier, to oczekiwać się po nim będzie, że pociągnie drużynę, jak to snajper. W sezonie 2025 o takowe pociągnięcie może być zresztą łatwiej. Wszak wiemy już, że po ostatnich zmianach w zespole hades nie będzie już prowadził. A to oznacza, że będzie on mógł w większym stopniu skupić się na tym, w czym jest najlepszy. Czyli w strzelaniu z karabinu snajperskiego do przeciwników.

Top 10 najlepszych polskich graczy Counter-Strike'a w 2024 wg Cybersport.pl:

1.
2.
3.
4. Olek "hades" Miśkiewicz
5. Kacper "xKacpersky" Gabara
6. Paweł "dycha" Dycha
7. Dawid "SaMey" Stańczak
8. Kacper "Kylar" Walukiewicz
9. Szymon "kRaSnaL" Mrozek
10. Wiktoria "vicu" Janicka