KARMINE CORP
LEC 2024 Season Finals LEC 2025 Winter
Canna
Kim Chang-dong
Canna
Kim Chang-dong
Closer
Can Çelik
Yike
Martin Sundelin
Vladi
Vladimiros Kourtidis
Vladi
Vladimiros Kourtidis
Upset
Elias Lipp
Caliste
Caliste Henry-Hennebert
Targamas
Raphaël Crabbé
Targamas
Raphaël Crabbé

Karmine Corp – potęga rodem z ligi francuskiej

Do historii Karmine Corp należałoby podejść nieco inaczej niż do pozostałych drużyn. Organizacja założona w 2020 roku przez Kamela "Kameto" Kebira swoją tożsamość zbudowała na w pełni francuskich fundamentach. Przez pierwszy rok funkcjonując jako Kameto Corp, zespół wziął udział w drugiej dywizji La Ligue Française de LoL. Na pokładzie pierwszej odsłony KC znajdowało się zresztą dwóch zawodników, których dziś nikomu nie trzeba przedstawiać – Adam "Adam" Maanane i Ilias "nuc" Bizriken pod swoim dawnym (niechlubnym) nickiem. Twór progresował niezwykle szybko, w sezonie 2021 dołączając już do grona uczestników pierwszego LFL-a. Złote medale od samego startu tej przygody zaczęły sypać się jak szalone. A oddanych i zaangażowanych kibiców przybywało z dnia na dzień.

SAKEN, Karmine Corp, LEC 2024 Winterfot. Riot Games/Michał Konkol

Karmine Corp przyszło i jak gdyby nigdy nic w debiutanckim splicie wygrało ligę. A gdyby tego było mało, to zatriumfowało także na wiosennym European Masters. Latem Jakub "Cinkrof" Rokicki i jego kompani zdobyli w LFL-u "tylko" srebrny medal, ale to nie przeszkodziło im w kolejnym mistrzostwie na EM. Po tak zdominowanym sezonie zawodnicy cieszyli się sporym zainteresowaniem drużyn z LEC, zatem w 2022 rok KC weszło zupełnie nowym składem, w którym z dotychczasowych graczy pozostali tylko Lucas "Cabochard" Simon-Meslet i Lucas "SAKEN" Fayard. Ale Kameto wiedział, jak narobić wokół swojego "dziecka" jeszcze większego szumu. Zakontraktował on Martina "Rekklesa" Larssona, który dopiero co zakończył współpracę z G2 Esports. Ze Szwedem w szeregach KCORP zawojowało EM 2022 Spring po raz trzeci z rzędu. A po kolejnych zmianach i roku lekkiej posuchy sięgnęło po czwarte złoto latem 2023, po czym rozpoczął się najistotniejszy epizod: epizod w LEC.

Fatalny debiut w zimowym splicie LEC 2024

Karmine Corp po kilku latach podbojów na francuskiej scenie w 2024 wkupiło się do LEC, przejmując slota Astralis. Tożsamość organizacji wciąż była silnie związana z ojczyzną Kameto i ligą, z której się wywodzi. Awansu do głównego składu doczekała się więc trójka zawodników: Cabochard, SAKEN oraz Raphaël "Targamas" Crabbé. Wszyscy mieli zresztą mniejsze lub większe doświadczenie z rozgrywek tieru 1. – toplaner swojego czasu występował w Ninjas in Pyjamas, Gambit Gaming i Teamie Vitality, środkowy również współpracował niegdyś z Pszczołami, a wspierający sięgnął nawet po tytuł w barwach G2 Esports, po czym tymczasowo związał się z EXCEL Esports. Do tego doszły dwa jeszcze głośniejsze nazwiska: w lesie zagościł Zhou "Bo" Yang-Bo, zaś na pozycji strzelca zameldował się Elias "Upset" Lipp. Dla młodego Caliste "Caliste" Henry'ego-Henneberta było bowiem za wcześnie ze względu na wprowadzone przed sezonem obostrzenia wiekowe.

Canna, Karmine Corp, LEC 2024 Summerfot. Riot Games/Wojciech Wandzel

Plan Kameto nie wypalił. Zaangażowany jako trener Jakob "YamatoCannon" Mebdi nie był w stanie okiełznać absolutnie zdesynchronizowanej drużyny ani zaradzić nic na liczne błędy mechaniczne. Karmine Corp przez cały zimowy split zdołało wygrać zaledwie dwa spotkania, co nie pozwoliło im zająć innego miejsca niż ostatnie. W kolejnym splicie Szwed został odsunięty od drużyny, a do pomocy zatrudniono Chou "Steaka" Lu-Hsiego, ale i to nie pomogło. Historia zatoczyła koło i KC zakończyło wiosnę na tej samej lokacie i z identycznym bilansem. Przełom nadszedł dopiero latem. Cały topside pożegnał się z zespołem, a na pokład trafili Kim "Canna" Chang-dong, Can "Closer" Çelik oraz Vladimiros "Vladi" Kourtidis. Maszyna w końcu ruszyła. Ulubieńcy Francuzów finiszowali na piątym miejscu, co zagwarantowało im awans do play-offów. Te również poszły imponująco względem poprzednich rezultatów, ale czwarte miejsce nie wystarczyło, aby dostać się do finałów sezonu. Pojawiła się jednak nadzieja, że projekt ten ma potencjał.

Poprawki kosmetyczne przed startem sezonu 2025

Włodarze zdecydowali więc nie wywracać stołu i nie rozbierać całego składu na czynniki pierwsze. Dwa z najświeższych nabytków, Canna i Vladi, pozostały nietknięte. To samo tyczy się Targamasa. Z prostej matematyki wynika zatem, że z drużyną pożegnali się jedynie Closer i Upset. Sytuacja tego drugiego była oczywista od samego początku – Niemiec miał zapewnione miejsce tylko na rok, dopóki Caliste nie "dorośnie" do LEC-a. Jeśli zaś chodzi o leśnika, to na horyzoncie pojawił się nie byle jaki kąsek. Nieczęsto bowiem nadarza się okazja, żeby pozyskać byłego (i całkiem świeżego) zawodnika prosto z G2 Esports.

Toplane: Kim "Canna" Chang-dong

Canna ma w swoim CV całkiem imponujące grono byłych pracodawców. Na samym początku jego kariery znajdziemy ponad dwuletni okres w T1, co samo w sobie jest już sporym osiągnięciem. W barwach pięciokrotnych mistrzów świata 24-latek zapisał na swoim koncie wicemistrzostwo LoL Champions Korea latem 2021 i półfinał Worlds w tym samym roku. Potem jednak przyszły gorsze czasy. Rok 2022 bez play-offów w Nongshim Redforce, potem sezon w Dplus KIA. Wraz z Heo "ShowMakerem" Su i jego bandą Koreańczyk rzutem na taśmę zakwalifikował się na mistrzostwa świata, ale te nie poszły już tak wybitnie. DK odpadło ze Swissa na ostatniej prostej przed fazą pucharową.

Po półrocznej przerwie od profesjonalnych rozgrywek Canna wylądował więc w KCORP. I jak większość wschodnich zawodników radził sobie z zachodnimi przeciwnikami bez ogromnych problemów. Nie wyglądał może jak toplaner z najwyższej półki, ale biorąc pod uwagę, do jakiego środowiska został wrzucony, trudno byłoby wymagać cudów. Tak czy siak, z jego udziałem drużynie wyrosły ręce i nogi i wreszcie mogła podnieść się z kolan. A po kilku miesiącach przerwy, którą mógł wykorzystać na naukę angielskiego i aklimatyzację w zespole, może być już tylko lepiej. Prawda?

Dżungla: Martin "Yike" Sundelin

Przy okazji leśnika przechodzimy do pierwszej zmiany. Zmiany, która na papierze zdaje się być niesamowitym wzmocnieniem – przynajmniej jeśli spojrzymy na osiągnięcia Martina "Yike'a" Sundelina i porównamy je z osiągnięciami Closera. Szwed od momentu dołączenia do LEC w 2023 roku jako dżungler G2 zdobył siedem z ośmiu możliwych tytułów, przegrywając jedynie wiosną 2023. Wyniki międzynarodowe to zupełnie inna para kaloszy, ale wciąż rozmawiamy o europejskim podwórku, a na tym 24-latek zdecydowanie należał do topki. Wcześniejsze wyniki w lidze francuskiej również były imponujące. Od 2021 roku Sundelin rzadko kiedy zaznawał goryczy porażki.

Pojawia się tylko jedno, jakże istotne pytanie. Jak Yike poradzi sobie w otoczeniu innych lanerów niż Rasmus "Caps" Winther i Sergen "BrokenBlade" Çelik? Leśnik od samego początku swojej kariery na najwyższym szczeblu otoczony był zawodnikami światowej klasy. W towarzystwie Canny i Vladiego będzie zaś musiał przyjąć nieco inną postać i przekuć to, czego nauczył się w szeregach Samurajów, w realną przewagę dla swojej nowej ekipy. A to trudne zadanie i duża odpowiedzialność.

Midlane: Vladimiros "Vladi" Kourtidis

Przed Vladim dopiero drugi split w LEC. Po kilku tygodniach zmagań trudno ocenić realną wartość zawodnika, ale jedno jest pewne. Wrzucony na głęboką wodę Grek poradził sobie znacznie lepiej od SAKENA pomimo znacznie krótszego stażu i mniejszego doświadczenia. Przed awansem nie pograł on nawet szczególnie długo w topowych ligach. Oprócz wiosennego splitu w LFL-u w barwach KC Blue miał on epizody w Northern LoL Championship oraz w Grecji. Dwukrotnie zakwalifikował się do play-inów EM pod szyldem WLGaming Esports, ale jego formacji nie udało się przebrnąć do głównego etapu. Tam znalazł się dopiero latem 2023 jako reprezentant NLC i Nativz.

19-latek nie ma więc szczególnych osiągnięć, ale czy Adam "Jackies" Jeřábek wyciągnięty z ligi czeskiej mógł się takowymi pochwalić? No właśnie. Co istotne, to to, że Vladi w debiutanckim i niełatwym splicie zaprezentował się naprawdę przyzwoicie i udowodnił, że warto dać mu pole do rozwoju. A w towarzystwie Yike'a może to być naprawdę owocna lekcja i kto wie, może nieopierzony środkowy szybko rozwinie skrzydła?

ADC: Caliste "Caliste" Henry-Hennebert

Gdybyśmy mieli w redakcji Francuza, w tym miejscu z pewnością pojawiłby się pochwalny poemat dla Caliste. Niestety (lub stety) musimy zostać przy przedstawianiu faktów i chłodnej kalkulacji. A fakty są takie, że od czasów Capsa nie było głośniejszego debiutanta niż 18-letni wychowanek Karmine Corp. Przez kibiców traktowany jest on niemal jak bóstwo i chyba trudno się temu dziwić. Henry-Hennebert zadebiutował w LFL-u latem 2023 i w ciągu półtora roku zgarnął dwa złote medale i jedno srebrne cacko. A to tylko wyliczenia regionalne, bo do nich musimy dodać mistrzostwo EMEA Masters 2023 Summer i dwukrotny awans do play-offów turnieju w ubiegłym roku.

Wszystko rozchodzi się jednak o formę indywidualną. Mechanicznego talentu strzelca nie da się nawet zakwestionować. A młodym gniewnym ze złotymi rękami potrzebne jest przede wszystkim odpowiednie środowisko do rozwoju. Biorąc pod uwagę, że w głównym składzie KC znajduje się dwóch jego kolegów z poprzedniej odsłony akademii, Caliste powinien poczuć się komfortowo. Niemniej jednak czas pokaże, jak Francuz wypadnie na tle starych wyjadaczy...

Support: Raphaël "Targamas" Crabbé

...i sparowany z Targamasem. Gdybyśmy mieli wskazać najsłabsze ogniwo KCorp, to wszystkie oczy najprawdopodobniej byłyby skierowane na Belga. Mimo iż Crabbé w LEC i okolicach kręci się już od 2022 roku, wciąż do szerszej publiki docierają słuchy o pewnych problemach komunikacyjnych. Choć "docierają słuchy" jest w tym przypadku nieco ironicznym stwierdzeniem, bo właśnie milczenie 24-latka zalicza się do tychże problemów. Nie jest to nawet kwestia plotek, bo dostępne publicznie voice commy nie kłamią i potwierdzają tę tezę. Nie przeszkodziło mu to co prawda wygrywać w ligach regionalnych i zatriumfować wraz z G2 Esports wiosną 2022, ale podobnie jak Yike, tak i Targamas nie ma już wśród sojuszników Capsa i BrokenBlade'a.

Co ciekawe, Karmine Corp rzekomo rozważało zmianę wspierającego. Ale to właśnie Caliste miał uprzeć się, że chce raz jeszcze połączyć siły z dawnym kolegą z dolnej alei. Włodarze ewidentnie próśb tych wysłuchali i tak oto zeszłoroczny support pozostał na swoim miejscu. A czy wyjdzie im to na zdrowie, to się jeszcze okaże.

Lepsi niż rok temu, gorsi niż ścisła topka

Jedno jest niemal pewne: takiej tragedii, jaka wydarzyła się w dwóch pierwszych splitach 2024, w nadchodzącym sezonie już nie uświadczymy. A przynajmniej nic na to nie wskazuje, bo KCORP złożyło skład z pomyślunkiem i na fundamentach, które zadziałały latem. Mamy do czynienia z mieszanką doświadczenia i czystego, nieokiełznanego jeszcze talentu – czyli sposobem na sukces wielu ekip. Pod względem potencjału KC przypomina więc Team Vitality. Jeśli wszystko "kliknie", francuska organizacja ma szansę odnotować naprawdę zadowalające wyniki, choć do czołowych drużyn zapewne trochę zabraknie. Podłoga Yike'a i spółki zdaje się jednak być zawieszona znacznie wyżej niż podłoga Pszczół, zatem o katastrofę martwić się raczej nie muszą.


LEC 2025 Winter startuje już 18 stycznia. Pierwszy etap rozgrywany będzie po staremu: trzy tygodnie zmagań w formacie BO1, a następnie czekają nas play-offy w systemie Fearless Draftu. W tym roku za oficjalną polską transmisję odpowiedzialny będzie Damian "Nervarien" Ziaja. Po więcej informacji na temat nadchodzącego splitu zapraszamy do relacji tekstowej, w której znajdziecie się, klikając poniższy baner:

LEC