"Nie chcę grać w LEC tylko po to, żeby dostać wypłatę"

Wczoraj zaprezentowana została lista oficjalnych co-streamerów najbliższego splitu LEC. Wśród osób, które otrzymały do tego prawa, znalazł się Jankos. Co ciekawe, 29-latek nie będzie działał w tej kwestii całkowicie bez wsparcia. A to dlatego, że w ramach tego przedsięwzięcia został zgarnięty pod skrzydła Rogue. Dzień po ogłoszeniu sam zainteresowany zdecydował się zabrać głos m.in. w tej sprawie.

Jak zapewne widzieliście, będę co-streamować, zamiast grać w LEC w 2025 roku. Przerwa między sezonami zmusiła mnie do zajrzenia w głąb siebie i sprawdzenia, czego chcę w przyszłości. Uwielbiam rywalizację i nie mam zamiaru jej porzucać. Nadal mam zamiar ciężko pracować, jednocześnie będąc w kontakcie z osobami, na których mi najbardziej zależy, w tym z wami – zaznaczył Jankowski. – Chociaż miałem oferty gry w LEC na ten rok, nie podpisałem ich z powodu poczucia wypalenia. Taką podjąłem decyzję. Nie chcę grać w LEC tylko po to, żeby dostać wypłatę. Chcę pracować nad czymś więcej – dodaje.

Jankos nie gra w LEC, ale gra w NLC

W dalszej części wpisu Jankos dziękuje Rogue za zaufanie i za danie mu szansy sprawdzenia się w nowej roli. Pisze też, że dzięki temu będzie mógł w końcu być bliżej swojej rodziny, ale nie rezygnując w pełni z rzeczy związanych z LEC. No ale właśnie, nie oznacza to wcale, że Król Pierwszej Krwi nie będzie aktywny także i na płaszczyźnie czynnej rywalizacji. Wszak na ten split w charakterze gracza związał się z drużyną The Ruddy Sack, która rywalizuje w Northern League of Legends Championship. Jest to bardzo medialny projekt, za który odpowiadają takie osoby, jak Jacob "YamatoCannon" Mebdi oraz Christian "IWDominate" Rivera.

Jankos i jego nowa brygada mają już za sobą nawet debiut w tych rozgrywkach. Po wczorajszych starciach mają bilans 1:1, ponosząc klęskę z Rich Gangiem, ale wygrywając później z KAOS e-sport. Kolejne dwa pojedynki RS rozegra w przyszły czwartek.