Na krótko przed rozpoczęciem Intel Extreme Masters w Katowicach przygotowaliśmy dla Was krótką serię wywiadów z uczestnikami turnieju Counter-Strike: Global Offensive. Na pierwszy ogień idzie kapitan drużyny FaZe Clan, Mikail "Maikelele" Bill. Zapraszamy do lektury!

IEM Katowice już wkrótce. Będzie to wasz drugi turniej offline w tym roku. Jak wyglądają wasze przygotowania? 

Przede wszystkim bardzo dużo czasu poświęciliśmy na treningi online, w międzyczasie byliśmy także na dwutygodniowym bootcampie z RobbaNem w Oslo. Podczas tego czasu skupiliśmy się w głównej mierze na poprawie gry zespołowej, z czego jestem bardzo zadowolony, bo efekty widać gołym okiem. Jesteśmy niesamowicie podekscytowani występem podczas IEM Katowice - będzie to jednocześnie nasz pierwszy turniej z nowym trenerem.

Razem z EnVy, Astralis, Virtus.pro, E-Frag oraz Tempo Storm trafiliście do grupy B. Jakie są twoje przewidywania dotyczące zmagań grupowych? 

Spore problemy mogą sprawić nam zespoły, które nie zaliczają się do grona grupowych faworytów, czyli E-Frag oraz Tempo Storm. Tak naprawdę nigdy nie wiadomo, czego można się po nich spodziewać. Teraz jednak, dzięki przygotowaniom u boku RobbaNa, wiemy jak do takich przeciwników podejść. Mimo wszystko, najbardziej obawiamy się meczów z EnVyUs i Astralis.

Turniej w Katowicach słynie z niesamowitej atmosfery, którą tworzy kilkutysięczna publika. Sporą sympatią w naszym kraju cieszy się także twoja drużyna, o czym mogłeś przekonać się przy okazji ubiegłorocznego bootcampu w Warszawie. Czujesz w powietrzu atmosferę nadchodzącej imprezy?

Polska stanowi prawdopodobnie największą społeczność CS:GO - macie bardzo dużo graczy, fanów oraz osób, które stoją za najważniejszymi turniejami. Zdajemy sobie sprawę, że mamy tutaj sporo kibiców, ale nie można zapominać, że w naszej grupie jest także Virtus.pro, które cieszy się większą popularnością niż Lewandowski (śmiech). Nie możemy doczekać się występu przed katowicką publicznością i spotkania z naszymi fanami!

W ubiegłym miesiącu zasililiscie szeregi FaZe. Mógłbyś nieco opowiedzieć o samych kulisach związanych z transferem? 

Nie mogę za bardzo zagłębiać się w szczegóły, ale nie byliśmy za bardzo zadowoleni ze współpracy z G2 Esports. O tym, że FaZe poszukuje dywizji CS:GO dowiedziałem się od mojego znajomego, Teeqo, który jest jednym z ich członków. Powiedziałem mu, że jesteśmy zainteresowani dołączeniem w ich szeregi i tak to się zaczęło.

FaZe to świetna organizacja, czujemy się tutaj jak w domu. Jesteśmy bardzo dobrze traktowani, każdy z nas pomaga sobie nawzajem. FaZe dba o kompletnie wszystko - tego właśnie brakowało mi w wielu organizacjach, dla których miałem okazję grać w przeszłości. Chłopacy będą pojawiali się z nami na różnych turniejach i motywowali nas do jeszcze lepszej gry.

Tuż po zakończeniu DH Leipzig za pośrednictwem twittera wydałeś oświadczenie dotyczące zmian w waszej codziennej rutynie. Co zmieniło się od tamtego czasu? 

Będąc profesjonalnym graczem, czasami bardzo łatwo jest wplątać się w pewną negatywną spiralę życiową - mam na myśli imprezy, złe nawyki żywieniowe itd. Bardzo długo rozmawialiśmy na ten temat i zdecydowaliśmy razem, że zrobimy wszystko, żeby zwiększyć swoją aktywność fizyczną. Cały czas nad tym pracujemy - nie są to przecież rzeczy, które można zmienić w przeciągu paru dni. Każdy z nas musi podejść do tego indywidualnie, jednak najważniejsze jest to, że zaczęliśmy. Mam nadzieję, że taka decyzja będzie miała pozytywny wpływ na naszą grę. Zobaczymy wkrótce.

Na krótko przed rozpoczęciem Game Show Global eSports Cup dowiedzieliśmy się o waszej rezygnacji z udziału. Mógłbyś zdradzić powody takiej decyzji? 

Powodem, dla którego zdecydowaliśmy się na taką decyzję, były problemy wewnątrz organizacji turnieju - nie mieliśmy żadnego zapewnienia co do pieniędzy w puli, w dodatku parę osób zostało w międzyczasie zwolnionych. Po nieprzyjemnościach związanych z Gaming Paradise byliśmy na tym punkcie wyczuleni i nie chcieliśmy brać udziału w kolejnym turnieju tego typu. Jak się okazało, myliliśmy się, a sama impreza przebiegła pomyślnie od początku do końca. Wielki respekt dla organizatorów Global eSports Cup - mam nadzieję, że w przyszłości będzie nam dane wystąpić na kolejnej odsłonie ich turnieju.

Od jakiegoś czasu trenerem waszej drużyny jest RobbaN. Czy już na ten moment jesteś w stanie zauwazyc jakieś róznice w grze waszego zespołu?

Dzięki RobbaNowi zrobiliśmy ogromny postęp jeśli chodzi o grę drużynową. W przeszłości, nasza gra opierała się w głównej mierze na naszych umiejętnościach indywidualnych. Dzięki niemu wprowadzamy do naszej gry coraz więcej elementów bazujących na naszej współpracy. Tak naprawdę nigdy nie czuliśmy się lepiej jako drużyna i wierzę w to, że dokonamy tego, co zamierzamy.

Już od dawna wiele osób mówiło, że międzynarodowy zespół może ucierpieć ze względu na problemy z komunikacją. Jak to wygląda w praktyce?

Tak naprawdę nigdy nie borykaliśmy się z problemami komunikacyjnymi. Co ciekawe, fox zaczyna rozumieć to, co mówimy podczas gry po szwedzku, duńsku czy norwesku. Oczywiście do opanowania naszych ojczystych języków brakuje mu sporo, jednak widać, że robi on w tej kwestii spory postęp.

Od początku powstania twojej drużyny doszło już do paru istotnych zmian w składzie. Wydaje się, że aktualnie zespół tworzy niesamowity kolektyw. Jakie jest twoje zdanie na ten temat? Czy obecny skład to jest tym, na który czekałeś już od dawna?

Jesteśmy dla siebie najlepszymi przyjaciółmi i współpraca jest dla nas czystą przyjemnością. Każdy z nas ma swoje pozytywne i negatywne strony, ale jesteśmy w stanie wzajemnie się uzupełniać i sprawia nam to niesamowitą radość. Kocham moją drużynę i mam nadzieję, że będzie nam dane grać ze sobą jak najdłużej.

Dziękuję, że poświęciłeś dla nas swój czas. Do zobaczenia w Katowicach!

Dzięki! Do zobaczenia Polacy! FaZe was kocha! #FaZeUp

IEM2016_700x150_Partner