Słuchawki gamingowe to od wielu lat dość kontrowersyjny temat. Audiofile zazwyczaj nie szczędzą negatywnych komentarzy w dyskusjach na temat słuchawek przeznaczonych dla graczy, a oni sami bardzo często kuszeni są rzekomo krystalicznie czystym dźwiękiem, dzięki któremu usłyszymy każdy ruch przeciwnika. Jedno jest pewne: tego typu sprzęt bardzo często wymaga dość zasobnego portfela, a w zamian nie gwarantuje wcale lepszej jakości od znacznie tańszych słuchawek pozbawionych logotypu znanej marki gamingowej. Ostatnio jednak coraz częściej możemy obserwować zacieranie się granicy między słuchawkami "zwyczajnymi", a gamingowymi. Zazwyczaj jednak mamy do czynienia ze zwyczajnym przerobieniem przedstawicieli tej pierwszej kategorii na sprzęt dla graczy, ale o tym później... Testowany headset ROCCAT Renga to, wedle zamysłu producenta, studyjna jakość za niewielkie pieniądze.

ROCCAT Renga 2

Pierwsze, na co można zwrócić uwagę, to niewielka waga słuchawek Renga. Konstrukcja bez kabla waży zaledwie 210 gramów, choć jej wielkość nie odbiega od standardu. Słuchawki są m.in. dzięki temu bardzo wygodne i wywołują poczucia dyskomfortu nawet po wielogodzinnych sesjach. Renga utrzymuje się na głowie za pomocą szerokiego pasa z syntetycznej skóry, który za pomocą prostych ściągaczy utrzymuje headset w jednej pozycji. Pas ten idealnie dopasowuje się do kształtu głowy i w ogóle nie czuć ucisku. Naturalnie nieco większy nacisk odczują uszy i skronie, ale dzięki muszlom wykonanym z przyjemnego w dotyku, miękkiego i solidnego materiału nie narazimy się na jakikolwiek ból. Konstrukcja muszli jest też dość elastyczna, więc można je w miarę swobodnie obracać czy wyginać. Raz założone trzymają się perfekcyjnie i nie wymagają żadnych poprawek. Komfort użytkowania poprawia także otwarta budowa muszli. Dzięki szerokim otworom wentylacyjnym problem pocenia się odchodzi w niebyt, choć odbywa się to kosztem braku izolacji od zewnętrznych dźwięków.

ROCCAT Renga, mimo niewielkiej wagi, sprawia wrażenie bardzo solidnego headsetu. Jakość zastosowanych materiałów jest bez zarzutów, choć można mieć niewielkie obawy o wytrzymałość pałąka. Jest on zbudowany jedynie z dwóch cienkich i stosunkowo giętkich rurek. Wydaje się, że mogą one z dość dużą łatwością zostać złamane, więc lepiej zachować ostrożność. Nie oznacza to jednak, że z tymi słuchawkami musimy się obchodzić jak z jajkiem. Renga nie powinien ulec żadnym uszkodzeniom, o tylko ile nie będziemy nim ciskać o ścianę w przypływie złości. Warto także uważać na sam kabel wykonany z dość cienkiej gumy. Na jego końcu znajdziemy wtyczkę minijack, a do zestawu producent dołączył także przejściówkę służącą do podpięcia słuchawek do urządzeń mobilnych wyposażonych we wspólne gniazdo na słuchawki i mikrofon.

ROCCAT Renga 3

Producent na pudełku chwali się studyjną jakością dźwięku. Wielu już używało takiego hasła, ale niewielu zdołało spełnić taką obietnicę. Jak w tej kwestii sprawdza się ROCCAT Renga? Jest naprawdę dobrze. Dźwięk jest czysty i wyraźny, a jego jakość jest znacznie lepsza, niż w wielu znacznie droższych, gamingowych słuchawkach. Problemem jest jednak bas. Niskie tony niestety nie wypadają najlepiej, na co zwrócimy uwagę przede wszystkim słuchając cięższej muzyki. Na szczęście w większości gier nie ma to jednak większego znaczenia. Nieco rozczarowuje też maksymalny poziom głośności. Jest to dość niespodziewana wada zwłaszcza zważywszy na ogólnie wysoką jakość dźwięku. Nawet po przesunięciu wszystkich suwaków na najwyższą wartość czuć, że brakuje jeszcze paru decybeli.

Dobrze prezentuje się także mikrofon. Jest on umieszczony na obracającym się ramieniu, który niestety nie należy do zbyt giętkich, przez co niektórzy użytkownicy mogą mieć kłopoty z optymalnym ustawieniem. Mikrofon jednak zbiera dźwięk bez zarzutów. ROCCAT Renga wyposażony jest także w pilot na kablu, który właściwie powinien posiadać każdy współczesny headset dla graczy. Możemy na nim regulować głośność słuchawek oraz wyłączyć mikrofon. Niczego więcej do szczęścia nie potrzeba.

ROCCAT Renga 4

Cena headsetu ROCCAT Renga oscyluje w granicach 180 złotych. W tym przedziale cenowym konkuruje przede wszystkim z nowymi produktami SteelSeries, czyli Siberia 100 i Siberia 150. W bezpośrednim starciu słuchawki ROCCAT wypadają praktycznie na równi i trudno wskazać zwycięzcę. Wydaje się, że Renga to doskonały wybór dla gracza o średnich funduszach, dla którego liczy się przede wszystkim dobry stosunek jakości do ceny, ale jest jeden szkopuł. Recenzowany produkt jest praktycznie kopią słuchawek Superlux HD681, do których po prostu dodano mikrofon oraz odświeżono wygląd. Płacimy więc około dwa razy więcej za słuchawki polecane przez audiofilów w najniższej kategorii cenowej. Każdy więc musi sam odpowiedzieć sobie na pytanie, czy warto jest dopłacić około 80 złotych do headsetu, który od oryginału różni się niemal wyłącznie mikrofonem? Z pewnością wielu użytkowników odpowie na to pytanie twierdząco, a tym można szczerze polecić zakup słuchawek ROCCAT Renga. Ci jednak, którzy się nie zgadzają, i tak prawdopodobnie na zawsze pozostaną przy sprzęcie pozbawionym logotypu jakiejkolwiek marki gamingowej.