Virtus.pro nie ma szczęścia do rosyjskiego mixu, kryjącego się pod nazwą .Russia. Drużyna z Europy Wschodniej drugi już raz okazała się lepsza podczas europejskich eliminacji do WESG 2016. Tym razem jednak, porażka boli tym bardziej, że jej stawką był awans do finału turnieju kwalifikacyjnego.

  • .Russia 2:0 Virtus.pro – Mirage 16:4, Overpass 16:10

Na pierwszej mapie wszystko układało się nie po myśli Virtusów. W absolutnie każdej sytuacji gracze z Polski byli spóźnieni względem swoich rywali, którzy te mankamenty wykorzystywali bezlitośnie. Aż smutno patrzyło się na to, jak Denis "electronic" Sharipov bez najmniejszego problemu wchodzi na którykolwiek z BS-ów i rozstawia Polaków po kątach, a zaraz za nim robią to jego koledzy z zespołu. Do przerwy VP przegrywało niewyobrażalnym wynikiem 4:11, a po zmianie stron już tylko odliczało kolejne oczka do końca Mirage'a. Ostatecznie, Rosjanie wygrali 16:4.

O wiele lepiej dla podopiecznych Jakuba "kubena" Gurczyńskiego rozpoczął się Overpass. Najpierw wygrali oni pistoletówkę, by następnie dzięki rundom eco rywali móc dopisać sobie kolejne oczka. Do pewnego momentu wszystko wyglądało dobrze, a Virtusi prowadzili już 6:2, ale wtedy znowu coś się zepsuło. Rosyjski mix jakby znalazł sposób na przejście polskiej defensywy i tuż przed zmianą stron przegrywał już tylko minimalnie 7:8. Wystarczyła chwila, a z przewagi nie zostało już nic i to wschodnioeuropejska drużyna zaczęła odskakiwać w kierunku wygranej na drugiej mapie. Potrzebny był jakiś impuls, sygnał do ataku, ale to nie nastąpiło i to drużyna Dmitrya "hoocha" Bogdanova zwyciężyła 16:10, wygrywając całe spotkanie 2:0.

Marzyliśmy o polskim finale między Virtus.pro a Team Kinguin, a tak będziemy świadkami polskiego meczu o 3. miejsce. Ten rozpocznie się równolegle ze spotkaniem finałowym już o godzinie 16.