Po wyrównanym i pełnym błędów pojedynku Virtus.pro pokonało OpTic Gaming 16:13. Mecz polskiej formacji od początku był niesamowicie nerwowy i niejednego kibica mógł przyprawić o palpitacje serca, ale na szczęście zakończył się pomyślnie.

  • Virtus.pro 16:13 OpTic Gaming – Cobblestone

Na początku meczu zobaczyliśmy w gruncie rzeczy typowe Virtus.pro - Polacy w głupi sposób przegrali pistoletówkę mimo przewagi liczebnej. To miało swoje konsekwencje w trudniejszym budowaniu ekonomii, co OpTic skrzętnie wykorzystało. Co gorsza, nawet przy pełnym wyposażeniu podopieczni Jakuba "kubena" Gurczyńskiego mieli ogromne problemy z odzyskaniem inicjatywy. Niektóre rundy były niesamowicie frustrujące i tym trudniej uwierzyć, że tuż przed przerwą VP przegrywało już tylko 6:9, co przy grze po stronie CT nie było nawet najgorszym osiągnięciem. Niemniej, wynik był o wiele lepszy od samej gry.

Chwilę później Virtusi przybliżyli się do wyrównania dzięki wygranej rundzie pistoletowej. Niestety, na odpowiedź OpTic nie trzeba było długo czekać, przez co sytuacja polskiej piątki nadal pozostawała bardzo skomplikowana. Z upływem minut jednak Filipowi "NEO" Kubskiemu wraz z kolegami zaczęło wreszcie coś wychodzić, a dystans między nimi a ich rywalami stopniowo malał. Aż nastała 23. runda, gdy Virtus.pro pierwszy raz w meczu wyszło na prowadzenie. Niemniej losy wyniku ważyły się do samego końca i dopiero po nerwowej końcówce Polacy przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

W kolejnym spotkaniu Natus Vincere podejmie mousesports. Najważniejsze informacje o ELEAGUE Major 2017 możecie znaleźć w naszej relacji.