PRIDE, które w weekend w eliminacjach do Minora ograło Team LDLC oraz Ninjas in Pyjamas, wczoraj wieczorem nie dało rady drużynie Fragsters w meczu rozgrywanym w ramach 26. sezonu ESEA Premier. Wcześniej trzy punkty na swoje konto dopisało Virtus.pro, które nie dało szans TEAM5.
TEAM5 | 8 : 16 | Virtus.pro | ||
|
(ESEA Premier Season 26) |
|
||
8 | 7 | Mirage | 8 | 16 |
1 | 8 |
Poniedziałek dla polskich drużyn grających w tych zmaganiach zaczął się bardzo dobrze. Mimo wyrównanej pierwszej połowy, finalnie Virtusi nie mieli większych problemów z pokonaniem szwedzkiej drużyny na Mirage’u. Warta odnotowania jest przede wszystkim akcja otwierająca to spotkanie – w rundzie pistoletowej po stronie broniącej Jarosław „pashaBiceps” Jarząbkowski bez większego problemu rozprawił się z całą drużyną rywala, zdobywając ace’a. TEAM5 potrafił nawiązać walkę jako terroryści, ale już w drugiej połowie na serwerze grała tak naprawdę tylko jedna ekipa i było to Virtus.pro.
PRIDE | 12 : 16 | Fragsters | ||
|
(ESEA Premier Season 26) |
|
||
12 | 7 | Cache | 8 | 16 |
5 | 8 |
Kolejnych trzech punktów do swojego dorobku nie może dopisać PRIDE, które dość niespodziewanie przegrało z Fragsters. Dlaczego niespodziewanie? Choćby dlatego, że z Duńczykami zespół Jacka „MINISE’a” Jeziaka zmierzył się na Cache’u, czyli tej samej mapie, na której w niedzielę Polacy ograli w eliminacjach do Minora Team LDLC.com oraz Ninja in Pyjamas. Wczoraj nie byli w stanie do listy ofiar na tej mapie dopisać Fragsters, które najpierw minimalnie wygrało swoją stronę atakującą, a następnie przypieczętowało trzecie ligowe zwycięstwo, skuteczniej broniąc bombsite’ów. Warto odnotować, że porażka ze Skandynawami była pierwszą odniesioną przez PRIDE w 26. sezonie ESEA Premier.