Gracze AGO Esports są o krok od pożegnania się z marzeniami o awansie do Esports Championship Series Season 5. Polska formacja w swoim pierwszym meczu w europejskiej dywizji Challenger Cup została pokonana przez GODSENT, które do zwycięstwa potrzebowało zaledwie dwóch map.

AGO Esports 0 : 2 GODSENT

(ECS Season 5 Challenger Cup)
6 4 Cache 11 16
2 5
11 8 Train 7 16
3 9
 Mirage 

Pojedynek rozpoczął się na Cache'u, który był wyborem GODSENT. Zresztą Szwedzi bardzo szybko udowodnili dlaczego zależało im na rozegraniu właśnie tej mapy. Występujące po stronie atakującej AGO, mimo udanego początku, przez większą część pierwszej połowy było kompletnie bezsilne. Co prawda w pewnym momencie Polacy prowadzili aż 4:0, ale w kolejnych minutach to Fredrik "freddieb" Buö i spółka zdominowali przebieg meczu, zdobywając aż jedenaście (!!!) punktów z rzędu! Wyglądało to tak, jakby Damian "Furlan" Kisłowski i jego koledzy za punkt honoru postawili sobie udowodnienie, że da się przegrać spotkanie mimo dwóch wygranych pistoletówek. Rzeczywiście da się, bo ostatecznie to piątka ze Skandynawii zwyciężyła aż 16:6 i to mimo faktu, że na jej konto nie wpadła ani jedna runda pistoletowa.

O wiele bardziej wyrównanie przebiegał za to pojedynek na Mirage'u. Tam role się odwróciły – GODSENT zaczęło nieźle, ale tylko po to, by po chwili ustąpić pola AGO. O żadnej dominacji nie mogło być jednak mowy. Oczywiście, gracze znad Wisły prezentowali się wówczas lepiej od rywali, ale wszystko, co udało im się przed przerwą wywalczyć, to skromne prowadzenie 8:7. Bardzo szybko zresztą nic z niego nie zostało, bo podopiecznym Niko "naSu" Kovanena ewidentnie pasowała gra w ofensywie. Po zdobytej pistoletówce błyskawicznie przystąpili oni do powiększania własnego dorobku, co wobec nie najlepszej postawy ich polskich przeciwników nie było wcale takie trudne. Tak naprawdę zespół Furlana tylko trzykrotnie zdołał odeprzeć zmasowane ataki szwedzkiej formacji. Skandynawowie byli dzisiaj po prostu lepsi i koniec końców to oni zatriumfowali w stosunku 16:11.

Po dzisiejszym meczu AGO Esports nie straciło jeszcze definitywnie szansy na awans do ECS Season 5, ale od teraz będzie rywalizować w drabince przegranych. Oznacza to, że każda kolejna porażka Polaków wiązać się będzie z definitywną eliminacją. Kolejnym rywalem graczy znad Wisły będzie rosyjskie Elements Pro Gaming, które uległo dziś Natus Vincere.